Aniele szczodry, stróżu mój…
Tom OgrodzkiTom Ogrodzki, REDD Group
Od pierwszych rozmów z aniołami sygnalizowaliśmy, że szukamy finansowania i dostępu do know-how, podkreślając przy tym, w jaki sposób udział anielski jest istotną częścią strategii firmy i produktu. Dzisiaj korzystamy z tego m.in. w ramach regularnych warsztatów produktowych i rynkowych, które robimy z naszymi inwestorami.
To niesie za sobą wiele pozytywnych konsekwencji – produkt ma mocne wsparcie kierunkowe, a inwestorzy są na bieżąco nie tylko z bilansem zysków i strat. Superpraktyką jest również grupa WhatsApp, gdzie możemy na bieżąco wymieniać się informacjami - dzięki takiemu podejściu wszyscy czujemy, że realnie pracujemy wspólnie na sukces firmy.
Podam przykład, jak to gra w praktyce – od kilku miesięcy pracujemy nad ambitnym zadaniem w ramach produktu, które z jednej strony ma potencjalnie przełomowy wpływ na rynek, ale z drugiej jest ultrawrażliwe na niuanse branżowe. To jak próba rozbrojenia bomby - jak się uda, wszyscy wygrają, ale jeden zły ruch i bum. W tej metaforze to my jesteśmy nadal saperami, ale „w słuchawce” mamy doświadczonych kolegów, którzy potrafią nas błyskawicznie pokierować w dobrym kierunku.
Daniel Wieczorek, Poley.me
Nasz ideał anioła biznesu? To taka osoba, która nie tylko dorzuca grosz do interesu, ale też daje rady i wspiera nasz startupowy świat. Bierze udział w akceleratorach (a nawet zakłada swój!), tworząc relacje, na których wszyscy zyskują.
Skuteczny anioł biznesu przedstawi cię osobie decyzyjnej u twojego nowego partnera strategicznego. To również ktoś, kto rozumie wartość naszego zaangażowania w działania takie jak testy u klienta czy przygotowanie dedykowanych materiałów prezentacyjnych. Cenimy aniołów skupiających się na naszym modelu biznesowym, dostarczając konkretnej informacji zwrotnej zamiast ogólnych porównań do innych branż.
Adam Weber, pomelody
W kontekście oczekiwań chciałbym przestrzec przed jednym typem aniołów biznesu. Zdecydowanie najgorszym typem angela jest bogaty programista, czyli developer, który w najlepszych czasach dorobił się na pracy u kogoś, ewentualnie tworząc na boku jakiś swój miniprojekt bądź aplikację. Trafiłem kilka razy na kogoś takiego i w mojej ocenie nic dobrego nie może się z tego typu współpracy urodzić. Krótko podsumowując, tak jak nie inwestuje się do końca w konkretny projekt, tylko w ludzi, tak samo nie powinno się brać pieniędzy, ale człowieka, który je posiada.
Eva Galant, Hashiona
Moim zdaniem większość założycieli oczekuje, że anioł biznesu to osoba z dużą wiedzą przedsiębiorczą lub branżową, która angażując się w startup, nie tylko wspiera go kapitałowo, ale również aktywnie uczestniczy w życiu projektu. Wspiera radą przy podejmowaniu trudnych decyzji, realnie pomaga w...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 1/2024 (100) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.