W obawie przed sankcjami firmy dokonują autokontroli i przyznają się do pomyłek
© ShutterstockZ danych Ministerstwa Finansów za 2016 r. wynika, że kontroli podatkowych przeprowadzanych przez urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej było znacznie więcej niż dotychczas. Przeprowadzono ich łącznie 9855. Jest to wynik wyższy o ponad pół tysiąca od uzyskanego w 2015 r.
Wwyniku kontroli wykryto nieprawidłowości skutkujące uszczupleniami podatkowymi na kwotę prawie 22,2 mld zł. Jest to sześciokrotnie więcej niż w 2012 r. Bezkonkurencyjnym liderem jest podatek VAT, który zajmuje pierwsze miejsce i stanowi ponad 90 proc. łącznych ustaleń w toku kontroli. Na drugim miejscu znalazł się podatek dochodowy od osób prawnych (CIT – ponad 6 proc.). Najwięcej oszustw występowało w branży paliwowej (40 proc. wszystkich ustaleń kontrolnych), elektronicznej (30,9 proc.) oraz stalowej (6 proc.).
Reakcja podatników na nowe sankcje i wzmożone kontrole
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że wzmożona aktywność fiskusa i wyniki kontroli przestraszyły podatników. W 2016 r. złożyli oni bardzo dużo korekt deklaracji podatkowych – było ich 184 proc. więcej niż w roku poprzednim. Ta reakcja podatników wynika również z obawy przed sankcjami, jakie grożą podatnikom nawet wtedy, gdy nieświadomie staną się ofiarą wyłudzaczy podatku VAT i zostaną wciągnięci w transakcję karuzelową.
W 2016 i 2017 r. organy podatkowe zyskały nowe instrumenty i narzędzia finansowe, ale także karne, którymi mogą karać takich podatników. I tak, jeżeli fiskus wykryje nieprawidłowości u podatnika, może oczywiście wydać decyzję określającą zaległość podatkową do zapłaty. Z zaległością wiążą się naturalnie odsetki, które od niedawna mogą wynosić nawet 150 proc. odsetek ustawowych za zaległość podatkową. Powstanie zaległości podatkowej to uszczuplenie należności Skarbu Państwu, które jest z kolei wykroczeniem, a nawet przestępstwem skarbowym karanym grzywną lub nawet karami izolacyjnymi. To jeszcze nie koniec, bo od 2017 r. można karać podatnika także dodatkową finansową sankcją podatkową. Sankcja może wynieść nawet 100 proc. kwoty uszczuplenia, a podstawowa jej wysokość wynosi 30 proc. kwoty uszczuplenia. Podatnik może zatem zapłacić nawet dwukrotność kwoty zaniżonego podatku. Dodatkowo urzędy skarbowe zyskały od 1 stycznia 2017 r. szersze prawo do wykreślania z rejestru podatników VAT bez ich zawiadamiania (i z tego prawa korzystają, co pokazuje praktyka). Prostą konsekwencją wykreślenia jest utrata prawa do odliczania podatku VAT z faktur. Ustawodawca wprowadził również do przepisów nowe klauzule przeciwko unikaniu opodatkowania, na podstawie których organy mogą uznawać transakcje gospodarcze za sztuczne i odbierać podatnikom korzyści podatkowe, które osiągnęli przy optymalizowaniu podatkowym swoich transakcji. Zaostrzono również odpowiedzialność karnoskarbową i wprowadzono odpowiedzialność karną za pewne działania nieuczciwych podatników, jak choćby za wystawianie pustych faktur. Trzeba pamiętać również, że od 1 marca zreformował się aparat skarbowo-celny, m.in. po to, by skuteczniej przeprowadzać kontrole (wprowadzenie Krajowej Administracji Skarbowej).
Korzyści z audytu wewnętrznego
Groźba tych wszystkich sankcji powoduje, że podatnicy coraz częściej wolą sami poddać się audytowi i dobrowolnie skorygować swoje deklaracje zgodnie z wynikami takiego wewnętrznego audytu. Koszt przeprowadzenia takiego przeglądu jest wielokrotnie niższy niż sankcje, jakie grożą podatnikom, gdy to fiskus wykryje błędy. Dodatkowo w trakcie audytu można zwrócić uwagę na obszary, które można zoptymalizować, na przykład gdy podatnik stosuje za wysoką stawkę podatku VAT albo gdy może zaliczyć wydatek w koszty podatkowe, a do tej pory tego nie robił. To kolejna przewaga audytu nad kontrolą – trudno bowiem sobie wyobrazić, że to organ podatkowy zwróci podatnikowi uwagę na takie kwestie, dając możliwość ubiegania się o zwrot nadpłaty. W niektórych przypadkach autokorekty podatnik zapłaci tylko połowę ustawowych odsetek od zaległości podatkowej. Zdecydowanie lepiej działać zatem prewencyjnie i okresowo dokonywać takiej autokontroli.
Warto zatem poważnie zastanowić się nad przeprowadzeniem u siebie w firmie takiego wewnętrznego przeglądu, zwłaszcza że w 2017 r. liczba kontroli nie zmaleje, a prawdopodobnie jeszcze wzrośnie.