Polskie firmy przyszłości
Polskie firmy przyszłości, fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2022 (85)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Partner publikacji:
Na wsparcie polskich innowacji Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przeznaczyło do tej pory ok. 70 mld zł, a większa część tych środków pochodzi z Funduszy Europejskich – mówi z satysfakcją dr Paweł Kuch, p.o. dyrektor tej instytucji. – Dzięki temu możliwa była realizacja tysięcy projektów badawczo-rozwojowych m.in. w dziedzinie medycyny, edukacji, cyfryzacji, automatyzacji, transportu czy zielonych technologii – dodaje.
Kierowana przez niego instytucja to rządowa agencja wspierająca krajowych przedsiębiorców i środowiska naukowe w opracowywaniu i wdrażaniu przełomowych, innowacyjnych projektów. Chodzi m.in. o ułatwianie współpracy świata nauki i biznesu, a także pomoc jednostkom naukowym we wprowadzaniu na rynek nowoczesnych technologii, produktów i usług. Dr Kuch podkreśla, że szczególną satysfakcję daje mu obserwacja konkretnych innowacji, które weszły na rynek dzięki wsparciu z różnych źródeł finansowania. – To właśnie konkretne produkty czy usługi stworzone przez polskich innowatorów, niejednokrotnie doceniane na całym świecie, pozwalają najlepiej zrozumieć motto NCBR: „Przyszłość dzieje się u nas” – nadmienia dr Kuch.
Sonda, która ratuje życie
Jedną z takich innowacji jest mikrosonda światłowodowa inPROBE, która zdaniem specjalistów może zmienić oblicze medycyny. Stworzyli ją Magdalena i Marcin Staniszewscy, twórcy firmy SDS Optic SA. Poznali się na studiach, ona jest doktorem nauk biologicznych i medycznych, on inżynierem z dużym doświadczeniem menedżerskim w międzynarodowych firmach. Małżonkowie przez lata mieszkali w USA, gdzie pięli się po szczeblach kariery naukowej i zawodowej. Prof. Magdalena Staniszewska prowadziła badania w laboratoriach Harvardu, odbyła też staż w Case Western Reserve University w Cleveland. Jej mąż, Marcin, pracował w amerykańskich firmach technologicznych, współpracował też z NASA. Mimo obiecujących perspektyw za oceanem kilka lat temu postanowili wrócić do Polski. Mieli bowiem pomysł, który może zrewolucjonizować diagnostykę raka piersi. – Jesteśmy bardzo przywiązani do naszego kraju, dlatego kiedy zdecydowaliśmy o założeniu własnego startupu, Polska stanowiła dla nas wybór oczywisty – opowiada Marcin Staniszewski, prezes SDS Optic SA. – Szukaliśmy miejsca, w którym bez problemu znajdziemy odpowiednie zaplecze technologiczne i laboratoryjne oraz wsparcie organizacji rządowych, takich jak NCBR czy PARP. Istotny był również łatwy dostęp do puli talentów naukowych. Wybór padł na Lublin z jego bogatym zapleczem uniwersyteckim oraz dynamicznie rozwijającą się infrastrukturą. Z obecnej perspektywy i w świetle postępów naszych prac jesteśmy przekonani, że nasza decyzja okazała się właściwa – opowiada.
Wynalazek, nad którym pracuje lubelski zespół, to mikrosonda światłowodowa inPROBE, innowacyjne urządzenie do diagnostyki nowotworów piersi. Obecnie w skali świata wykrywa się ponad 2 mln nowych przypadków raka piersi rocznie, co stanowi jedną czwartą wszystkich nowotworów. Niestety szanse na przeżycie pacjentek maleją z powodu zbyt późnego wykrywania choroby. Aż 30 proc. zgonów można by zapobiec, wdrażając precyzyjne i szybkie metody diagnostyki. Warto o tym przypominać, zwłaszcza że od lat październik jest miesiącem szczególnej intensyfikacji działań na rzecz zwalczania tego najczęściej atakującego kobiety nowotworu.
Na czym polega problem? Stosowane dziś powszechnie metody diagnostyczne mają niską czułość, przez co wykrycie lub ocena stopnia zaawansowania raka są możliwe dopiero na stosunkowo zaawansowanym etapie choroby. W dodatku procedury są czasochłonne. – Obecnie złoty standard diagnostyki w przypadku nowotworów to bolesna biopsja oraz tygodnie czekania na wyniki badań histopatologicznych w celu określenia m.in. typu raka na podstawie markerów nowotworowych – wyjaśnia Mateusz Sagan, dyrektor operacyjny SDS Optic. Urządzenie inPROBE stanowi mniej inwazyjne uzupełnienie lub alternatywę dla dotychczasowych praktyk diagnostyki markera HER2, które skróci czas oczekiwania na wyniki z tygodni do minut i które pomoże zmniejszyć wskaźnik fałszywych wyników – uściśla.
Co to oznacza w praktyce? Że dzięki wynalazkowi polskich naukowców umieralność na złośliwe nowotwory piersi do 2030 r. może się zmniejszyć aż o 30 proc. – Dzięki naszej technologii setki tysięcy kobiet na całym świecie dostaną szansę na szybką diagnozę i wyleczenie – mówi prof. Magdalena Staniszewska.
Sukces nie byłby możliwy bez wsparcia ze strony publicznych środków. – NCBR dofinansowało nasz projekt opracowania innowacyjnej technologii wytwarzania mikrosond laserowych służących do diagnostyki nowotworowej, w ramach programu STRATEGMED – zdradza Marcin Staniszewski. – Wsparcie finansowe z programu NCBR PatentPlus pozwoliło na opracowanie strategii komercjalizacji oraz uzyskanie ochrony patentowej naszych rozwiązań. W ramach inicjatywy NCBR – BRIdge Alfa – otrzymaliśmy, dzięki środkom z Programu Inteligentny Rozwój, z funduszu INNOventure wsparcie finansowe w wysokości 3 mln zł. Mogliśmy znacznie przyspieszyć prace nad technologią we w pełni wyposażonym z tych funduszy własnym laboratorium badawczym. Prowadzone obecnie badania kliniczne inPROBE oraz stworzona w Lublinie nasza własna pilotażowa linia produkcyjna światłowodowych części biosensora dowodzą, jak ogromne znaczenie miało wsparcie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – zaznacza.
Polski wynalazek znalazł już uznanie międzynarodowe. W 2020 r. współzałożycielka SDS Optic SA, prof. Magdalena Staniszewska, otrzymała tytuł najbardziej innowacyjnej kobiety w UE przyznany przez Komisję Europejską w konkursie Innovation Radar Prize. W tym roku inPROBE otrzymał też nagrodę w konkursie Polski Produkt Przyszłości organizowanym przez NCBR i PARP. Prof. Staniszewska podkreśla, że potencjał wynalazku nie ogranicza się tylko do wykrywania nowotworów piersi. – Prowadzimy już prace nad wykorzystaniem urządzenia w diagnostyce chorób zakaźnych, w tym koronawirusa, oraz do monitorowania w czasie rzeczywistym efektywności dostarczania leków – podkreśla.
Obecnie mikrosonda jest już testowana przez pierwszych lekarzy w warunkach szpitalnych. – Perspektywa komercjalizacji projektu nigdy nie była tak obiecująca jak obecnie – przyznaje z dumą prof. Staniszewska.
Współpraca to podstawa
SDS Optic SA to idealny przykład współpracy świata nauki i biznesu, budującej innowacyjną gospodarkę. Nie da się jednak ukryć, że w europejskich rankingach innowacji Polska pozycjonuje się niżej niż sąsiedzi z Unii Europejskiej. Dzieje się tak, choć rozwijamy się szybciej niż średnio cała UE, mamy stabilny wzrost gospodarczy, a także świetne zaplecze naukowe.
Dr Paweł Kuch, szef NCBR, podkreśla, że sytuacja na szczęście zmienia się jednak na lepsze. Ostatnie badanie Głównego Urzędu Statystycznego na temat obrazu polskiego sektora B+R jasno pokazuje, że rosną nakłady brutto w tym obszarze. – Systematycznie rośnie również liczba przedsiębiorstw prowadzących lub finansujących B+R. W latach 2015–2020 mówimy o 70-procentowej zmianie. Zwiększyła się także przeciętna wartość prac B+R prowadzonych przez przedsiębiorstwa. Co więcej, firmy systematycznie zwiększają liczbę osób zaangażowanych w prowadzenie prac B+R. We wspomnianych już latach wzrosła ona blisko dwukrotnie – sygnalizuje p.o. dyrektor NCBR. Dr Paweł Kuch zauważa, że rośnie również doświadczenie instytucji naukowych w opracowywaniu innowacyjnych rozwiązań. Jak wynika z najnowszej odsłony cyklicznego badania NCBR „BRadar+”, na polu badań i rozwoju świat nauki angażuje się zarówno w programy krajowe, europejskie (Program Inteligentny Rozwój), jak i międzynarodowe. – Instytucje naukowe najczęściej uczestniczą w projektach w ramach konsorcjum. Taki wynik po raz kolejny potwierdza rolę międzysektorowej współpracy.
Robot, który uczy
Dobrym przykładem współpracy nauki i biznesu jest historia spółki Photon Entertainment i produkowanego przez nią interaktywnego robota uczącego programowania dzieci i nastolatki. Ma zaledwie 20 cm wysokości i waży niecały kilogram. Reaguje na dźwięk, światło i dotyk. Po „sparowaniu” z tabletem czy komputerem można z nim robić cuda.
W 2015 r. stworzyło go czterech studentów z Politechniki Białostockiej: Marcin Joka, Krzysztof Dziemiańczuk, Michał Grześ i Michał Bogucki. W skonstruowaniu prototypu wsparł ich wykładowca politechniki, dr inż. Maciej Kopczyński. Cała piątka stworzyła później spółkę Photon Entertainment, która okazała się biznesowym strzałem w dziesiątkę.
Najpierw prototyp Photona wygrał technologiczną olimpiadę Microsoftu. Otworzyło im to drzwi do finansowania venture capital (vc) z funduszu Xplorer Fund we współpracy z NCBR w ramach umowy BRIdge Alfa.
BRIdge Alfa to program prowadzony przez NCBR i współfinansowany ze środków Funduszy Europejskich w ramach Programu Inteligentny Rozwój. Jego celem jest wsparcie kreatorów innowacji w Polsce w komercjalizacji ich projektów. Dzięki współpracy rządowej agencji z doświadczonymi inwestorami i kapitałem prywatnym powstaje wehikuł inwestycyjny, który wspiera obiecujące projekty we wczesnej fazie rozwoju. Czyli wtedy, kiedy najtrudniej jest pozyskać inwestora, bo ryzyko niepowodzenia inwestycyjnego jest największe. Stworzone fundusze venture capital, wykorzystujące środki publiczne (80 proc.) i prywatne (20 proc.), likwidują lukę kapitałową, która uniemożliwia naukowcom dotarcie ze swoimi projektami do biznesu.
Twórcy Photona w 2015 r. dostali z NCBR blisko 300 tys. zł na opracowanie kolejnego prototypu i przygotowanie planu produkcji. Dziś robota kupują nie tylko klienci indywidualni, ale też przedszkola i szkoły. Spółka zbudowała cały ekosystem nowatorskich produktów edukacyjnych, portal, a nawet akademię z kursami dla nauczycieli wspierającą rozwój warsztatu pracy i wdrażanie nowoczesnych standardów w edukacji. Innowacją w skali światowej jest zestaw edukacyjny – moduł Sztuczna Inteligencja.
Kajetan Kietliński, partner zarządzający funduszu, który przed laty zainwestował w Photon Entertainment, podkreśla, że dziś BRIdge Alfa to kilkadziesiąt funduszy, które wsparło kilkaset polskich, innowacyjnych firm. – Jednak w 2015 r. Fundusz Xplorer Fund SA, zarządzany wtedy przez Piotra Sławskiego i Jacka Błońskiego, był wśród funduszy pionierów – mówi. Fenomen inicjatywy BRIdge Alfa polega na tym, że kapitał publiczny silnie wzmacnia projekt na najbardziej ryzykownym etapie, kiedy prywatni inwestorzy czują wielki ciężar ryzyk technologicznych i biznesowych. – Ale jest to też doskonała lekcja biznesu dla samych startupowców – uważa Kietliński. – Przystąpienie zespołu pomysłodawców do BRIdge Alfa wymaga wielkiej dyscypliny, choćby dlatego że każdy projekt musi się skończyć realnym rynkowym wdrożeniem. Z satysfakcją obserwuję, jak w ciągu kilkunastu miesięcy BRIdge Alfa zmienia founderów w skupionych na realizacji celów biznesmenów – tłumaczy.
To, że NCBR to nie tylko pieniądze, potwierdza również dr Paweł Kuch. – Dzięki projektom beneficjentów NCBR tworzy bardziej bezpieczną, cyfrową, zieloną i ciekawą przyszłość. Jednak poza transferem dużych środków do gospodarki realizujemy swoje ambicje jako centrum eksperckie. 15 lat zbierania doświadczeń wyposażyło nas w kapitał praktycznej wiedzy, jak skutecznie przekuwać pomysły w produkty przyszłości. Tej wiedzy nie chowamy w hermetycznej kapsule – chętnie się nią dzielimy – zaznacza szef NCBR.
Dlatego NCBR już od dawna nie jest jedynie instytucją finansującą badania i rozwój. – To jest oczywiście sedno naszej działalności, ale słusznie oczekuje się od nas znacznie więcej – ujawnia dr Kuch. – Dlatego zmieniamy się w hub wiedzy i kompetencji, regularnie dzieląc się naszą ekspertyzą i pokazując aktualne trendy gospodarcze. Aktywnie uczestniczymy w tworzeniu ekosystemu innowacji i wykorzystujemy nasz potencjał badawczo-naukowy. Na fundamencie agencji rządowej budujemy nowoczesne centrum innowacji. Robimy to, rozumiejąc, że tylko połączone wysiłki pozwolą sprostać dynamicznym zmianom w gospodarce i doprowadzić do realizacji kluczowych dla naszego kraju projektów – komentuje szef NCBR.
Oko, które płaci
Takim projektem jest niewątpliwie PayEye, powstały we Wrocławiu fintech, który udostępnił technologię umożliwiającą biometryczne płatności poprzez wykorzystanie fuzji biometrii tęczówki oka i twarzy. Rozwiązanie jest całkowitą nowością na rynku i jedynym takim wdrożonym projektem na świecie.
Daniel Jarząb, prezes zarządu i współtwórca PayEye, mówi, że historia jego projektu przypomina mu nieco dzieje Tesli. Kiedy Elon Musk ogłosił, że zacznie produkować samochody elektryczne, mało kto wierzył, że osoba bez doświadczenia w motoryzacji zbuduje potęgę i zmieni ponad stuletnią tradycję motoryzacji. Czas pokazał jednak, że Musk miał rację. – Podobnie było z PayEye – wspomina Jarząb. – Choć nie miałem doświadczenia w sektorze nowych technologii, uwierzyłem w PayEye oraz potencjał biometrycznego systemu płatności od razu – wyjaśnia. – Czułem, że PayEye to rozwiązanie globalne i może całkowicie zmienić nasze podejście do płatności. Gdy na początkowym etapie rozwoju firmy w 2018, a nawet w 2019 r., rozmawialiśmy z osobami z branży finansowej, nikt nie wierzył, że biometria może zastąpić NFC lub QR kody. Dzisiaj jest już zupełnie inaczej – twierdzi Daniel Jarząb. Wsparcie NCBR przyszło w momencie, w którym było najbardziej potrzebne. – Nasz projekt, mimo że jest innowacyjnym na skalę światową rozwiązaniem, rewolucjonizującym świat płatności i nie tylko, jak większość technologicznych projektów wymagał od samego początku sporych inwestycji – przyznaje Anna Andrych, dyrektor marketingu PayEye. – Dotację NCBR otrzymaliśmy w początkowej fazie działalności, dzięki czemu mogliśmy rozpocząć prace badawcze i rozwojowe, co pozwoliło na wdrożenie i development usługi w mocno zdynamizowanej formule – dodaje.
PayEye otrzymał dofinansowanie w ramach konkursu Szybka Ścieżka dzięki środkom z Funduszy Europejskich (POIR). Konkurs ten był zresztą najpopularniejszym programem dla innowacyjnych przedsiębiorców w NCBR w ramach kończącej się perspektywy finansowej UE. Pozwolił rozwinąć skrzydła tysiącom przedsiębiorstw, małym, średnim i dużym.
Dziś firma PayEye zatrudnia prawie 100 osób, a jej flagowy produkt – system do płatności oparty na fuzji biometrii tęczówki oka i twarzy – jest jednym z najbardziej zaawansowanych na świecie. Pierwsza część wdrożenia usługi, będąca pilotażem obejmującym płatności spojrzeniem w sklepach, restauracjach i miejscach użyteczności publicznej, zakończyła się ogromnym sukcesem i pozwoliła na udostępnienie docelowej usługi opartej na fuzji dwóch niezależnych rodzajów biometrii. W lipcu 2022 r. projekt PayEye otrzymał prestiżowe wyróżnienie w konkursie Polski Produkt Przyszłości organizowanym przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. – Otrzymywane nagrody i wyróżnienia dają nam ogromną satysfakcję i jednocześnie potwierdzają, że podjęte przez nas działania są ważne dla społeczeństwa, i również inni widzą w nich wartość, innowacyjność oraz przyszłość. Tytuł Polskiego Produktu Przyszłości cieszy nas podwójnie, bo dokładnie oddaje to, na czym nam najbardziej zależało i z czego jesteśmy dumni – mamy wpływ na przyszłość, a PayEye to polski produkt – informuje Anna Andrych.
Dr Paweł Kuch podkreśla, że innowacyjne rozwiązania przyszłości to najlepsza odpowiedź na wyzwania dzisiejszej, niestabilnej rzeczywistości. – Świat, naznaczony kryzysem bezpieczeństwa związanym zwłaszcza z wojną w Ukrainie, ale też kryzysem energetycznym, ekonomicznym, ekologicznym i poważnymi wyzwaniami zdrowotnymi, znajduje się obecnie w bardzo wrażliwym, przełomowym momencie. Ten czas wymaga intensywnego poszukiwania nowych rozwiązań technologicznych i organizacyjnych. To w innowacjach, powstających w biznesie i środowiskach naukowych, poszukuje się dziś odpowiedzi na wyzwania związane z klimatem, zdrowiem, edukacją czy bezpieczeństwem państwa – podsumowuje p.o. dyrektor NCBR.
Więcej możesz przeczytać w 10/2022 (85) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.