Jak przechytrzyć rząd? Carrefour omija niedzielny zakaz handlu
Czy zakaz handlu w niedzielę zostanie zniesiony? Na to liczą przedsiębiorcy. / Fot. shutterstock.Omijanie rządowych zakazów to polski sport narodowy. Przedsiębiorcy nie lubią odgórnej musztry i trzeba przyznać, że trudno im się dziwić. Wszelkie dane pokazują, że niedzielny zakaz handlu mocno uderzył ich po kieszeni. Zapowiedzi rządu, że ograniczenie sprzedaży w niedzielę uratuje małe sklepy okazało się nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Jednocześnie poparcie dla zakazu handlu w niedzielę wśród Polaków jest naprawdę niskie (35,8 proc.).
Z badania, przeprowadzonego w II połowie września 2021 r. przez UCE RESEARCH dla Grupy AdRetail na reprezentatywnej próbie 1017 Polaków w wieku 18-80 lat, wynika, że 54,9% społeczeństwa opowiada się za całkowitym powrotem handlu w niedziele. Z kolei 9,3% ankietowanych nie zajmuje stanowiska w tej kwestii.
Kluby czytelnika w sklepach
Skoro Polacy chcą kupować, a przedsiębiorcy sprzedawać nie powstrzymają ich żadne normy prawne, a nawet wysokie kary grożące za złamanie zakazu. Obecnie grozi za to grzywna od 1000 do 100 tys. złotych. Jednak uporczywe łamanie zakazu może się skończyć nawet karą pozbawienia wolności.
Były już placówki pocztowe, punkty apteczne, a nawet dyskonty otwierane na dworcu. Portal wiadomoscihandlowe.pl informuje o nowym sposobie na otwieranie sklepów w niedziele. Jak donosi niektóre franczyzowe placówki sklepu Carrefour zamieniają się w kluby czytelnika. Podobne rozwiązania zastosowano „w co najmniej kilkunastu sklepach w Polsce, działających pod przynajmniej czterema różnymi szyldami”. Wszystkie, o których wiadomo, to sklepy franczyzowe – te punkty mogłyby być otwarte, gdyby sprzedawał w nich właściciel. Jednak w przypadku działania klubu czytelnika – za ladą mogą stanąć pracownicy.
Jak to działa?
Wystarczy stanowisko do czytania, fotel i książki, które można w sklepie wypożyczyć lub wymienić. Inną opcją jest czytanie ich na miejscu, co może rzeczywiście przypaść do gustu osobom, które nie planują kupować nowych powieści po znacznej podwyżce produkcji cen papieru, a co za tym idzie samych książek.