Tinder: randkowanie w czasie pandemii jeszcze popularniejsze

Randkowanie zyskało popularność w czasie pandemii
Randkowanie zyskało popularność w czasie pandemii / Fot. Unsplash.com
Jak wszystko inne, co kiedyś odbywało się na żywo, randkowanie w aplikacji Tinder również przeniosło się do świata wirtualnego. Jak firma dostosowała się do nowej rzeczywistości?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Nowy raport Tindera pokazuje jak bardzo ludzie uzależnili się od randkowania online od początku pandemii. Dane zebrane przez Tinder obejmują profile z aplikacji i aktywność użytkowników w okresie od stycznia 2020 do lutego 2021. Dodatkowo firma przeprowadziła ankietę wśród 5000 użytkowników, aby zyskać jeszcze więcej ciekawych informacji i wniosków. 

Największy wniosek? Wszystkie działania związane z randkami online wzrosły podczas pandemii. Rozmowy (także wideo) były średnio o 32% dłuższe niż przed pandemią. Dodatkowo poprawiły się wyniki dopasowywania ludzi - chodzi o sytuację, kiedy uważamy daną osobę za atrakcyjną i później otrzymujemy taką samą ocenę od niej. Wynik dopasowywania podniósł się o 42%. W lutym br. w aplikacji było też o ok. 20% więcej wiadomości wysyłanych każdego dnia, w porównaniu do lutego 2020 r. 

Zobacz: Najdroższa kawa świata

Tinder słynie też, rzecz jasna, z popularnego "przesuwania" palcem po ekranie, aby oceniać atrakcyjność poszczególnych użytkowników. Ten mechanizm został wykorzystany ponad 3 mld razy w ciągu jednego dnia w marcu 2020 r. Był to prawdziwy rekord dla aplikacji. Później jednak podobny wynik udało się uzyskać kolejnych 130 razy i więcej! 

Użytkownicy aplikacji starali się także dbać o swoje profile. Ludzie aktualizowali swoje biogramy o ok. 50% częściej niż przed pandemią, dodając różnego typu informacje, w tym zdjęcia w maseczkach, aby pokazać, że przestrzegają restrykcji. Jak zauważyła Jenny McCabe, dyrektor ds. komunikacji w Tinderze, ludzie zazwyczaj wypełniają profil przy rejestracji, a potem nigdy go już nie odświeżają. "To zachowanie znacznie zmieniło się w czasie pandemii" - stwierdziła w raporcie. 

Tinder postawił na randki wideo 

Użytkownicy nie mogli lub nie chcieli spotykać się na żywo, dlatego Tinder zdecydował, że doda do aplikacji możliwość łączenia się w rozmowach wideo. W lipcu firma wprowadziła czat wideo w aplikacji dla niektórych użytkowników, a później w październiku udostępniła go niemal wszystkim zainteresowanym. Jak wynika z ankiety, mniej więcej połowa osób na Tinderze przynajmniej raz wypróbowała czat wideo w czasie pandemii. Ponad jedna trzecia stwierdziła z kolei, że planuje nadal korzystać z tej funkcji - również gdy fala koronawirusa się zakończy. 

Sprawdź: Ile zarabia się na YT

McCabe przekonuje, że czat wideo znacznie zmienił sposób w jaki odbywają się pierwsze randki. Używamy wideo, aby m.in. sprawdzić czy dana osoba rzeczywiście wygląda tak, jak na zdjęciach. 

I choć randki wideo wydają się nieco niezręczne, nie są de facto bardziej niezręczne niż rozmowy o pracę czy konsultacje z lekarzem przez kamerkę. Wyniki Tindera pokazują, że świat staje się coraz bardziej cyfrowy i coraz bardziej polega na komunikacji wideo.

ZOBACZ RÓWNIEŻ