Polska przedsiębiorczość na zakręcie

Debata na Europejskim Kongresie Gospodarczym
Debata na Europejskim Kongresie Gospodarczym, fot. Jeremi Astaszow
O barierach rozwoju przedsiębiorczości, kryzysie zaufania do państwa oraz trudnych relacjach między administracją państwową i biznesem rozmawiali w poniedziałek uczestnicy debaty „Polska przedsiębiorczość na zakręcie” w pierwszym dniu Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

– Systemowa komunikacja między biznesem, administracją i polityką jest niestety niekompatybilna. Biznes jest racjonalnie merytoryczny i szybki. Administracja państwowa jest nieracjonalnie merytoryczna, momentami absurdalnie merytoryczna i bardzo powolna. Świat polityki jest natomiast elastycznie merytoryczny i niezwykle szybki w działaniu. Potrafi podejmować jednego dnia wzajemnie wykluczające się decyzje. Gdyby prowadzić w ten sposób biznes, to upadłby, bo tak nie da się działać – mówił Bartłomiej Rajchert, szef GDS Grupy Doradztwa Strategicznego. 

Jak przekonywał, konsekwencją tych różnic jest nieustanne ratowanie kryzysów i permanentny deficyt planowania strategicznego.

– Naszym fundamentalnym problemem – nie tylko rządu, ale i Polaków, gospodarki – jest to, że nasza strategia to: tu i teraz. To jest praprzyczyna wszystkich kłopotów. Zamiast zajmować się już teraz wyzwaniami, które przed nami za kilka miesięcy lub lat, a które też możemy przewidzieć i programować, to my zajmujemy się sprawami bieżącymi i zaniedbujemy przyszłość. Nikt się nią nie zajmuje. A urzędnicy pracują swoim trybem – mówił Rajchert. 

Odwołał się do badań różnic kulturowych holenderskiego psychologa Geerta Hofstede. 

– Jeśli spojrzymy na to, gdzie jest Polska w myśleniu i działaniu „long term” w porównaniu z najbliższymi sąsiadami, to przy skali 0-100 Ukraina, Rosja, Niemcy są na poziomie 80, a my na poziomie w granicach 38 – podkreślił Rajchert.

– Jest dużo do zrobienia. Takim wymiarem spinającym powinno być strategiczne myślenie, strategiczne planowanie, bo tego nam najbardziej brakuje. Reszta jest od tego uzależniona.  A narzędziowo najważniejsza jest kompatybilność komunikacji, żebyśmy używając tych samych słów, mieli na myśli w miarę podobne rzeczy. Bo biznes jak mówi „szybko”, to znaczy naprawdę szybko. Jak polityka mówi „szybko”, to zazwyczaj to się już wydarzyło, a jak administracja mówi „szybko”, to znaczy „kiedyś” – ocenił prezes GDS.

Jak mówił, różne podejście do pojęcia czasu jaskrawo widać na przykładzie firmy, z którą współpracował i której pomógł – administracja zabrała jej pieniądze z VAT, procedury administracyjne mogłyby dać skutek w ciągu kilku lat, a firma miała 3 miesiące do utraty płynności finansowej.

– Tu jest problem – mówimy w tym samym języku, o tych samych rzeczach, używamy tych samych słów, a zupełnie co innego mamy na myśli. I trzeba podjąć wysiłek, naprawdę tytaniczny, żeby zbudować taką płaszczyznę komunikacji prowadzącą do porozumienia. Prowadzącą do konkretów, bo jest jeszcze wiele propagandy – nie w sensie telewizyjnym – ale takiego mówienia, żeby tylko powiedzieć, ale już nie wsłuchać się w szczegóły, które mają do przekazania eksperci i praktycy.  A tam jest wartość. Jeżeli to nie zostanie przeniesione na poziom strategiczny i prawny, to nie będziemy mieli jakościowej zmiany. To powinno być naszym wyzwaniem – jakościowa zmiana, a nie tylko małe sukcesy. One cieszą, ale nie załatwiają sprawy – konkludował ekspert. 

W debacie wzięli udział m.in. minister rozwoju Waldemar Buda, rzecznik MŚP Adam Abramowicz, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati, a także przedstawiciele świata biznesu – prezes zarządu VELUX Polska. Jacek Siwiński oraz CEO partnera sesji – GDS Grupy Doradztwa Strategicznego, Bartłomiej Rajchert.

ZOBACZ RÓWNIEŻ