KGHM testuje drony

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe 38
Miedziowy gigant rozpoczął w jednej z kopalni próby wykorzystania drona zaprojektowanego do poruszania się pośród przeszkód. W przyszłości urządzenia pomogą w akcjach ratowniczych pod ziemią i ułatwią kontrolę trudno dostępnych miejsc w oddziałach Spółki.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Miedziowy gigant rozpoczął w jednej z kopalni próby wykorzystania drona zaprojektowanego do poruszania się pośród przeszkód. W przyszłości urządzenia pomogą w akcjach ratowniczych pod ziemią i ułatwią kontrolę trudno dostępnych miejsc w oddziałach spółki.

 

Dron testowany w KGHM Polska Miedź jest rozwiązaniem unikatowym w skali świata. Do tej pory podobne urządzenia nie były jeszcze stosowane w ratownictwie podziemnym.

– Bezpieczeństwo naszych pracowników to priorytet. Nasi górnicy mają być tak chronieni, jak to tylko możliwe. Do wspomagania pracy ratowników wykorzystujemy najnowsze dostępne technologie, teraz będą to specjalistyczne drony – podkreśla Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź.

Testowany w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice dron może operować w miejscach pozbawionych sygnału GPS. Jest wyposażony w kamerę o wysokiej rozdzielczości (4K) oraz kamerę termowizyjną, która pozwala na badanie nawet w całkowitych ciemnościach. Unikalna jest budowa urządzenia. Dron otoczono wyjątkowo odporną ażurową konstrukcją, która zapobiega uszkodzeniu podczas możliwych kolizji.

– Testy pozwolą nam ocenić możliwości dronów w kopalniach. Jeśli się sprawdzą, będą wspierać akcje ratownicze, a także będą stosowane do działań inspekcyjnych w trudno dostępnych miejscach, na przykład do kontroli stanu technicznego szybów – mówi Ireneusz Jazownik, dyrektor naczelny Centralnego Ośrodka Przetwarzania Informacji KGHM Polska Miedź.

Specjaliści z KGHM widzą przede wszystkim duże korzyści z potencjalnego włączenia dronów do akcji ratowniczych. – Ratownicy wysyłając dron w niemal niedostępne miejsce będą wykorzystywać jego kamerę wysokiej rozdzielczości oraz kamerę termowizyjną do weryfikacji, czy za zwałowiskiem lub w pojazdach znajdują się górnicy. To najistotniejsza informacja. Pozwoli szybko podjąć decyzję, jak skutecznie i bezpiecznie prowadzić działania – wyjaśnił Jazownik.

Testy w kopalni zweryfikują pracę urządzenia w warunkach panujących pod ziemią. Sprawdzany jest zasięg, odporność na potencjalne zakłócenia, umiejętność pokonywania szczelin pomiędzy przeszkodami, skuteczność kamer i działanie w warunkach zapylenia i wilgotności.

Zaletą testowanego urządzenia jest jego wyjątkowo mały rozmiar, ma zaledwie 40 centymetrów średnicy. To pozwoli na prowadzenie działań inspekcyjnych w nietypowych miejscach: kontrolę wnętrza pieca hutniczego czy rurociągów przemysłowych pod kątem ich potencjalnych uszkodzeń.

ZOBACZ RÓWNIEŻ