Po PiS: Polska drugą Grecją? 70 proc. wyższy deficyt budżetowy
Fot. shutterstock.O zaginionych miliardach złotych mówiono oficjalnie jeszcze w trakcie rządów Zjednoczonej Prawicy. Wyprowadzanie wydatków poza budżet, by ukrywać przed obywatelami stan finansów publicznych stało się codziennością władzy, która wkrótce przejdzie do opozycji w związku z decyzją Polaków w październikowych wyborach parlamentarnych.
PARP: Odrzucamy zarzuty o braku przejrzystości procedury naboru wniosków do Ścieżki SMART
Drenaż publicznych pieniędzy
Demokratyczna opozycja zdawała sobie sprawę z tego, jak tragiczny w skutkach będzie drenaż publicznych pienięzy przez polityków PiS. Jednak nikt nie spodziewał się tak ogromnej skali nadużyć.
"Rzeczpospolita" próbuje wyjaśnić ją na przykładzie Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Jak wskazuje gazeta gdyby był funduszem budżetowym, jego wydatki wliczałyby się do deficytu budżetowego Polski. Instytut Finansów Publicznych policzył, że po sierpniu deficyt nie wynosiłby 34,7 mld zł, ale 77 mld zł.
Środki były wydawane na wiele innych celów niż założone w jego opisie przeciwdziałenie skutkom pandemii koronawirusa. "W tej sprawie NIK zarzuciła rządowi Mateusza Morawieckiego chaos, brak jawnych i przejrzystych procedur oraz nieefektywne gospodarowanie publicznymi pieniędzmi" - zaznacza portal Money.pl.
Ostatni raport opublikowany przez Instytut Finansów Publicznych oraz Instytut Odpowiedzialnych Finansów rzucił nowe światło na prognozy dotyczące deficytu budżetowego, przedstawiając perspektywę znacznie mniej optymistyczną niż oficjalne szacunki rządowe.
Wyborcza frekwencja rozbije bank partyjnych pieniędzy. Rekordowa subwencja: 84 mln
Po PiS: Polska drugą Grecją? 70 proc. wyższy deficyt budżetowy
W raporcie pt. "Prawdziwy budżet 2024" znalazła się alarmująca prognoza, która wskazuje, że deficyt budżetowy Polski na nadchodzący rok może być wyższy o blisko 70% od przewidywanych 164 mld złotych, osiągając sumę 277 mld złotych. Przyczyną tej rozbieżności jest zarówno przeszacowanie wpływów z podatków VAT, CIT i PIT, które razem mogą być niższe o 31,7 mld zł, jak i pominięcie w planach budżetowych wydatków rzędu 78,9 mld zł na dotacje dla instytucji finansowych państwa - relacjonuje portal Bankier.pl.
Skutkiem przedstawionej w raporcie sytuacji mogłoby być włączenie Polski do unijnego mechanizmu nadmiernego deficytu (EDP), co wiązałoby się z koniecznością przedstawiania regularnych raportów o działaniach zmierzających do redukcji deficytu, czego Polska doświadczyła ostatnio 8 lat temu. Takie działanie następuje, gdy deficyt przekracza 3% PKB, podczas gdy obecne prognozy dla Polski wskazują na 6% PKB w tym roku i 5,1-5,4% PKB w roku następnym. Ten sam mechanizm sprawił, że na dywaniku Unii Europejskiej wylądowała Grecja.
Choć polska gospodarka jest w lepszej kondycji niż w kolebce europejskiej cywilizacji, nie można zapominać, co doprowadziło Grecję do tragicznego w skutkach załamania gospodarczego.
Grecja przez lata akumulowała ogromne długi publiczne, które były znacznie wyższe niż dopuszczalne limity Unii Europejskiej (UE). Zadłużenie to wynikało z chronicznego deficytu budżetowego, co oznacza, że wydatki rządu przewyższały jego dochody. Dodatkowo została oskarżona o manipulowanie danymi statystycznymi w celu ukrycia rzeczywistej skali swoich problemów budżetowych, co z kolei pozwoliło na kontynuowanie nieodpowiedzialnej polityki fiskalnej i zaciąganie nowych długów na coraz to mniej korzystnych warunkach. Podobnie wygląda sytuacja z wyprowadzaniem wydatków poza bużdet państwa przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Raport "Prawdziwy budżet 2024" odsłania skalę zadłużenia Polski
Wracając do wspomnianego wcześniej raportu "Prawdziwy budżet 2024", jego autorzy krytycznie oceniają założenia rządowe, w tym przewidywany wzrost gospodarczy, który według ich analiz będzie znacząco niższy – na poziomie 0% w 2023 r. i 2% w 2024 r. To stanowi wyraźny kontrast wobec bardziej optymistycznych prognoz Ministerstwa Finansów. W raporcie zwrócono uwagę na szereg ryzyk gospodarczych, które mogą wpłynąć na spowolnienie m.in. większe problemy gospodarcze u sąsiadów Polski, eskalacja działań wojennych w Ukrainie czy niepewność związana z finansowaniem potrzeb pożyczkowych państwa.
Raport "Prawdziwy budżet 2024", za który odpowiedzialność ponoszą uznane autorytety w dziedzinie finansów publicznych i gospodarki, rzuca nowe światło na perspektywy budżetowe Polski. Sygnalizuje istotne różnice między oficjalnymi danymi a alternatywnymi szacunkami, które mogą mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla wewnętrznej polityki gospodarczej, ale i dla pozycji Polski na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w kontekście relacji z Unią Europejską.