Niesmak w biznesie. Czy to koniec roślinnego mięsa

Dawno temu para moich znajomych (ogromni wegeentuzjaści!) z okresu studiów poleciała na wakacje do Kalifornii. W jej opowieściach z wyjazdu dominowały opisy parków narodowych Zachodniego Wybrzeża, plaże Venice Beach oraz tajemniczy Beyond, czyli – jak relacjonowali z zachwytem – najwspanialszy burger roślinny pod słońcem (co ważne w tej historii, wówczas niedostępny w naszym kraju). Wtedy jeszcze – byłem raczej wegeignorantem, przyznaję – nie zdawałem sobie sprawy z tego, jaki status miała wśród wegetarian marka Beyond Meat. Podchodziłem do sprawy raczej kpiąco, w końcu co takiego wspaniałego mogło być w tym Beyondzie? Z czasem zorientowałem się, jak bardzo się pomyliłem. Choć dziś firma straciła dawny blask, nikt nie odmawia jej wpływu, jaki miała – i tak naprawdę nadal ma – na branżę roślinnych zamienników mięsa. – Pół żartem, pół serio odbieram ostatnie decyzje włodarzy przedsiębiorstwa jako działanie na szkodę spółki – odpowiada Iga Czubak, CEO Apollo Roślinny Qurczak, zapytana o bieżącą działalność firmy. Ale może po kolei.

W sierpniu br. brytyjski „The Guardian” poinformował, że w II kwartale 2023 r. sprzedaż Beyond Meat spadła o blisko jedna trzecia, do pułapu 102 mln dol., co w niektórych kręgach wzbudziło dyskusję o potencjalnym kryzysie na rynku roślinnych zamienników mięsa. Spadki zaskoczyły jedynie niektórych ekspertów – przede wszystkim tych, którzy wciąż mają w pamięci rozkwit, jaki branża przeżywała dwa lata temu (lub takich, którzy...