Stopy procentowe bez zmian! RPP podjęła decyzję
Adam Glapiński, prezes NBP. / fot. East NewsDecyzja jest co najmniej zaskakująca. Większość ekspertów spodziewała się podwyżki stóp procentowych o 25 pkt bazowych ze względu na m.in. rekordową inflację oraz nadchodzący koniec obecnej wersji tarczy antyinflacyjnej.
Przeczytaj więcej o prognozach co do dzisiejszej decyzji
Decyzja RPP negatywnie wpłynęła na kurs walutowy. Złoty osłabił się względem dolara z 4,66 zł do niemal 4,7 zł. Jutro, 10 listopada, prezes NBP, Adam Glapiński, wygłosi ustne uzasadnienie decyzji.
Stopy procentowe wyglądają następująco:
- Referencyjna 6,75
- Lombardowa 7,25
- Depozytowa 6,25
- Redyskontowa weksli 6,80
- Dyskontowa weksli 6,85
RPP:
— Rafał Mundry (@RafalMundry) November 9, 2022
Stóp nie podnosi, ale podnosi prognozy inflacji na kolejne lata.
Oraz wydłuża czas dochodzenia do celu: 2,5%
W celu mamy być dopiero w 2025
Zaczęło się dryfowanie i oczekiwanie, że "jakoś to będzie". Ryzykownie. pic.twitter.com/r5MUCpUPVt
Uzasadnie RPP
Rada Polityki Pieniężnej opublikowała już uzasadnienie swojej decyzji. Poniżej cytujemy najważniejsze fragmenty:
Rada ocenia, że spodziewane osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz z zacieśnieniem polityki pieniężnej przez główne banki centralne będzie wpływać ograniczająco na globalną inflację i ceny surowców. Osłabienie koniunktury światowej będzie także obniżać dynamikę wzrostu gospodarczego w Polsce. W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP. Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość odziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, w krótkim okresie inflacja pozostanie wysoka, a powrót inflacji do celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo. Szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki.
Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę na polską gospodarkę.
Trochę inaczej o projekcji. Zważywszy na horyzont (2025), NBP przewiduje w zasadzie trwałe wyhamowanie realnego wzrostu PKB i nominalny PKB przesunięty na stałe na wyższy poziom / trajektorię. Nowa projekcja pokaże zapewne solidny wzrost bezrobocia. pic.twitter.com/zVu1cpmRBw
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) November 9, 2022
Opinie ekspertów
dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB
Na listopadowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się pozostawić stopy niezmienione po raz kolejny. Stopa referencyjna nadal wynosi 6,75%. Złoty praktycznie nie reaguje.
Argumenty za podwyżką stóp były już mocne na październikowym posiedzeniu. Jest to przede wszystkim projekcja inflacji, która w całym swoim horyzoncie nie przewiduje powrotu do celu, wynoszącego 2,5%. Jest tak mimo wydłużenia projekcji o rok 2025, 2 którym realizacji celu przypisuje się jedynie niewielkie prawdopodobieństwo (niższe niż 50%). Tym samym wydawałoby się, że konieczne są dodatkowe działania, mające inflację do tego celu sprowadzić, a stopy procentowe są podstawowym narzędziem banku centralnego w tym zakresie. Taka logika obowiązywała już w październiku i rynek faktycznie spodziewał się podwyżki. Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp, ale prezes na konferencji zostawił furtkę dla takiej decyzji - jednak również stopy nie zostały podniesione. To może oznaczać chęć definitywnego zakończenia cyklu podwyżek.
Stopy procentowe naturalnie są nadal znacznie niższe od inflacji, jednak kluczowe jest ich porównanie z oczekiwaną inflacją. Gra toczy się o to, czy na koniec przyszłego roku spadnie ona do poziomów jednocyfrowych, a tu już różnica 25 punktów bazowych może mieć znaczenie. Patrząc na ostatnie dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki widać z jednej strony pogarszające się nastroje w przemyśle oraz sygnały istotnego spowolnienia z rynku nieruchomości. Z drugiej jednak strony popyt konsumpcyjny pozostaje względnie mocny i przede wszystkim w strukturze inflacji widać silną presję cenową. Naturalnie drożeje energia, opał, żywność, ale ponadprzeciętne wzrosty widać także w kategoriach takich jak rekreacja, edukacja, odzież i obuwie. Oznacza to, że konsument nie rezygnuje w dostatecznym stopniu z zakupów w tych “dyskrecjonalnych” kategoriach, godząc się na wyższe ceny (a tym samym powodując utrwalenie inflacji).
Na ten moment poznaliśmy decyzję Rady, komunikat, jak i podstawowe dane z nowej projekcji inflacji. Więcej dowiemy się jutro podczas konferencji prezesa. O 18:50 euro kosztuje 4.71 złotego, dolar 4,70 złotego, frank 4,77 złotego, zaś funt 5,35 złotego.
Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce:
RPP na drugim z rzędu posiedzeniu nie dokonała podwyżki stóp procentowych. I to w sytuacji, gdy inflacja cały czas wzrasta - w październiku wyniosła 17,9 proc. A także gdy rząd coraz wyraźniej wskazuje, że od nowego zostanie cofnięta obniżka podatku VAT na paliwa, co wpłynie na wzrost ceny o około 1 zł za litr. A to może podbić inflację mocno powyżej 20 proc.
Od października 2021 roku do września br., RPP podniosła stopy procentowe 11 razy: z poziomu 0,5 pp. do 6,75 pp. W październiku podwyżki nie było, co miało być symbolicznym zakończeniem cyklu. Także w tym miesiącu, Rada Polityki Pieniężnej nie dokonała kolejnej podwyżki. Inflacja jednak nieo przestała rosnąć, co zwiększa presję na RPP. W październiku wyniosła ona 17,9 proc., a w najbliższych miesiącach prawdopodobnie przekroczy 20 proc. Może też być jeszcze gorzej, bo – zgodnie z nieoficjalnymi informacjami – od nowego roku VAT na paliwa ma wrócić ponownie do poziomu 23 proc. (od lutego 2022 roku wynosi 8 proc.). Taki ruch poniesie ceny litra benzyny i diesla o około 1 zł. Będzie także kolejnym mocnym impulsem proinflacyjnym, wywołującym wzrost cen w wielu branżach. W takiej sytuacji, inflacja na początku roku może znacząco przekroczyć nawet 20 proc. Może nas zatem spotkać scenariusz podobny do tego na Węgrzech, gdzie inflacja w październiku wyniosła 21,1 proc.
Opinie analityków przed dzisiejszą decyzją były podzielone. Cześć przewidywała, że do podwyżki nie dojdzie, inni, że może nastąpić “symboliczna” w obliczu obecnej sytuacji podwyżka o 0,25 pp. Ostatecznie, RPP stóp nie podniosła, opierając się na listopadowej projekcji inflacji autorstwa analityków NBP. Zakłada ona, że w przyszłym roku dojdzie do znacznego spowolnienia gospodarczego, które wywoła samoistny spadek inflacji. A skutki obecnych podwyżek stóp, gdyby do nich doszło, byłyby odczuwalne dla gospodarki dopiero za 6-9 miesięcy. Czy te założenia i decyzje były słuszne – przekonamy się za kilka miesięcy.
Rada trzyma się zatem swoich założeń i nie podnosi stóp, co cieszy kredytobiorców posiadających kredyty o zmiennym oprocentowaniu. Mniej szczęśliwi są posiadacze bankowych lokat, bowiem różnica pomiędzy poziomem stóp (6,75 proc.), a inflacją (17,9 proc.) cały czas rośnie i zwiększa ich straty. Na przykładzie przeciętnej rocznej lokaty bankowej, założonej na początku listopada 2021 roku i zakończonej w październiku 2022 roku, realna strata jej posiadacza wyniosła aż 14,5 proc.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl
Środowa decyzja budziła ogromne emocje i podzieliła ekspertów. Minimalna większość z nich spodziewała się podniesienia kosztu pieniądza o 0,25 pkt, do 7 proc., czyli najwyższego poziomu od 20 lat.
Brak podwyżki nie jest zgodny z przeważającymi prognozami, lecz trudno traktować go jako wielkie zaskoczenie. Powszechna była opinia, że decyzja będzie się ważyć do ostatniej chwili. W treści komunikatu towarzyszącemu decyzji nie ma jednoznacznych wskazówek, czy pauza w cyklu zamienia się w jego finisz, choć wygląda to jako coraz bardziej prawdopodobny scenariusz.
Inwestorzy zakładali, że rozpoczęta w październiku 2022 r. seria podwyżek stóp procentowych po miesięcznej pauzie będzie jednak kontynuowana i na starcie tygodnia wyceniali, że za pół roku trzymiesięczne stawki WIBOR zdecydowanie przekroczą 8 proc. Dziś wydaje się, że tak się jednak nie stanie, ale to, co cieszy kredytobiorców, uderza w złotego, który przerywa dobrą passę.
Kurs euro rosnąc ponad 4,70 zł, może mieć otwartą drogę do dalszej zwyżki w kierunku 4,75 zł. Taki ruch wciąż miałby jednak korekcyjny charakter, ponieważ kursy głównych walut spadały cztery tygodnie z rzędu. Od początku kwartału euro potaniało przeszło 3 proc., a dolar i frank o ponad 5 proc.
W ubiegłym miesiącu inflacja konsumencka w Polsce była najwyższa od 1996 r. i wyniosła 17,9 proc. rok do roku przy inflacji bazowej przekraczającej 11 proc. Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej, podobnie jak w październiku, nie odpowiedziała podwyżką na nowy rekord dynamiki cen?
Władze monetarne prawdopodobnie koncentrują się już bardziej na perspektywach inflacji. Ta w pierwszym kwartale 2023 r. niechybnie przekroczy 20 proc., ale później ma zacząć hamować. Taki scenariusz potwierdza nowa projekcja inflacyjna NBP, której treść najpewniej stała się języczkiem u wagi, przechylając szalę na korzyść braku podwyżki.
Centralna ścieżka poprzedniej, lipcowej edycji projekcji inflacyjnej zakładała, że w 2023 r. dynamika cen w Polsce wyniesie 12,3 proc. W kolejnym roku inflacja konsumencka miała hamować do 4,1 proc., czyli wciąż plasować się powyżej celu NBP, który ustalony jest na 2,5 proc. (z dopuszczalnym odchyleniem +/- 1 punktu procentowego). Nowe szacunki Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP nie odbiegają w fundamentalny sposób od dotychczasowych prognoz. Centralna ścieżka dynamiki cen z nowej projekcji to 13,2 proc. w 2023 r. i 5,9 proc. w roku kolejnym. Dopiero w 2025 r. inflacja ma zbliżyć się do akceptowalnego przedziału wokół celu.
Ostro w dół zrewidowano za to prognozę dla wzrostu gospodarczego. Polska gospodarka w przyszłym roku ma wzrosnąć o zaledwie 0,65 proc., podczas gdy w lipcu spodziewano się ponad dwukrotnie wyższej dynamiki PKB.
To właśnie połączenie utrzymania kształtu ścieżki dynamiki cen oraz pogarszających się perspektyw koniunktury najprawdopodobniej przeważyło szalę. Członkowie RPP uznali, że przy hamującym popycie dotychczasowe podwyżki wystarczą, by inflacja w przyszłym roku zaczęła wyraźnie się obniżać.
Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan:
Bez niespodzianki. Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała dziś, zgodnie z naszymi przewidywaniami, o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że główna stopa referencyjna NBP nadal wynosi 6,75%. To już drugi miesiąc z rzędu kiedy RPP przyjmuje postawę – „wait and see” i nic nie wskazuje na to, że do końca roku to podejście ulegnie zmianie.
Za takim scenariuszem wydarzeń przemawiały już wcześniejsze słowa prof. Adama Glapińskiego, prezesa NBP, który jako przyczynę chwilowego (?) zatrzymania cyklu podwyżek wskazywał zacieśnianie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny oraz amerykański FED. Dodatkowo na korzyść utrzymywania obecnego poziomu stóp procentowych w Polsce przemawiają zapowiedzi dalszego zacieśniania polityki pieniężnej w strefie euro oraz USA.
Z makroekonomicznego punktu widzenia nie zadziało się nic przez ostatni miesiąc, co by miało wspomóc jastrzębią postawę RPP. Jedynym czynnikiem, który ulega cały czas pogorszeniu to wysokość inflacji, nad którą w naszej ocenie Rada już i tak straciła panowanie i co gorsza oddziaływanie.
Maciej Kazimierski, ekspert porównywarki finansowej Totalmoney
Dotychczasowe podwyżki stóp procentowych spowodowały znaczny spadek akcji kredytowej w bankach. Dotknął on niemal wszystkich rodzajów kredytów (na plusie były tylko kredyty ratalne, których we wrześniu 2022 r. udzielono o 30,8% więcej niż rok wcześniej), a najbardziej kredytów hipotecznych (ich sprzedaż była mniejsza rok do roku o 70,6%). O wiele mniejsze spadki zanotowały kredyty gotówkowe (o 7,5%) i limity na kartach kredytowych (o 6,5%). Kolejna podwyżka stóp procentowych będzie oznaczała dalszy wzrost oprocentowania, a co za tym idzie: miesięcznych rat płaconych przez kredytobiorców. Osoby spłacające kredyty gotówkowe czy samochodowe podwyżkę zobaczą już przy okazji spłaty następnej raty (kiedy bank przyśle im nowy harmonogram spłaty). Jeżeli stawka WIBOR nadal będzie rosła (obecnie WIBOR 3M wynosi 7,61%, a 6M 7,82%, a miesiąc temu wynosił odpowiednio 7,19% i 7,34%), to kredytobiorcy hipoteczni będą mogli zobaczyć dwucyfrowe oprocentowanie.
Przed nami jeszcze jedno posiedzenie RPP w grudniu. Rynek zastanawiał się, czy RPP, po październikowej pauzie, zdecyduje się na kolejne podwyżki stóp. Część ekonomistów była zgodna, że w listopadzie RPP nie zdecyduje się na podniesienie stóp. Inni z kolei spodziewali się podwyżki o 25 punktów bazowych.