Obraz za 7 mln zł, popularność nieznanych twórców. Inwestycje w sztukę coraz częstsze?
Fot. Pixabay.comMimo że w ubiegłym roku aukcje sztuki odbywały się przeważnie przy pustych salach, licytującym udało się ustanowić historyczne rekordy. Najdroższym obrazem okazało się dzieło Wojciecha Fangora, które kosztowało z aukcyjnymi opłatami ponad 7,3 mln zł.
- Rok 2020 przyniósł wzrost obrotu malarstwem o niemal 36 proc., choć to nie jedyna kategoria, w której Polacy postanowili lokować kapitał na niepewne czasy. Jako główny trend minionego roku wskazałbym wyraźny wzrost udziału licytacji online - 40 proc. obiektów sprzedanych na aukcjach malarstwa trafiło do kolekcjonerów licytujących przez aplikację czy przeglądarkę - komentuje Jarogniew Muszyński, właściciel platformy OneBid. Wirtualnie - za 708 tys. zł - wylicytowano m.in. dzieło Zdzisława Beksińskiego.
Malarstwo współczesne stanowiło 61 proc. wszystkich wylicytowanych w 2020 r. obrazów, dawne 16 proc., a najnowsze - 23 proc. Artystą najczęściej notowanym w ubiegłorocznej tabeli rekordów okazał się Jacek Malczewski, którego olejne dzieło „Artysta i chimera” kosztowało około 3,7 mln zł. Według archiwów, na aukcyjny rynek trafiło również w 1992 r., osiągając wówczas kwotę 28 tys. zł - od tamtych czasów praca Jacka Malczewskiego zdrożała więc 130-krotnie.
Sztuka młoda w liczbach
- Jednym z pierwszych wyborów inwestorów wkraczających na rynek sztuki jest twórczość niewypromowanych jeszcze artystów, której ceny wywoławcze są zazwyczaj rzędu kilkuset złotych. W minionym pandemicznym roku odnotowaliśmy o 58 proc. wyższe obroty na aukcjach sztuki młodej, a w stosunku do 2017 r. obrót wzrósł 4,7 razy. Ponad połowa transakcji w tym segmencie była w 2020 r. rezultatem licytacji przez platformę online, a dane wskazują, że proporcja będzie się tylko zwiększać - zauważa Muszyński.
Średnia cena dzieła artysty, który dopiero buduje swoją rynkową pozycję, wyniosła w ubiegłym roku 1227 zł.