Dwie dekady Fundacji Integralia – projekt społeczny, który porusza

Fundacja Integralia
Fundacja Integralia / Fot. materiały prasowe
Obchody 20-lecia Fundacji Integralia pomogły podsumować jej sukcesy w łączeniu osób z niepełnosprawnością z wymarzonymi stanowiskami w firmach. Były też okazją do poznania beneficjentów tych działań i ich poruszających historii, które udowadniają, że polski biznes odrabia lekcję z empatii, inkluzywności i odpowiedzialności.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Fundacja Integralia powstaje w 2004 r., kiedy idea społecznej odpowiedzialności biznesu, dopiero się rodzi. Organizacja powołana przez Piotra Marię Śliwickiego, ówczesnego prezesa Ergo Hestii, jest jedną z pierwszych takich inicjatyw przy dużych firmach. Jej ogromne znaczenie dla przyszłych zmian na rynku pracy podkreślają dane z tamtych lat.

– Bezrobocie sięga wtedy prawie 20 proc. Wśród osób z niepełnosprawnościami pracuje 18 proc. Większość z nich, czyli 70 proc., pracuje w zakładach pracy chronionej. W warstwie językowej o osobach z niepełnosprawnościami mówimy „kaleka, inwalida, upośledzony, niepełnosprawny” – przypominała Dagmara Senda, prezeska Fundacji Integralia.

Słowa zmiany

– Przed dwiema dekadami osoby z niepełnosprawnością na rynku pracy mierzyły się z trudnościami nieporównywalnie większymi niż te, które występują dzisiaj. W zakładach pracy chronionej pracowały głównie fizycznie. Pomysł ERGO Hestii na zmianę tego modelu i przekonanie pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych na stanowiskach pracowników intelektualnych, okazał się ogromnym projektem społecznym, który zrewolucjonizował rynek – podsumował Artur Borowiński, prezes Grupy ERGO Hestia.

– Wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami wynosi teraz 32 proc. Ambicją Polski jest, żeby w tej dekadzie jeszcze sięgnął 40 proc. – ogłosiła Dagmara Senda. – Dziś badania pokazują, że tendencje się odwróciły: 70 proc. osób z niepełnosprawnością pracuje na wolnym rynku pracy, a tylko 30 proc. w zakładach chronionych – wyliczała.

Zasługi Integralii są w tym zakresie nieocenione. W ciągu dwóch dekad stała się pionierem w zatrudnianiu takich osób w przedsiębiorstwach i instytucjach. Jej działania przyczyniły się do zmiany postrzegania tej grupy społecznej w oczach pracodawców.

– Patrząc na te 20 lat, mogę powiedzieć, że nasza misja się powiodła, choć wiele jeszcze jest do zrobienia – mówi Artur Borowiński i dodaje, że ERGO Hestia stara się być przykładem i w ciągu zaledwie jednego roku zwiększyła liczbę pracowników z orzeczeniami o niepełnosprawności ze 106 do 143.

Jak zmienić perspektywę?

Trudno wymienić wszystkie działania Fundacji Integralia. Przez 20 lat nawiązała współpracę z 405 pracodawcami. 1587 osób uzyskało realne wsparcie w drodze do aktywizacji zawodowej. 611 osób zyskało stałą pracę, w której może się realizować. Niemal 8,5 tys. Polaków skorzystało z warsztatów „Zmień Perspektywę”, które przygotowały ich do zrozumienia potrzeb osób z niepełnosprawnością w pracy.

Sztandarowym programem Fundacji jest „Sprawny staż”. Pierwsza, ogólnopolska inicjatywa dla studentów i absolwentów z niepełnosprawnościami, którzy za jej sprawą odbywają staże w dużych i cenionych przedsiębiorstwach. W trzeciej edycji programu – w porównaniu z pierwszą – liczba firm, które wzięły w niej udział, wzrosła trzykrotnie, a liczba aplikujących zwiększyła się o 450 proc.

To wszystko nie udałoby się, gdyby nie wizja, odwaga i determinacja osób zaangażowanych w działalność fundacji, m.in. Piotra M. Śliwickiego, z którego inicjatywy powołana została fundacja; Beaty Wachowiak-Zwary, pierwszej prezeski zarządu fundacji, która aktualnie wspiera jej działania w ramach rady nadzorczej i Moniki Truszkowskiej-Bednarek, jej wieloletniej prezeski – obie wspólnymi siłami pozwoliły zbudować coś wyjątkowego. Ich przekonanie o słuszności drogi obranej przez ERGO Hestię przyczyniło się do poszerzenia świadomości pracodawców.

Obchody XX-lecia działalności Fundacji Integralia różniły się od podobnych imprez związanych ze społeczną działalnością biznesu. Niezwykła atmosfera wydarzenia opartego na szczerych relacjach, wpłynęła na pracodawców-partnerów Fundacji, którzy postawili na otwartą komunikację wprost nazywając lęki i uprzedzenia, które udało im się pokonać dzięki zatrudnieniu osób niepełnosprawnych.

Uczestnicy obchodów mieli szansę poznać pracowników z niepełnosprawnością i ich poruszające świadectwa z pozytywnej rewolucji, jaką poszczególne inicjatywy Fundacji wprowadziły do ich życia. Poznaliśmy je m.in. za sprawą panelu dyskusyjnego: „Różnorodność wczoraj i dziś. Różne perspektywy”.

- Myślałem, że zatrudniamy osobę z niepełnosprawnością, bo „tak wypada”, tymczasem okazało się, że pracowniczka z orzeczeniem, po stażu u nas, okazała się najlepszą kandydatką na stanowisko, podczas późniejszej rekrutacji. Wstyd się przyznać, ale w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej on-line nie poznałem, że to ona – przyznawał się do błędu Remigiusz Wojciechowski, dyrektor Centrum Usług Biznesowych firmy Bayer w Gdańsku.

Jak zauważył panelista, mimo postępów, wciąż istnieją liczne wyzwania w tej dziedzinie. Często zdarza się, że menedżerowie nie są świadomi swoich uprzedzeń, co może prowadzić do dyskryminacji w procesie rekrutacji. Ważne jest, aby firmy podejmowały działania mające na celu zwiększenie świadomości wśród pracowników i menedżerów.

- Po dwóch latach pracy w ERGO Hestii szukałem pracy. Na moje CV ze zdjęciem, gdzie było widać zarys wózka inwalidzkiego, nikt nie odpowiadał. W momencie, kiedy wstawiłem zdjęcie bez wózka, nagle te telefony się rozdzwoniły – dzielił się Wojciech Wala, założyciel firmy moge.bo.

Każdy z nas mierzy się z niesprawnością

Imprezę uświetnił wykład trenerki Janiny Bąk, która przypomniała, że według szacunków PKB Polski może być wyższe od 3 do 7% po uzyskaniu w danym kraju pełnej inkluzywności osób z niepełnosprawnościami.

Przed Fundacją Integralia kolejne wyzwania. Jak wspomina Dagmara Senda, nowa prezeska organizacji, najbliższe lata zamierza wspierać nowe grupy, które bywają wykluczane z rynku pracy m.in. osoby starsze i nieneuronormatywne.

- Sprzyja nam fakt, że na rynku pracy generalnie ludzi jest coraz mniej, więc chcąc, nie chcąc, menedżerowie firmy muszą też uważniej przyglądać się wszystkim kandydatom i będą chcieli bardziej ich poznawać – mówi Dagmara Senda i dodaje, że chciałby, by Fundacja pełniła rolę inkubatora, który inicjuje zatrudnianie osób z niepełnosprawnością, żeby w kolejnym etapie przedsiębiorcy traktowali to jako coś oczywistego.

Dobrą refleksją podsumowującą obchody XX-lecia Fundacji Integralia były słowa Wojciecha Wali z mogę.bo.

- Są osoby mniej sprawne, bądź pełnosprawne, które nie osiągają tyle, co ludzie z niepełnosprawnościami. Każdy z nas zmaga się z jakimś rodzajem dolegliwości/niesprawności, z tą różnicą, że u mnie od razu ją widać, bo jeżdżę na wózku inwalidzkim. Nie chcę, żeby widziano mnie przez pryzmat tej jednej cechy, bo mam ich przecież dużo więcej, tak jak kompetencji, na których warto się skupić.

ZOBACZ RÓWNIEŻ