Pesymizm biznesowy. Depresja polskiego przemysłu
Fot. shutterstock.Przedsiębiorcy z pewnością mają powody do jesiennej chandry. Przemysł jest w złej kondycji, na co składają się problemy związane z pandemią, inflacją, wojną w Ukrainie i zaburzonym łańcuchem dostaw. A to dopiero początek problemów.
Spadek aktywności ekonomicznej
Tempo spadku zatrudnienia jest najszybsze od prawie 2,5 roku. W ostatnich tygodniach gwałtownie spadła liczba zamówień, blokując przy tym produkcję. To dane z badania S&P Global PMI.
Powodów do optymizmu w biznesie jest naprawdę niewiele – nie powinno więc dziwić, że już od pół roku Polska utrzymuje wynik poniżej 50 pkt. PMI dla polskiego przemysłu (nasz obecny wynik to 42 pkt.).
Jak interpretuje portal Bankier.pl taki odczyt sygnalizuje szybki spadek aktywności ekonomicznej. Wynik okazał się niższy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się odczytu w wysokości 42,5 pkt., oraz gorszy niż przed miesiącem.
Osłabienie popytu
Raport S&P Global nie pozostawia złudzeń w podsumowaniu minionego miesiąca:
„Październik był kolejnym trudnym miesiącem dla polskiego sektora wytwórczego. Wysoka inflacja, wojna w Ukrainie i ogólna niepewność gospodarcza przyczyniły się do spadku produkcji i nowych zamówień. W odpowiedzi na coraz bardziej pesymistyczne prognozy dotyczące przyszłej aktywności, firmy ograniczyły zarówno poziom zatrudnienia, jak i zakupów".
Analitycy zwracają uwagę, że ankietowane firmy sygnalizowały, że powszechna niepewność gospodarcza, wysoka inflacja i wojna w
Ukrainie przyczyniły się do osłabienia popytu. Podobne czynniki sprawiły, że nowe zamówienia eksportowe gwałtownie spadły ósmy miesiąc z rzędu.
Słabe warunki gospodarcze
Wyniki badania S&P Global uzasadniano także słabymi warunki gospodarczymi, które zmusiły producentów do ograniczenia aktywności zakupowej. W październiku poziom pozycji zakupionych spadł w najszybszym tempie od niemal dwóch i pół roku. Firmy wolały wykorzystywać wcześniej zgromadzone zapasy, zwłaszcza, że oczekiwania dotyczące obniżki cen materiałów w nadchodzących miesiącach wzrosły. Spodziewany spadek cen częściowo odzwierciedlał rosnący pesymizm co do krótkoterminowych prognoz gospodarczych, przy czym coraz więcej firm spodziewało się dalszego spadku popytu i recesji.
Najniższy optymizm biznesowy
W raporcie z badania czytamy m.in. że "optymizm biznesowy spadł do najniższego poziomu od dwóch i pół roku. Wojna w Ukrainie, wysoka inflacja i ogromna niepewność, jaka panuje obecnie na rynkach, sprawiły, że Wskaźnik Przyszłej Produkcji odnotował negatywną wartość po raz drugi w ciągu ostatnich czterech miesięcy".
Firmy zmuszone do zwolnień
W sprawie sytuacji na rynku pracy analitycy zauważyli, że w obliczu słabych prognoz wiele firm decydowało się nie zastępować odchodzących pracowników, a niektóre z nich zostały zmuszone do zwolnień. „W efekcie poziom zatrudnienia w sektorze spadł piąty miesiąc z rzędu, a tempo spadku odnotowało najwyższą wartość od maja 2020. Ponadto obecność wolnych mocy przerobowych uwidaczniał kolejny znaczny spadek zaległości produkcyjnych” – czytamy w raporcie.
Wskaźnik PMI oblicza się na podstawie wyników ankiety, w której uczestniczą menedżerowie firm przemysłowych. Porównują miesiąc do miesiąca dane takie jak wielkość: nowych zamówień (30 proc.), produkcji (25 proc.), zatrudnienia (20 proc.), prędkości dostaw (15 proc.) oraz zapasów (10 proc.).