Dzieci Zygmunta Solorza wygrywają z ojcem w sądzie. Miliarder wydał oświadczenie

Decyzja sądu podkreśliła także, że nie ma dowodów, by dzieci wprowadziły ojca w błąd — element, na którym opierała się część argumentacji pełnomocników Solorza - przytacza TVN24. W praktyce oznacza to, że trzyosobowe rodzeństwo nadal pozostaje formalnym strażnikiem holdingowej wieży kontrolującej grupę Polsat Plus, Polkomtel, Netię i energetyczny ZE PAK.
Solorz odpowiada: „Ten wyrok niczego nie zmienia”
„To, co jest kluczowe, to fakt, że nadal zachowałem kontrolę nad Fundacją TiVi. Wyrok nie jest prawomocny, dlatego złożę apelację” — napisał Zygmunt Solorz w oświadczeniu przesłanym Business Insiderowi. Dodał, że orzeczenie pierwszej instancji „nie zmienia stanu faktycznego” i jego prawnicy przygotują środki odwoławcze.
Według relacji portalu właściciel medialnego imperium argumentuje, że obowiązujące struktury korporacyjne pozostały niezmienione, a wyrok dotyczy głównie interpretacji zeszłorocznych dokumentów sukcesyjnych. Deklaracja pokazuje, że prawna przepychanka może potrwać jeszcze miesiącami, a być może latami.
Rodzinne napięcie i cienka linia zaufania
Dzieci miliardera celebrowały decyzję, podkreślając, że „mechanizm sukcesji, zabezpieczający rodzinę i aktywa przed próbami przejęcia z zewnątrz, zadziałał dokładnie tak, jak zaprojektował go ojciec” - cytuje Onet. Jednocześnie rodzeństwo zarzuca „otoczeniu” Solorza wywieranie na niego presji oraz próbę przejęcia kontroli nad firmami.
Atmosferę w rodzinie nadszarpnęły też liczne publiczne wypowiedzi. W wywiadzie dla „Forbesa” z lutego 2025 r. Solorz mówił wprost: „Moje dzieci mnie oszukały, nie były gotowe”. Z kolei bliscy współpracownicy rodzeństwa odpowiadali, że przedsiębiorca działa „pod wpływem osób trzecich”, starających się odzyskać wpływy w spółkach. Chodzi tu głównie o nową żonę Zygmunta Solorza Justynę Kulkę.
Wzrost wpływów Justyny Kulki w imperium Zygmunta Solorza
Justyna Kulka, czwarta żona Zygmunta Solorza, od kilku lat odgrywa coraz bardziej kluczową rolę w zarządzaniu jego imperium. Jak przypomina portal Money.pl kariera w Polkomtelu rozpoczęła się w 2012 roku, a w 2019 roku awansowała na członka zarządu tej spółki. W ciągu kilku lat Kulka zdobyła wpływy w licznych podmiotach związanych z Grupą Polsat Plus, od firm telekomunikacyjnych po energetyczne. Według oficjalnych danych, do października 2024 roku, Kulka była członkiem organów nadzorczych w ponad 40 spółkach, co znacznie umocniło jej pozycję w imperium Solorza.
Wpływy Justyny Kulki zaczęły gwałtownie rosnąć po formalnym zawarciu małżeństwa z Solorzem w marcu 2024 roku. Dzieci miliardera sugerują, że obecne działania ojca, w tym decyzja o odwołaniu synów z rad nadzorczych, są inspirowane przez jego żonę, co stanowi kluczowy element rodzinnego konfliktu. Dodatkowo niepewny jest stan zdrowia Zygmunta Solorza.
Imperium warte miliardy — co stoi na szali?
Według listy najbogatszych Polaków majątek Solorza stopniał do 7,7 mld zł, co jest najniższą pozycją w historii jego obecności w rankingu, choć nadal stawia go w gronie kilkunastu polskich miliarderów.
Kluczowy pakiet aktywów obejmuje:
- Grupę Polsat Plus — nadawca największej prywatnej stacji telewizyjnej i platformy satelitarnej w regionie;
- Polkomtel (sieć Plus) — telekom obsługujący ponad 12 mln kart SIM;
- Netię — szerokopasmowy operator stacjonarny;
- ZE PAK — w trakcie zielonej transformacji od węgla do energetyki odnawialnej i wodorowej.
Każda z tych spółek działa na rynkach poddanych silnym turbulencjom: podwyżkom kosztów energii, wojnie cenowej w telekomunikacji i presji kapitałowej na zeroemisyjne inwestycje. Dlatego spór o ster decyzyjny wywołuje dreszcze nie tylko u rodziny, ale też u banków finansujących wielomiliardowe projekty.
Liechtenstein, czyli bezpieczny sejf dla polskich fortun
Liechtenstein od lat kusi rodziny biznesowe możliwością zakładania trustów i fundacji ze sztywnym reżimem prawnym — raz zdefiniowanych zasad przekazań nie da się łatwo odwrócić.
Eksperci prawa prywatnego przypominają, że przepisy Liechtensteinu pozwalają fundatorowi na zrzeczenie się części uprawnień w chwili podpisu. Jeżeli zgodzi się na „nieodwołalną sukcesję”, cofnięcie takiego oświadczenia graniczy z cudem i wymagałyby udowodnienia istotnego błędu albo podstępu. Właśnie ten argument próbował podnieść Solorz lecz sąd uznał go za niewystarczający.
Rynek patrzy. Notowania Polsatu i ratingi bankowe
Po wyroku akcje Cyfrowego Polsatu zyskały w pierwszych godzinach handlu 3 proc. — inwestorzy najwyraźniej zinterpretowali decyzję jako stabilizującą układ właścicielski. Analitycy DM BOŚ ostrzegają jednak, że ewentualna apelacja i przeciąganie procesu „mogą przywrócić nerwowość, zwłaszcza jeżeli sąd drugiej instancji zawiesi obowiązywanie pierwszego orzeczenia”.
Możemy być pewni, że wyrok sądu to dopiero drugi akt dramatu, a kurtyna w Liechtensteinie wciąż pozostaje uchylona.