Nic dwa razy się nie zdarza. A może?

© Marek Szczepański
© Marek Szczepański 52
Po ponad roku funkcjonowania nowego rządu i kampanijnych zapowiedziach stworzenia nowego klimatu dla rozwoju polskiej przedsiębiorczości chciałoby się powiedzieć: sprawdzam. Tyle że ten przegląd wypadłby mizernie.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2017 (17)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Rząd skoncentrował się na spełnieniu socjalnych obietnic, bo to one dały mu zwycięstwo w wyborach, i na uszczelnianiu systemu podatkowego, głównie w części dotyczącej VAT, by kosztowne transfery społeczne sfinansować. 

Z przedsiębiorcami grał różnie. Raz przyjaźnie (obniżka CIT, tzw. mała ustawa o innowacyjności), raz ostrzej (zakaz handlu w niedzielę, wzrost minimalnej stawki godzinowej, zapowiedź,  która na szczęście zapowiedzią pozostała, wprowadzenia jednolitego podatku uderzającego głównie w mikroprzedsiębiorców),  a raz neutralnie (nowelizacja kodeksu pracy, o której mówi się,  że ma tyle plusów, co minusów). Efekt? Istotny spadek inwestycji, który przełożył się na wyhamowanie gospodarki. Prognozy mówią, że w 2016 r. wzrost PKB spadł poniżej 3 proc., nie wiemy jeszcze, jak nisko. W komunikacie po III kwartałach GUS skonstatował,  że rośniemy najwolniej od trzech lat. 

Czy jest możliwe, że w 2017 r. ten trend się zatrzyma, a nawet odwróci? Najważniejsze zapowiedzi wicepremiera Morawieckiego, m.in. konstytucja dla biznesu, są ciągle w sferze projektów.  Tę konstytucję często określa się mianem drugiej „ustawy Wilczka”, która dała potężny impuls do rozkwitu przedsiębiorczości. Przypomnijmy: w krótkim czasie powstały 2 mln firm i co najmniej 4 mln miejsc pracy. Jak mówi poetka, nic dwa razy się nie zdarza. Ale próbować trzeba. 

 

My Company Polska wydanie 2/2017 (17)

Więcej możesz przeczytać w 2/2017 (17) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie