Boom na obligacje

Obligacje skarbowe
Obligacje skarbowe, fot. Shutterstock
Inwestorzy indywidualni są jedną z niewielu grup zainteresowanych finansowaniem rosnącego zadłużenia Polski. Ale czy warto wziąć na siebie ciężar wydatków socjalnych rządu? Zwłaszcza teraz.

Od czerwca do sierpnia Polacy wydali na zakup obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa 30 mld zł. W trzy miesiące kupili tyle obligacji, co w dziewięć miesięcy 2021 r., który był pod względem sprzedaży rekordowym rokiem (40,1 mld  zł) i więcej niż w całym 2020 r., który także pobił niewyobrażalny wcześniej rekord. Dość powiedzieć, że w latach 2007–2017 łączna sprzedaż obligacji oszczędnościowych sięgnęła 40,3 mld zł.

Mamy więc do czynienia z prawdziwym boomem na obligacje oszczędnościowe, którego początek możemy datować na lata 2016–2017, czyli czas, w którym ostatecznie pożegnaliśmy się z deflacją, natomiast Rada Polityki Pieniężnej zaniechała podwyżek stóp, co z kolei skłoniło banki od pozostawienia oprocentowania depozytów na niskim poziomie.

W kolejnych latach inflacja rosła, a oferta banków nie poprawiała się, zaś w pandemicznym roku 2020 Rada Polityki Pieniężnej dodatkowo obniżyła stopy procentowe. Obligacje oszczędnościowe wyglądały na tle oferty banków jeszcze bardziej atrakcyjnie, szczególnie te, indeksowane inflacją. Czteroletnie obligacje kupione przed trzema laty, przy obecnej inflacji rzędu 16 proc., w nowe okresy odsetkowe wejdą z oprocentowaniem przewyższającym 17 proc.

Wyniki już dokonanych inwestycji mogą budzić zrozumiałą zazdrość posiadaczy oszczędności, których siła nabywcza topnieje w oczach. Zwłaszcza tych, którzy postanowili ochronić wartość posiadanego kapitału i ulokować go w funduszach inwestycyjnych. Zarówno fundusze dłużne, jak i akcyjne oraz mieszane przynoszą w ostatnich latach bolesne straty i na ich tle wyniki obligacji oszczędnościowych prezentują się jeszcze lepiej niż na tle lokat. Pytanie brzmi jednak, czy tak samo dobrze wyjdą na nich ci, którzy kupiliby je teraz?

Krótki przegląd

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw przyjrzeć się aktualnej ofercie obligacji oszczędnościowych. Znajdują się one w stałej sprzedaży. Transakcji można dokonać nie wstając od biurka, choć trzeba będzie zdalnie otworzyć konkretnym obligacjom – darmowy – rachunek rejestrowy w PKO BP (lub innym banku, który w przyszłości będzie oferował obligacje oszczędnościowe swoim klientom).

Dostępnych jest sześć rodzajów obligacji, z których każda ma odrębną charakterystykę. W 2021 r. hitem sprzedaży (52 proc. wszystkich sprzedanych papierów) były oferowane i dziś obligacje trzymiesięczne o stałym oprocentowaniu (TOS). Choć w zeszłym roku oferowały one zaledwie 0,5 proc. odsetek, to one zdobyły portfele inwestorów, którzy traktowali je jako substytut kont oszczędnościowych, które dawały w większości 0 proc. Obecnie oprocentowanie TOS wynosi 3 proc., a ich popularność spadła do 7,2 proc. udziału w sprzedaży w czerwcu i 4  proc. w lipcu.

Za ten potężny spadek odpowiadają nowe obligacje w ofercie MF – obligacje roczne i dwuletnie o zmiennym oprocentowaniu równym stopie referencyjnej NBP. W przypadku dwuletnich papierów do oprocentowania doliczana jest dodatkowa marża 0,25 p.p. Oprocentowanie może zmieniać się co miesiąc, w zależności od decyzji RPP. W ten sposób posiadacze obligacji mogą zabezpieczyć oszczędności przed kolejnymi podwyżkami stóp. W dodatku w ich przypadku również odsetki wypłacane są co miesiąc. W porównaniu z lokatami bankowymi, których oprocentowanie jest z reguły stałe, a odsetki wypłacane na koniec zapadalności lokaty, obligacje roczne i dwuletnie mają sporo zalet, które zostały dostrzeżone od pierwszego dnia sprzedaży. W czerwcu przypadło na nie prawie 50 proc. sprzedaży, w lipcu było to 40 proc.

Papiery trzyletnie mają z kolei oprocentowanie stałe, aktualnie ustalone na 6,5 proc., czyli tak samo jak obligacje roczne i nieco mniej niż dwuletnie. Tu odsetki są kapitalizowane – czyli co roku doliczane do początkowej kwoty inwestycji, a wypłacane dopiero na koniec inwestycji. Obligacje te będą dobrym rozwiązaniem, kiedy inflacja przestanie rosnąć i zacznie spadać, a RPP zacznie obniżać stopy procentowe. Trudno przewidzieć, kiedy...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 10/2022 (85)

Więcej możesz przeczytać w 10/2022 (85) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ