Kaja Toczyska i Robert Witkowski. Poza biznesem

Czy jest jakiś film, który zmienił twoje życie?

Kaja: Lubię filmy, ale mój świat to zdecydowanie książki – to one mnie całkowicie pochłaniają i wpływają na to, jak myślę. Autorem, który mocno na mnie wpłynął jest jeden z najwybitniejszych neurologów – Oliver Sacks. To dzięki niemu, i m.in. lekturze „Przebudzeń” oraz „Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”, już na początku liceum wiedziałam, że chcę studiować neuropsychologię.

Robert: Niektórzy znajomi potrafią odtworzyć bezbłędnie kilkuminutowe dialogi z ulubionych filmów. A ja? Mniej więcej po tygodniu nie pamiętam imienia głównego bohatera... Lubię kino i oglądam bardzo różne filmy, ale chyba nie potrafię na tyle mocno wkręcić się w filmowe historie, żeby wpłynęły na moje realne poczynania.

Twoje podróżnicze marzenie?

Kaja: Głupio się przyznać, ale od kilku lat panicznie boję się latać, pomimo to, że latam od dzieciństwa – nawet cała moja wiedza psychologiczna nie pozwala mi pozbyć się tej fobii. To niestety sprawia, że niezbyt chętnie odbywam dalekie podróże. A będę musiała, jeśli chcę zrealizować podróżnicze marzenie, bo marzy mi się wizyta w jakichś pięknych lasach deszczowych z wodospadami. Takim celem jest Kostaryka, ewentualnie inne miejsce w Ameryce Środkowej lub Południowej. Drugim marzeniem, które będę miała ogromną przyjemność zrealizować w tym roku, jest rajd konny za granicą. Wspólnie z przyjaciółką jedziemy na tydzień do Gruzji, zwiedzać ją z konnego grzbietu.

Robert: Studencki wyjazd autokarem na dwutygodniowe imprezowanie nad Adriatykiem – to takie niespełnione marzenie z czasów studenckich, jakoś nigdy nie było mi po drodze na takie wyjazdy. Aktualnie marzy mi się 2–3-miesięczny eurotrip skupiony na naturze. Poznawanie nieoczywistych miejsc, spanie w malowniczych domkach w środku lasu lub na „prawie dzikiej” plaży.

Przedsiębiorca, którego chciałbyś/chciałabyś poznać osobiście?

Kaja: Chętnie spotkałabym się z Lennym Rachitskym i podziękowała mu za świetną robotę, jaką robi wokół budowania wiedzy o marketplace. Bardzo cenię ludzi, którzy dzielą się swoim doświadczeniem i robią to naprawdę dobrze. Jego blog i newsletter są niewyczerpanym źródłem inspiracji, co robić lepiej i inaczej w naszym biznesie.

Robert: Bardzo chętnie poszedłbym na dobrego dużego kebaba z Sadkiem, czyli Michałem Sadowskim z Brand24. Jestem pod dużym wrażeniem tego, w jaki sposób Michał buduje swoją markę osobistą – formalną, profesjonalną, ale również tę prywatną, gdzie bardzo podkreśla wartość rodziny i przyjaciół. Chętnie podłączyłbym się również pod organizowane przez niego wycieczki – ma nosa (albo farta!) do znajdowania przepięknych miejsc.

Czy w Polsce poświęca się odpowiednio dużo uwagi problemom ze zdrowiem psychicznym?

Kaja: Ostatnia zbiórka publiczna na Telefon Zaufania dla dzieci i młodzieży dobitnie pokazała, że nie. O ile społeczeństwo ma coraz większą świadomość tego, że warto dbać o swoje zdrowie psychiczne, to wydaje się, że nasz rząd postępuje dokładnie odwrotnie do tego, co jest potrzebne. Zwracanie uwagi na problemy zdrowia psychicznego jest oczywiście ważne, jednak jest też absolutnie niewystarczające bez szybkiego i łatwego dostępu do bezpłatnej pomocy psychologicznej. Dla porównania, w Niemczech całkowite wydatki na zdrowie psychiczne w przeliczeniu na jedną osobę to ok. 350 euro (dane z r 2017 r.). W Polsce jest to… 48 zł.

Robert: Zdecydowanie nie. Widzimy coraz więcej kampanii społecznych, działań fundacji oraz firm, które zajmują się tematem zdrowia psychicznego, ale to nadal za mało. Niestety jako całe społeczeństwo przeżywamy kryzys zdrowia psychicznego. Nie pomaga kiepska sytuacja ekonomiczno-gospodarcza praktycznie całego świata, który odczuwa jeszcze mocno pandemię. W 2021 r. w Polsce zanotowano wzrost o 77 proc. zachowań samobójczych wśród młodzieży (odnotowano 1496 prób samobójczych, a 127 z nich zakończyło się śmiercią) – to są naprawdę straszne dane...

Jaką masz radę dla początkujących founderów?

Kaja: Zastanówcie się, czy naprawdę chcecie zostać founderami. Badania pokazują, że aż 72 proc. startupowców przyznaje się do doświadczania zaburzeń psychicznych. 96 proc. określa swoją rolę jako stresującą, z czego 66 proc. jako ekstremalnie stresującą. Jest to ścieżka, która jest naprawdę trudna i wymaga wielu wyrzeczeń.