Cineworld zamyka placówki w Wielkiej Brytanii i USA. To druga co do wielkości sieć kin na świecie
Fot. materiały prasoweCineworld - na czas nieokreślony - zamknie ponad 650 kin (127 w Wielkiej Brytanii i 536 w Stanach Zjednoczonych). Głównym powodem są opóźnienia premier wysokobudżetowych produkcji, a szalę goryczy miało przelać ponowne przesunięcie premiery "Nie czas umierać", czyli kolejnej odsłony przygód Jamesa Bonda (według najnowszych doniesień, film ma trafić do kin dopiero 2 kwietnia 2021 roku).
Popularna sieć kinowa poinformowała we wrześniu, że z powodu pandemii COVID-19 firma straciła ponad 1,6 mld dolarów. Choć placówki znów działają, brakuje filmów, które przyciągnęłyby widzów. Niepewne są również losy trzech potencjalnych hitów zapowiedzianych na ten rok: "Wonder Woman 1984" (już raz przełożono premierę, choć głównie ze względu na niechęć rywalizacji z głośnym "Tenetem" Christophera Nolana), "Co w duszy gra" i wyczekiwanej "Diuny".
Czy to początek gigantycznych zmian w branży kinowej? Wielokrotnie pisaliśmy na łamach "My Company Polska", że kryzys epidemiologiczny mocno wpłynie na świat filmu, wzmacniając przede wszystkim serwisy VOD. Jak stwierdził w rozmowie z nami Adam Siennica - zastępca redaktora naczelnego naEKRANIE.pl - sieci kinowe mają budżety, by przeczekać trudne czasy, ale nie aż takie, by czekać w nieskończoność na coś, co może przełamać niemoc.
Kino po pandemii jako miejsce nadal będzie istnieć, nadal będzie przyciągać, ale przez to wszystko wzrośnie znaczenie VOD i z uwagi na sytuację wymuszającą kreatywność twórców, pojawi się coś nowego, co wyznaczy standardy na lata - twierdzi Siennica.
Kilkadziesiąt obiektów Cineworld funkcjonuje również nad Wisłą pod nazwą Cinema City. Według ostatnich danych, multipleksy w Polsce powoli wychodzą z kryzysu. Trudno na razie stwierdzić czy polskie oddziały Cineworld mogą czuć się zagrożone, choć przedstawiciele firmy utrzymują, że na mniejszych rynkach - takich jak nasz kraj - o działalność łatwiej, ponieważ widzów przyciągają również lokalne produkcje (choćby pseudowidowiska Patryka Vegi). Tymczasem brytyjski czy amerykański konsument w znacznie większym stopniu jest uzależniony od największych blockbusterów.
Co ciekawe, grupą Cineworld szefuje Alicja Kornasiewicz, była wiceminister skarbu.