Kasa dla zuchwałych

Kasa dla zuchwałych
fot. mat. pras.
Drony, zdalnie sterowane łodzie i roboty podwodne, komunikacja na bazie blockchainu, kryptografia postkwantowa, satelity rozpoznawcze, wirtualna rzeczywistość, systemy łączności 5G czy AI w zamówieniach wojskowych. Armie na całym świecie szukają technologii, które zmieniają sposób prowadzenia wojny. I nie szczędzą na to grosza. To szansa. Nie tylko na pokój.

Rozmawiałem jakiś czas temu z wysoko postawionym urzędnikiem państwowym na temat implementacji naszego rozwiązania. Wiesz, co usłyszałem? „My stawiamy na Nokię, bo to sprawdzona polska firma, z dobrym działem R&D we Wrocławiu” – wspomina founder, którego startup działa w obszarze dual use.

Według niego ta anegdotka świetnie opisuje mentalność w polskiej armii i świadomość innowacji. Z kolei zdaniem przedstawicieli administracji publicznej najłatwiej obrazić się i przyznać, że wojsko nie chce współpracować ze startupami, jednak takie podejście nie daje pełnego oglądu sytuacji.

Prawda – jak to zwykle w takich przypadkach bywa – zapewne leży pośrodku.

Sytuacja na biznesowym froncie

Wojna w Ukrainie sprawiła, że – po latach spadków – rośnie finansowanie sektora obronnego. Jak zauważyły chociażby państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego, istnieje silna potrzeba adaptacji cywilnych technologii do celów obronnych zwiększających poziom bezpieczeństwa państw członkowskich. Sytuacja ta wymusza więc otwarcie się zarówno wojska, jak i spółek zbrojeniowych na innowatorów.

Wsparcie rynków cywilnych rozwiązań działa na kilku szczeblach – lokalnie choćby amerykański Departament Obrony wspiera małe i średnie innowacyjne podmioty grantami na badania i rozwój, a Armia USA kupuje na wolnym rynku produkty startupów, często będąc ich głównym klientem (jak w przypadku Palantira Petera Thiela). Dla oddania skali – kwota jednej z amerykańskich inwestycji w dual use, w Wisk Aero, czyli startup tworzący latające taksówki
– przekroczyła 450 mln dol. Co ciekawe, Stany Zjednoczone zmierzają w kierunku zdecentralizowanych zakupów do armii, jak robi to chociażby Ukraina, gdzie zakupy są dokonywane na poziomie batalionu – to dana jednostka decyduje, czego potrzebuje.

Izraelskie ministerstwo obrony otworzyło hub rozwoju startupów już w 2019 r. Z kolei w poszczególnych państwach Unii Europejskiej – jak np. w Estonii – funkcjonują krajowe akceleratory mające na celu wsparcie rozwoju technologii podwójnego zastosowania. Dodatkowo w wielu innych krajach działają dedykowane fundusze inwestujące w sektor technologii o potencjale podwójnego zastosowania. Ciekawym przykładem są Niemcy, gdzie na czele transformacji tamtejszej armii stanął Marcel „Otto” Yon, który został szefem Centrum Innowacyjności Cyfrowej w Ministerstwie Obrony. Wcześniej przez lata był znanym inwestorem wspierającym nowatorskie startupy. Swoją funkcję pełnił do 2020 r., ale przez ten czas, jak wielokrotnie powtarzał w mediach, starał się zmienić podejście wojskowych przyzwyczajonych do biurokratycznych procedur do standardu pracy startupów.

W sumie w Europie w ciągu ostatnich trzech lat zainwestowano 2 mld euro w 300 startupów z branży defence.

A w Polsce? – Przez ostatnie 20-30 lat skupiliśmy się na nabywaniu zagranicznych rozwiązań, a gospodarka defence techowa skupiała się na dużych kontraktach...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

Więcej możesz przeczytać w 2/2025 (113) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ