Sztuczna inteligencja przewidzi, czy firmie grozi upadłość
Jadwiga Szabatz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 7/2023 (94)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Nadchodzi koniec niespodziewanych upadłości spółek?
Do tego jeszcze daleka droga, ale jesteśmy coraz bliżej rozwoju technologii, która pozwoli znacząco podnieść jakość pracy biegłych rewidentów oraz zwiększyć szybkość i pewność prognozowania problemów finansowych przedsiębiorstw. To szczególnie ważne dziś, kiedy mamy do czynienia z coraz większą liczbą upadłości wśród polskich firm. Moim zdaniem niepewność prowadzenia biznesu pozostanie z nami na dłużej, tym bardziej jest więc potrzebne stworzenie skutecznego narzędzia ograniczającego tę niepewność.
Na czym polega ta technologia?
Ecovis Poland wraz z zespołem prof. Artura Hołdy pracuje nad modelem prognozowania upadłości HOLVIS (nazwa pochodzi od nazwiska prof. Hołdy i firmy Ecovis). Pieniądze na jego rozwój pozyskaliśmy z Narodowego Centrum Badania i Rozwoju. To technologia bazująca na sztucznej inteligencji, wykorzystującej samouczenie się modelu. W wielkim skrócie technologia ta pozwoli na szybką ocenę, czy konkretna spółka zagrożona jest upadłością. W literaturze przedmiotu i analizach danych stosowane są już modele prognozowania upadłości, jednak nie dają one kompleksowego i automatycznego obrazu firmy z uwzględnieniem danych niefinansowych. W naszym modelu wykorzystujemy zarówno wskaźniki finansowe, jak i dane niefinansowe oraz 10 istniejących już modeli prognozowania upadłości, które dostosowano do polskich warunków. To bardzo skomplikowany system, który w odróżnieniu od tych dostępnych obecnie na rynku jest oparty na sztucznej inteligencji. AI potrafi przeanalizować ogromne zbiory danych, a następnie bazując na przyjętych modelach, przewidzi przyszłe problemy spółki.
W jaki sposób?
Obecnie zakończyliśmy pierwszy etap rozwoju tej technologii, czyli zgromadziliśmy gigantyczne ilości danych oraz tworzymy pierwsze modele klasyfikacji podmiotów. Nie chodzi tu tylko o sprawozdania finansowe czy inne raporty np. z rejestru długów, ale także aktualne informacje z mediów, z prasy i innych źródeł branżowych. System przetwarza te informacje na podstawie zbudowanych modeli, a następnie w prosty sposób stawia przy danej firmie tzw. czerwone flagi i skutecznie klasyfikuje firmy do grup o oznaczonym ryzyku. Docelowo to narzędzie pozwoli znacząco podnieść jakość naszej pracy. Obecnie jest tak, że każdy biegły rewident bazuje na swojej wiedzy i doświadczeniu, przy uwzględnieniu obowiązujących przepisów. Wciąż jednak jest szerokie pole do interpretacji, np. na które czynniki zwrócić uwagę przy analizowaniu standingu firm. AI sprawi, że ryzyko badania będzie znacznie mniejsze. Sztuczna inteligencja, nad którą pracujemy, uczy się historycznych schematów zgodnie z zadanymi procedurami. Bada najróżniejsze źródła informacji i na podstawie algorytmu sygnalizuje potencjalne miejsca, które powinny być poddane dalszej i głębszej analizie.
Co takie narzędzie umożliwi?
Podam przykład spółki, która funkcjonuje w trudnej branży. Zarząd spodziewa się, że niebawem właściciel może go odwołać, dlatego zaczyna rozwiązywać rezerwy, generować jak najwyższe zyski tu i teraz, by na tej podstawie wypłacić sobie nagrody. Jednak w dłuższej perspektywie firma może mieć kłopoty i nawet stanąć na krawędzi upadłości. Obecnie z perspektywy rewidenta wykrycie takiego procederu jest bardzo trudne, jeśli nie zna planów zarządu. W przypadku AI wykrycie takich praktyk będzie łatwiejsze, gdyż powiąże ona różne działania i zasygnalizuje przyszły problem.
Planujemy, że nasz system pozwoli także na tworzenie scenariuszy, będących kombinacją czerwonych flag, wskaźników finansowych, branżowych, operacyjnych oraz modeli upadłości przedsiębiorstw, na podstawie których można ocenić ryzyka w przyszłości. Model wskaże na ryzyko kontynuowania działalności przez jednostkę w skali od 1 do 10, gdzie 1 to minimalne ryzyko upadłości, a 10 to prawdopodobna upadłość.
Docelowo cały system ma być całkowicie automatyczny i przede wszystkim zobiektywizowany. To dla naszej firmy bardzo ważny krok w rozwoju, gdyż po jego uruchomieniu będziemy mieli obiektywny sposób oceny wiarygodności biznesowej naszych klientów. Co więcej z modelu będą mogli korzystać zarówno nasi pracownicy, jak i otoczenie gospodarcze. Przykładowo kontrahenci będą mogli analizować wiarygodność swoich partnerów biznesowych, a inwestorzy sprawdzą spółki, w które chcieliby zainwestować.
To narzędzie będzie funkcjonowało samodzielnie?
Nie, jego podstawowym zadaniem będzie wspieranie biegłych rewidentów w naszej firmie. Chcemy jednak pomóc także innym firmom, dzięki nowym usługom, które będziemy oferować. Pamiętajmy, że to wciąż technologia, a pełna odpowiedzialność za jej wykorzystanie spoczywa na naszej firmie. Jesteśmy też zobowiązani prawnie do zachowania pewnych procedur. AI znacząco poprawi jakość naszej pracy, np. poinformuje, że na podstawie historycznych danych pochodzących od innych firm istnieje ryzyko wystąpienia ujemnych kapitałów w innych firmach z podobnymi parametrami. To szczególnie ważne w niepewnych i zmiennych warunkach rynkowych, jakie mamy obecnie. Niepewność prowadzenia działalności gospodarczej oraz częste zmiany prawa podatkowego i poziom jego skomplikowania stwarzają potencjał do błędów księgowych czy wręcz nadużyć i defraudacji. Nasz model może przeciwdziałać takim sytuacjom.
Na jakim etapie są prace?
Zakończyliśmy pierwszy etap. Na podstawie zebranych danych zaczęliśmy wykonywać testy, czy wszystkie wskaźniki dobrze funkcjonują i pokrywają się z rzeczywistością. Teraz pracujemy nad kolejnymi etapami. Mamy na pokładzie łącznie kilkanaście osób, które wewnątrz naszej firmy pracują nad rozwojem systemu zarówno pod względem technologicznym, jak i badawczym. Nasz cel jest niezmienny – do końca tego roku chcemy już uruchomić narzędzie. System będzie też dostępny „na zewnątrz”, gdyż chcemy uruchomić zupełnie nową usługę, polegającą na ocenie kondycji przedsiębiorstw i prognozowania trudności w ich przyszłym funkcjonowaniu.
Jakie są możliwości rozwoju tej technologii?
Ogromne. Myślimy o tym, by w dalszej perspektywie nasze AI badało nie tylko sprawozdania firm, ale także analizowało szeroko rozumiane „zielone trendy”. Przykładowo, w jakim stopniu dana firma spełnia kryteria ESG, co będzie istotne także z perspektywy instytucji finansowych. Po wytrenowaniu naszego modelu będzie możliwe importowanie większej ilości danych z różnych obszarów i aktualizowanie modelu oraz dostosowywanie go do bieżących warunków. To tylko kwestia czasu, ale uważam, że możliwości rozwoju technologii są gigantyczne.
Czy w końcu AI zastąpi biegłych rewidentów?
W ostatnich latach pojawiło się sporo zarzutów względem biegłych rewidentów. Firmy działają w trudnym otoczeniu gospodarczym i niestabilnych warunkach, które mogą sprzyjać popełnianiu nadużyć księgowych. Ponadto COVID-19 spowodował zmianę pracy biegłych rewidentów, którzy musieli wdrożyć zasady pracy zdalnej i przechowywać dane klientów w chmurze. Wymagania wobec biegłych są coraz większe, przy dużej presji na obniżanie ceny za badanie. Stąd pójście w nowe technologie staje się koniecznością. Nie chodzi tutaj o to, by zastąpić rewidentów, ale by zwiększyć efektywność ich pracy i dać im nowoczesne narzędzie wspomagające osąd biegłego. Sztuczna inteligencja, aczkolwiek bardzo pomocna, nie zastąpi audytora, który musi zinterpretować wyniki badań przeprowadzonych przy jej użyciu. Ponadto to biegły rewident, zgodnie z obowiązującymi przepisami, podpisuje się pod sprawozdaniem z badania, a nie AI. C
Więcej możesz przeczytać w 7/2023 (94) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.