Apple Watch Series 6 oficjalnie zaprezentowany. Ceny zaczynają się od 1899 złotych

Fot. Apple
Fot. Apple
Apple zaprezentował kolejną generację swojego smartwatcha. Już wiemy, że do jego działania nie będzie potrzebny iPhone.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Na pierwszy rzut oka Apple Watch Series 6 wygląda jak poprzednie generacje zegarków giganta z Cupertino, jednak - co oczywiste - jest mocniejszy niż wcześniejsze generacje. Działanie smartwatcha opiera się o nowy układ Apple S6, który ma być nawet o 20 proc. szybszy niż dotychczas stosowane systemy. Ponadto S6 jest bardziej energooszczędny, co powinno wydłużyć czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu.

Jeśli chodzi o nowości, to Apple Watch Series 6 będzie potrafił mierzyć saturację krwi, a także wykryje wysokość nad poziomem morza, na jakiej w danej chwili przebywamy. Ta pierwsza funkcja - jak zapowiada Apple - mogłaby w przyszłości pomóc w walce z koronawirusem, natomiast druga z pewnością sprawdzi się podczas pieszych wędrówek po górach czy w trakcie intensywnego treningu.

Design jest niemal ten sam, za to pojawiły się nowe akcesoria w postaci bransolet i opasek. W zegarku znalazł się również nowy ekran, który po przełączeniu do odpowiedniego trybu będzie lepiej widoczny w słońcu. Z kolei modularna budowa tarcz oraz aplikacje tworzone poza Apple sprawią, że gadżet będzie można spersonalizować według własnych potrzeb.

Najtańsza wersja Apple Watch 6 kosztuje 1899 zł, natomiast najdroższa (z kopertą ze stali nierdzewnej) to wydatek rzędu 3449 zł. W ofercie firmy z Cupertino znajdą się także tańsze smartwatche - słabsze Apple Watch SE - które kupimy już za 1299 zł.

Konferencja Apple bez nowego iPhone'a

Eksperci zgodnie przyznają, że wrześniowa konferencja Apple była jedną z najmniej zaskakujących w historii. Zapowiedziano nie tylko kolejną generację inteligentnych zegarków, ale również nowe iPady oraz usługę Apple One, dzięki której połączymy Apple w jeden abonament, co - zdaniem firmy - pozwoli na zaoszczędzenie sporej kwoty. Tak jak przewidywano wcześniej, podczas wydarzenia nie zaprezentowano wyczekiwanego iPhone'a 12.

Ciekawą kwestią jest fakt, że w opakowaniu z kolejnymi Apple Watch zabraknie ładowarki - do zegarka będzie dołączony jedynie kabel, który podłączymy do komputera lub innej ładowarki. To prawdopodobnie oznacza, że również nadchodzące iPhone'y nie będą wyposażone w tradycyjną "kostkę" do ładowania. To z jednej strony dobra decyzja - chronimy środowisko, ponadto pudełka będą lżejsze, co zmniejszy koszty magazynowania i transportu, a w konsekwencji być może i ceny. Inna strona medalu, że akcesoria od Apple nie są najtańsze - inne markowe urządzenia również swoje kosztują - dlatego jeśli jeszcze nie mamy własnej ładowarki, czeka nas dodatkowy wydatek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ