Logistyka. Czas kobiet
Beata Trochymiak i Marta Cudziłoz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2024 (105)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jest 1929 r. Amerykanka z Teksasu, Lillie Elizabeth McGee Drennan, rozwodzi się z mężem, który nie chce prowadzić dalej swojej firmy transportowej. Kobieta decyduje, że ją przejmie. Znajomi pukają się w czoło.
Lillie wie jednak, że sobie poradzi, bo w życiu pokonała niejedną trudność. W młodości pracuje jako telefonistka, ale w wyniku choroby traci słuch, przez co musi zmienić zawód. Gdy z powodu boomu naftowego w firmie męża brakuje kierowców, postanawia sama zasiąść za kierownicą. Nie ma łatwo, władze stanowe nie chcą jej wydać odpowiedniego prawa jazdy, w końcu to „zawód zarezerwowany dla mężczyzn”. Ona jest jednak uparta i dopina swego. Jako pierwsza kierowczyni ciężarówek i pierwsza właścicielka firmy transportowej w USA odnosi olbrzymi sukces. Swe umiejętności prezentuje na rajdach i rodeo, podczas których dystansuje mężczyzn. Ubrana w spodnie i koszulę khaki, sznurowane buty robocze i duży kapelusz, prowadzi auto, trzymając u boku naładowany rewolwer. Nigdy go nie używa, ale rekwizyt jest jej potrzebny, by w męskim świecie traktowano ją poważnie.
Firmą zarządza przez ćwierć wieku. W czasie II wojny światowej, gdy brakuje mężczyzn, staje się ikoną kobiet – kierowców. Dziś uchodzi za osobę, która przetarła ślady kobietom w transporcie i logistyce.
Kobiet coraz więcej
Od czasów Lillie McGee Drennan minęło 100 lat i na szczęście wiele się zmieniło. Branża logistyczna nie jest już męska, choć stereotypy dotyczące roli kobiet w tej dziedzinie ciągle trzymają się mocno. Niestety, ze stratą dla biznesu. W przygotowanym przez Beatę Trochymiak, twórczynię Forum Kobiet w Logistyce, raporcie z 2022 r. „Przywództwo kobiet w logistyce. Gdzie jesteśmy i co dalej” czytamy, że firmy prowadzone przez kobiety rozwijają się dwa razy szybciej niż inne. Przedsiębiorstwa o zróżnicowanych zespołach pracowniczych są też o 22 proc. bardziej produktywne, mają o 27 proc. wyższą rentowność i o 39 proc. wyższą satysfakcję klientów. Mimo to w branży na stanowiskach kierowniczych kobiety stanowią mniejszość. Jak wynika z badań Beaty Trochymiak, największe bariery w awansie to brak wiary w swoje możliwości oraz niska samoocena, a także stereotypy na temat płci. Niestety, nadal też się zdarza, że kompetencje przywódcze kobiet nie są uważane za równe kompetencjom mężczyzn.
Zdaniem Beaty Trochymiak, od prawie 30 lat związanej z branżą logistyczną i działającej na rzecz wspierania w niej kobiet, trudno dziś mówić o męskiej dominacji w tej dziedzinie. – Od co najmniej ośmiu lat prowadzę własne badania nad zatrudnieniem kobiet i mężczyzn w szeroko rozumianej branży logistycznej – mówi Trochymiak. – Wskazują one niezbicie, że nie jest to branża zmaskulinizowana, bo aż 47 proc. ogółu zatrudnionych w niej to kobiety – podkreśla specjalistka.
Oczywiście, jeśli przyjrzymy się poszczególnym sektorom usług, to z pewnością niektóre z nich, takie jak transport drogowy czy morski, niosą za sobą dla kobiet pewne ograniczenia. - Mam tutaj na myśli na przykład zawód kierowcy pojazdu ciężarowego, do którego, oczywiście, branża zachęca kobiety, jednakże specyfika pracy i pogodzenie jej np. z rolą mamy oraz wychowaniem dzieci, często uniemożliwia paniom podjęcie pracy w tej roli – zauważa Beata Trochymiak. - Natomiast nie znam przypadków, aby w dzisiejszych czasach traktowano inaczej kobiety niż mężczyzn w tej branży. To byłaby jawna dyskryminacja. Jeśli takie przypadki się zdarzają, to są potępiane, a organizacje pociągane są do odpowiedzialności prawnej – mówi twórczyni Forum Kobiet w Logistyce.
Podobnego zdania jest Marta Cudziło, kierowniczka Grupy Badawczej Logistyki w Łukasiewicz-Poznańskim Instytucie Technologicznym. - Kiedy spojrzymy z perspektywy koniecznych kompetencji, to absolutnie nie jest to i nie powinna być branża przeznaczona wyłącznie dla mężczyzn – podkreśla.
Szklany sufit ciągle mocny
Cudziło przyznaje jednak, że kobietom w branży logistycznej ciągle jest trudniej zaistnieć niż mężczyznom. – Winne są mocno zakorzenione stereotypy i niewystarczająca, realna i odzwierciedlona w prawdziwych działaniach, otwartość na faktyczne kompetencje, niezależne od płci – przyznaje. I podkreśla, że dużo się mówi o kobietach w branży, natomiast jeszcze za mało jest realnych działań i decyzji świadczących o tym, że szanse są wyrównane. Jedyną drogą do wyrównywania szans jest szczere i faktyczne uznanie kompetencji i wartości reprezentowanych przez kobiety oraz podejście oparte na realnym wspieraniu ich wartości. - Nie chodzi absolutnie o protekcjonalizm. Raczej o uczciwe spojrzenie przez pryzmat umiejętności i wyników, a nie płci – zaznacza.
Zwłaszcza że szklany sufit wydaje się ciągle mocny. Według raportu firmy Gartner w 2021 r. kobiety stanowiły ok. 41 proc. pracowników łańcucha dostaw. Z tej liczby jedynie 15 proc. zajmowało najwyższe stanowiska w firmach.
Badania Beaty Trochymiak potwierdzają to zjawisko także w Polsce. Pokazują one, że w naszym kraju kluczowe stanowiska w firmach logistycznych zaledwie w 18 proc. przypadają kobietom. – Wynika to z różnych przyczyn – ocenia ekspertka. – Na brak większej liczby kobiet na stanowiskach zarządczych czy nawet parytetów w zarządach firm składa się wiele czynników. Oczywiście z jednej strony mamy stereotypy wyniesione z patriarchatu, że to mężczyzna rządzi i podświadomie te role powierza się częściej mężczyznom – ocenia Trochymiak. Ale proponuje, by spojrzeć na problem szerzej, chociażby uwzględniając style zarządzania w każdej organizacji. – Ogólnie rzecz ujmując, tam gdzie cele biznesowe określone są tylko poprzez wynik finansowy, częściej można spotkać mężczyzn w zarządach, którzy raczej prezentują styl zarządzania transakcyjny, nastawiony stricte na zysk. Tam gdzie rozwój jest wpisany w strategię firmy, kobiety są chętnie widziane w zarządach, bo często prezentują styl transformacyjny, nastawiony na zmiany i długofalową perspektywę – wyjaśnia specjalistka.
Uwierzyć w siebie
Jeszcze inną kwestią jest samo podejście kobiet do awansu na wyższe stanowiska. – Według moich badań i z raportu „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej?” z 2022 r., wynika, że kobiety stale rozwijają i poszerzają swoje kompetencje. Potwierdziło to aż 86 proc. respondentek. Jednak równocześnie często nie wierzą one we własne siły, zaniżają wartość swoich kompetencji i mają zbyt mało odwagi, aby podjąć walkę o najwyższe stanowiska w firmie – mówi Beata Trochymiak. Z jej badań wynika, że np. 62 proc. kobiet nie ubiega się o awans na wyższe stanowiska tylko ze względu na brak pewności siebie i brak wiary w wygraną. Z kolei 51 proc. pań rezygnuje z awansu ze względu na obowiązki związane z życiem prywatnym, takie jak wychowanie dzieci. Szczególnie niepokojące jest to, że 41 proc. badanych kobiet poniosło porażkę na ścieżce do awansu albo uważa, iż nie ma szans awansować ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn. - I o tym trzeba mówić głośno! To są właśnie te szklane sufity, czyli zachowania dyskryminacyjne, z którymi należy walczyć środkami prawnymi, edukacją oraz otwartą debatą publiczną na ten temat – apeluje Trochymiak.
Zdaniem Marty Cudziło, wiele się już zmienia w postawie samych kobiet. Dzieje się tak m.in. dzięki prowadzonym kampaniom społecznym czy wprowadzanym na poziom krajowy regulacjom unijnym (np. Europejska platforma na rzecz zmian). – Kobiety stają się bardziej pewne swoich wartości i gotowe do przełamywania stawianych od wieków barier. By szklane sufity zniknęły, potrzebne jest szczere i otwarte podejście do promowania kultury równouprawnienia i zastosowanie modeli doboru pracowników bazujących na ocenie kompetencji, umiejętności i doświadczenia. Płeć nie powinna być w żadnej mierze kryterium oceny jakości pracowników w zakresie logistyki – podkreśla zdecydowanie.
Skąd w takim razie bierze się siła stereotypu, że logistyka jest branżą typowo męską? Jedną z przyczyn jest przekonanie, że transport czy magazynowanie to w dużej mierze ciężka fizyczna praca, która przeznaczona jest głównie dla silnych mężczyzn. Cudziło zwraca jednak uwagę, że przez lata rola logistyki, jej struktura i znaczenie bardzo ewoluowały i dziś jest to dziedzina nie tyle wymagająca siły fizycznej, co dużego zaangażowania, wielozadaniowości, szerokiego spojrzenia, wieloaspektowego planowania i zintegrowanej organizacji wielu różnorodnych działań. – Nowe technologie wdrażane w logistyce nie tylko niwelują konieczność pracy fizycznej, ale również wspierają działania organizacyjne czy planistyczne – zauważa specjalistka. – W obu przypadkach zastosowań technologii nadal konieczne jest ich umiejętne wykorzystanie, wkomponowanie w procesy logistyczne, zintegrowanie z pracą ludzi i zapewnienie efektywnego użycia – mówi. Podkreśla też, że w tym aspekcie kluczowe stają się nie tylko kompetencje twarde, techniczne (których zresztą kobietom wcale nie brakuje), ale również te miękkie, dotyczące komunikacji, często zrozumienia i empatii. – W tych dziedzinach kobiety mają bardzo wiele do zaoferowania – twierdzi.
Łączyć siły
Czy kobiety wnoszą do logistyki jakieś szczególne umiejętności? Beata Trochymiak ma dystans do takiego stawiania sprawy, choć sama od wielu lat działa na rzecz równouprawnienia w branży logistycznej. – Kobiety wnoszą je w przywództwo każdej organizacji i w każdej branży – podkreśla. Dodaje jednak, że chociaż przywództwo nie ma płci, to jednak style przywódcze, które prezentują poszczególne płcie, charakteryzują się pewnymi charakterystycznymi cechami. - W przypadku kobiet uwzględniają takie cechy jak empatia, otwartość na nowości, chęć do rozwoju, współczucie, intuicyjność i komunikatywność. Czyli wszystko to, co kiedyś było uznawane za słabość w przywództwie. W obecnych czasach jest to jednak w zarządzaniu bardzo pożądane. Mam tu na myśli czasy świata BANI – podkreśla ekspertka. [B - brittle (kruchość), A - anxious (niepokój), N - nonlinear (niestabilność), I - incomprehensible (niezrozumienie) – przyp. red.]. Twórczyni Forum Kobiet w Logistyce dodaje, że organizacje, które tego nie dostrzegają, skazane są na klęskę. – Aby przetrwać czasy kryzysu, w którym jesteśmy od kilku lat, co już pokazała nam pandemia, potrzebujemy łączyć siły, a więc także style zarządzania. W ten sposób mamy szanse wypracować nowe kompetencje i dzielić się osiągnięciami w tej dziedzinie – mówi. I uważa, że ciągły rozwój umiejętności będzie w przyszłości odgrywać jeszcze istotniejszą rolę niż dotychczas. – Trzeba bowiem podkreślić, że świat BANI silnie koresponduje z kompetencjami charakterystycznymi dla przywództwa kobiet – podkreśla.
Kobieca odpowiedź na nowe czasy
Zwłaszcza że w ostatnich latach logistyka bardzo ewoluowała, stając się dziedziną niezmiernie różnorodną, pełną cyfrowych i automatycznych rozwiązań i niesamowicie istotną z punktu widzenia realizacji kluczowych celów przedsiębiorstw. – W dzisiejszych czasach to cały pakiet procesów i zależności, który nie tyle wspiera sprzedaż, co coraz częściej ją determinuje – zauważa Marta Cudziło. – Ogromna różnorodność działań w tej dziedzinie w połączeniu z jej bardzo dużym znaczeniem niezmiennie rozszerzają również spektrum wymagań dotyczących kompetencji, jakimi władać muszą logistycy - dodaje. - W puli tej, obok kompetencji twardych, coraz większego znaczenia nabierają te miękkie, takie jak leadership, komunikacja, wielozadaniowość czy umiejętność rozumienia różnorodnych potrzeb. Dochodzi również konieczność ciągłego kształcenia i ustawicznego doskonalenia umiejętności - uściśla.
Na wszystkie te wyzwania świetną odpowiedzią są właśnie kobiety, w niczym nie ustępujące mężczyznom, a często w wielu aspektach lepsze niż oni. - Kluczem do sukcesu jest zrozumienie potrzeby wykorzystania w logistyce tak szerokiego pakietu zróżnicowanych kompetencji i umiejętności oraz dokonanie rzetelnej oceny osób, które te umiejętności mają. A w gronie takich osób absolutnie mogą i powinny być kobiety – podsumowuje Cudziło.
Lillie McGee Drennan jeździła ciężarówką niemal do końca swego życia. W dojrzałym wieku doczekała się uznania i wywiadów w prasie. Zdarzało się, że jeździła bez snu i odpoczynku ponad dwie doby (oczywiście, we współczesnych czasach nie polecamy!). Mimo to nigdy nie spowodowała żadnego wypadku. Joe Carrington, znany ubezpieczyciel Texas Transportation Company, w 1946 r. powiedział dziennikarzowi, że nie zna innego kierowcy ciężarówki, który by tak potrafił.
Więcej możesz przeczytać w 6/2024 (105) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.