Dronem w rynkową głębię
Bisonte, fot. materiały prasoweChoć oficjalnie pierwszy podwodny dron Bisonte wchodzi dopiero na rynek, jest już o nim głośno. Krakowska firma stworzyła urządzenie, które ma szansę zrewolucjonizować prace prowadzone pod wodą. Ich flagowy produkt Bisonte NIX to więcej niż sprzęt, który za pomocą kamery pozwala zajrzeć do tego, co dzieje się na głębokościach. To także robot, dzięki któremu można wykonać wiele czynności, m.in. konserwatorskich. Biorąc pod uwagę jego wagę (100 kg), wielkość (ok. 2 m) oraz niską cenę, jest on poważną konkurencją dla dużych, ważących kilka ton robotów wykorzystywanych obecnie podczas prac podwodnych. Na jego korzyść przemawia także fakt, że pozwala on wykonać wiele czynności tradycyjnie zarezerwowanych dla nurków, co zwiększa bezpieczeństwo osób pracujących w tym sektorze.
Nic dziwnego, że podwodny dron z Polski spotkał się z dużym zainteresowaniem rynku oraz sektora nowych technologii. W 2017 r. produkt krakowskiej spółki zdobył złoty medal podczas targów wynalazków w Genewie oraz złoty medal podczas Międzynarodowej Warszawskiej Wystawy Wynalazków. W tym samym roku twórcy uzyskali także amerykański patent na stworzony przez siebie system do zanurzania i wynurzania drona. Pomysł doceniło także Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które przyznało Bisonte dotację w wysokości ok. 4,4 mln zł na rozwój produktu. Na projekt nie pozostali obojętni również inwestorzy prywatni. Ostatnio spółkę wsparła Industria Polska oraz fundusz LT CAPITAL. Ten drugi kwotą 250 tys. euro. – Dzięki naszemu robotowi jesteśmy w stanie rozwiązać wiele problemów występujących na rynku prac podwodnych. I co ważne mamy możliwość zrobienia tego dużo prościej, bezpieczniej i taniej niż w przypadku dużych robotów wykorzystywanych podczas prac głębokościowych czy pracy nurków. To aspekt, który mocno wyróżnia nas na rynku – mówi Sebastian Olędzki, prezes Bisonte. Jak doszło do powstania tak unikatowego urządzenia?
Od studenckiego pomysłu, do produktu o globalnym zasięgu
Pomysł na podwodnego drona narodził się wśród założycieli firmy jeszcze podczas studiów. – Za czasów studenckich dowiedzieliśmy się, że w elektrowniach wodnych istnieje potrzeba na zrobotyzowane rozwiązanie do inspekcji zapór czy monitorowania dopływu wody. Wydawało nam się, że jest to bardzo ciekawa tematyka, zaczęliśmy się nią zajmować. Z racji tego, że większość z nas studiowała mechatronikę, stworzenie podwodnego robota wpisywało się bardzo mocno w nasze zainteresowania i wykształcenie, które wtedy zdobywaliśmy – wspomina Sebastian Olędzki.
Pomysł na zaprojektowanie podwodnego drona był bardzo ambitny. W 2015 r., kiedy powstawała firma, na rynku nie istniały produkty ani technologie, które mogłyby nawiązywać do tego, co chciała stworzyć krakowska spółka. W początkowej fazie Bisonte było więc jednym wielkim laboratorium badawczym, które testowało różne rozwiązania. Dziś pokłosiem tych prac jest m.in. wiele wniosków patentowych. – Po latach prac badawczo-rozwojowych nad dronem wiem, że nasz produkt jest bardzo dobrze przygotowany do wykonywania prac podwodnych. Droga do finalnego produktu prowadziła jednak przez wiele prób i testów. Gdy szukaliśmy komponentów do naszych dronów, sami musieliśmy przetestować, czy będą się one nadawały do urządzenia pracującego pod wodą. Przez to, że stosowaliśmy dane elementy w nietypowych warunkach, ich producenci często nie byli w stanie stwierdzić, czy nadają się one do prac na głębokościach. To było naszym zadaniem – mówi Sebastian Olędzki.
Dla przykładu – jednym z elementów wykorzystywanych w dronie Bisonte NIX są napędy produkowane przez firmę Maxon Motor, tę samą, która odpowiada za wyposażanie łazików marsjańskich. Jak podkreślają twórcy Bisonte, wspomniana kosmiczna technologia sprawdza się doskonale nie tylko poza naszą planetą, ale również pod wodą, czyli obszarem, który odgrywa coraz większe znaczenie w gospodarce.
Dron do zadań specjalnych
Według szacunków wody zajmują dwie trzecie powierzchni Ziemi. I choć to na lądzie skupia się działalność ludzka, obszary wodne w coraz większym stopniu są wykorzystywane przez człowieka. – Na morzach, oceanach czy rzekach powstaje coraz więcej obiektów, które wymagają inspekcji czy konserwacji. Są to np. urządzenia wytwarzające energię z...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 11/2021 (74) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.