Antydolarowy ból głowy
Fot. shutterstock.We wrześniu 2022 r. notowania dolara po raz pierwszy w historii przekroczyły pułap 5 zł. W tym samym czasie euro spadło poniżej 96 amerykańskich centów, co było poziomem najniższym od 20 lat. Siła dolara nikogo jednak nie dziwiła – Fed podnosił stopy procentowe szybciej niż EBC i zapowiadał walkę z inflacją z dalece wyższą determinacją niż nasza Rada Polityki Pieniężnej. Wyraźną poprawę notowań amerykańskiej waluty obserwowaliśmy zresztą już od lutego 2022 r., trudno było nie powiązać tej zmiany z wybuchem wojny i poszukiwaniem przez inwestorów bezpiecznej przystani. A dolar jest przecież jedną z nich.
Ryż przeciwko dolarom
Sześć miesięcy później notowania dolara spadły jednak do 4,3 zł, dokładnie o 80 gr, czyli o 15,8 proc. od szczytu. Euro wyceniane jest na 1,09 dol., a więc wspólna waluta podrożała o 13 proc. Na rynku walutowym to prawdziwe trzęsienie ziemi, ale rozchwianie rynków finansowych przybrało w ostatnich miesiącach takie rozmiary, że chyba nikt niczemu już się nie dziwi. Ale przecież wojna na Ukrainie nadal trwa, a Fed podniósł główną stopę procentową do 4,75-5,0 proc., zaś RPP pozostawiła je na poziomie 6,75 proc. Kupowanie złotego dla nieznacznie wyższych punktów swapowych przestało mieć sens. A jednak złoty się umocnił, a dolar stracił. Co oznacza, że argumenty działające na rzecz dolara we wcześniejszych miesiącach przestały działać. A jeszcze w połowie ub.r. ONZ apelował do Fed o wstrzymanie się z podwyżkami stóp, ponieważ w połączeniu z silniejszym kursem dolara zagrażały stabilności finansowej wielu krajów. Co zatem zaszkodziło dolarowi?
We wrześniu Gazprom podpisał umowę z China National Petroleum Corporation na dostawy gazu, które mają być rozliczane w juanach i rublach. Ta umowa była jak początek domina, choć w rzeczywistości rozmowy o pominięciu dolara w rozliczeniach, czy też szerzej – roli USA jako policjanta w międzynarodowych rozgrywkach gospodarczych – trwa znacznie dłużej. Kiedy Arabia Saudyjska uwikłała się w wojnę domową w Jemenie (2015 r.), została ostro potępiona przez Zachód. Odpowiedzią była wojna cenowa na rynku ropy, ze spadkiem jej notowań poniżej 30 dol. za baryłkę w 2016 r. Ale to USA wyszły z niej silniejsze dzięki rewolucji łupkowej (USA są obecnie największym producentem ropy na świecie). To wówczas do OPEC dołączyła Rosja, a OPEC plus zdecydował o ograniczeniu wydobycia, co podniosło notowania. Tak powstały podwaliny antyamerykańskiego sojuszu Moskwy i Rijadu, choć oczywiście było, a nawet wciąż jest, za wcześnie, by mówić o nim oficjalnie.
Napaść Rosji na Ukrainę, choć wygląda w naszych oczach na akt barbarzyństwa, jest w tym kontekście tylko kolejnym elementem układanki - nałożenie sankcji i zamrożenie aktywów rezerwowych Banku Rosji oraz konfiskaty lub zamrożenie majątku rosyjskich oligarchów, mogły przyspieszyć powstawanie nowego układu sił. Przywódcy autokracji zrozumieli, że ich rezerwy i majątki ulokowane na Zachodzie, przestały być tak bezpieczne, jak sądzili. Dodatkowo, wzrost podaży pieniądza na skutek działań Fed (tzw. ilościowe luzowanie polityki pieniężnej), a w czasie pandemii także wydatków federalnych, rozwodnił wartość dolara, co oczywiście może niepokoić wszystkich, którzy w dolarach i amerykańskich obligacjach utrzymują rezerwy. Zainteresowane osłabieniem dolara są z kolei kraje, które w dolarach się zadłużyły (jeśli spłacasz kredyt we frankach, zapewne dobrze rozumiesz te ambicje).
Wracając do naszego domina – w grudniu ub.r. Arabia Saudyjska i Chiny podpisały umowę o partnerstwie strategicznym i choć szczegółów nie ujawniono, rynek miał swoje podejrzenia, które potwierdziły się wiosną. Arabia Saudyjska zapowiedziała pod koniec marca br. przystąpienie do Shanghai Cooperation Organization, czyli regionalnej organizacji gospodarczej i politycznej, do której należą Chiny, Indie, Kazachstan, Rosja, Kirgistan, Pakistan, Tadżykistan i Uzbekistan. Saudowie, tak jak Rosja, także skłaniają się ku rozliczeniom w juanie ropy eksportowanej do Chin. Jeśli ktoś miał wątpliwości, co do strony, po której obecnie opowiadają się Saudowie w konflikcie mocarstw, to powinna rozwiać je decyzja OPEC...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 5/2023 (92) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.