„Cyfryzacja? To się opłaca!” Debata ekspertów w My Company Polska

Uczestnicy debaty My Company Polska
Uczestnicy debaty My Company Polska
Wynajem samochodu za pomocą zegarka, zakupy przy użyciu okularów, które same sprawdzają, na którym towarze z wystawy skupiamy wzrok, inteligentne lodówki pilnujące zakupów żywności. To nie futurystyczna wizja Stanisława Lema, lecz przewidywania uczestników debaty „Transformacja cyfrowa i bezpieczeństwo w finansach”, która odbyła się w redakcji My Company Polska.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jej goście starali się przewidzieć trendy, jakie nas czekają w przyszłości, w związku z digitalizacją biznesu, ale też w zasadzie wszystkich dziedzin naszego życia.

Oto pełne nagranie spotkania:

Eksperci zgodzili się, że ostatnie dwa lata to okres, w którym cały świat biznesu i finansów stanął przed wyzwaniem ograniczenia bezpośredniego kontaktu z klientami. Odpowiedzią na to stała się digitalizacja, która po pandemii bynajmniej nie wyhamuje. Innym ważnym czynnikiem, który sprawia, że trend będzie się rozwijał, jest unijny marsz ku zielonej gospodarce. Innymi słowy - nie ma wątpliwości, że od digitalizacji nie ma odwrotu.

Tomasz Sudaj, prezes Związku Polskiego Leasingu, zauważył, że sektor bankowy w Polsce znajduje się pod tym względem w absolutnym czole peletonu. – Pod względem cyfryzacji jesteśmy bardzo zaawansowani, nawet na tle państw zachodnich – zauważył. Przekonywał też, że jako społeczeństwo pozostajemy bardzo otwarci na rozwiązania cyfrowe. – Niestety, barierą są regulacje prawne, które czasem nie nadążają za życiem – mówił Sudaj. O ile bowiem kredyt czy pożyczkę w banku możemy dziś bez problemu uzyskać przez internet, o tyle branża leasingowa pod tym względem bywa przez prawodawców traktowana po macoszemu. – A przecież leasing jest dziś najistotniejszym elementem finansowania polskich przedsiębiorców – zauważył.

Na szczęście tam, gdzie państwo nie nadąża, kreatywnością wykazuje się biznes. Przykład? Santander Leasing jako pierwsza firma w branży wprowadziła niedawno możliwość zawierania umów leasingu z wykorzystaniem podpisu biometrycznego. – Jest to własnoręczny podpis złożony rysikiem na urządzeniu elektronicznym – tłumaczył Mariusz Włodarczyk, dyrektor zarządzający Santander Leasing. Jego firma policzyła, że w ramach operacji leasingowych generuje 40 tys. umów rocznie. Przepisy wymagają od niej podpisywania umów, na które trzeba było zużyć pół miliona kartek.

Lekarstwem na to marnotrawstwo papieru i czasu okazał się biopodpis, nad którego koncepcją pracował sztab prawników i informatyków. Chodziło o to, żeby nowatorskie w Polsce rozwiązanie było bezpieczne, a jednocześnie spełniało wszystkie wymogi nieco już przestarzałego prawa. Wymaga ono bowiem na umowie leasingu „własnoręcznego podpisu”. Udało się i nowe rozwiązanie już działa. Włodarczyk zauważył, że państwo powinno bardziej sprzyjać tego typu rozwiązaniem. – W administracji i biznesie powinno się wprowadzić zasadę domyślności cyfrowej. W uproszczeniu polega ona na tym, że wszystko, co robimy w wersji papierowej, można też zrobić cyfrowo. Niestety, obecnie firmy niekiedy się boją, że przejście na cyfrową stronę barykady wystraszy klientów albo spotka się z niezrozumieniem urzędników- tłumaczył przedstawiciel Santander Leasing. A przecież digitalizacja to nie tylko wygoda i ekologia, ale też, w dłuższej perspektywie, obniżenie kosztów. - Cyfryzacja po prostu się opłaca! – dodał.

Zgodził się z nim Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji oraz prezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego. - Przedsiębiorcy nie mają już wyjścia. Wzrastają koszty pracy, więc cyfryzacja staje się naturalną metodą oszczędności. Także w tych mniejszych firmach – zauważył Paluszyński. Podkreślił też, że o ile branża usług odważnie weszła w proces cyfrowej transformacji, o tyle duże wyzwania stoją przed przedsiębiorstwami produkcyjnymi. – Na szczęście także i w tej dziedzinie szybko nadrabiamy zaległości – zauważył Paluszyński.

Michał Kanownik, prezes zarządu Związku Cyfrowa Polska, przypomniał, że mentalne bariery przed digitalizacją bardzo zmalały w czasie pandemii. Nazwał to nawet „wymuszoną rewolucją cyfrową”. - Otwartości naszym przedsiębiorcom z cała pewnością już dziś nie brakuje, dotyczy to zwłaszcza dużych firm, które mają odwagę przeprowadzania innowacyjnych zmian. Mniejsze firmy też chcą się zmieniać, ale nie zawsze są pewne, czy je na transformację cyfrową stać. I czy na przykład jakiś mało świadomy urzędnik nie zakwestionuje przyjętych przez nich innowacyjnych rozwiązań – zauważył Kanownik.

Artur Miękina, dyrektor sprzedaży projektów kluczowych Asseco Data Systems, podkreślał jak ważne w kontekście cyfrowej rewolucji są kwestie bezpieczeństwa. To dzięki połączeniu bezpieczeństwa technologii, prawa i kompetencji eksperckich udało się m.in. wdrożyć i odpowiednio zabezpieczyć proces podpisywania biometrycznego w Santander Leasing. Przy okazji należy wskazać co się wydarzy w niedalekiej przyszłości. Komisja Europejska pracuje nad „Europejskim Portfelem Tożsamości Cyfrowej”, czyli transgranicznym modelem pozwalającym na potwierdzaniu tożsamości. Jednym kliknięciem w telefonie obywatele będą mogli udowodnić swoją tożsamość a następnie udostępniać i podpisywać dokumenty elektroniczne. - Rozwiązanie to zapewne dodatkowo rozpowszechni usługi cyfrowe – przewidywał Miękina. – Dla wielu Europejczyków zapewne stanie się ono impulsem do korzystania z wielu e-usług – mówił. A to oznacza, że równolegle musi wzrastać nasza świadomość własnej tożsamości cyfrowej. - Dziś zdarza się, że posługujemy się nią nieco lekkomyślnie, na przykład zbyt łatwo udostępniając dane, które ktoś może wykorzystać w złym celu. W przyszłości będziemy musieli być bardziej świadomi tego, czym dysponujemy, i wiedzieć, jak minimalizować ryzyko związane z funkcjonowaniem w cyfrowym świecie – podkreślał Miękina.

ZOBACZ RÓWNIEŻ