Jeszcze lepiej, jeszcze więcej

Adam Majcher
Adam Majcher / Fot. materiały prasowe
Mały software house w Hiszpanii, korporacja, własny startup – Adam Majcher dopiero co odebrał dowód osobisty, a już ma doświadczenie większe niż niejeden trzydziestolatek. – Nie lubię się w życiu nudzić – deklaruje w rozmowie.

Minęliśmy się kilka miesięcy temu na jednym z branżowych wydarzeń w Rzeszowie, pamiętasz?

Niestety byłem wtedy między jednym obowiązkiem a drugim, więc nie pamiętam każdej rozmowy. Ale znalazłem cię na Linkedinie i widziałem, że często bierzesz udział w tego typu eventach.

Networking bardzo pomaga w osiąganiu celów. Branżowe konferencje to często jedyna szansa, by złapać kontakt z naprawdę doświadczonymi przedsiębiorcami – niedawno np. udało mi się porozmawiać z Jarosławem Królewskim, dostałem nawet jego wizytówkę. Staram się wykorzystywać wszystkie rady, raczej nikomu się nie narzucam – po prostu wymieniamy się opiniami na temat tego, co słychać w branży. Najważniejsze jest odpowiednie podejście.

Opowiadasz o sobie?

Poniekąd do tego służą wszelakie eventy.

I z jakimi reakcjami się stykasz?

Często słyszę niedowierzanie związane z tym, jak wiele udało mi się osiągnąć w ostatnich dwóch latach. Kiedy miałem 16 lat, za namową jednego z zaprzyjaźnionych rzeszowskich wykładowców zgłosiłem się – wraz ze znajomymi - na hackathon organizowany przez NASA. Zawsze pasjonowałem się informatyką, temat kosmosu był gdzieś przy okazji. Wydarzenie odbywało się w budynku Politechniki Rzeszowskiej, na miejscu przywitał mnie widok starszych studentów, którzy przybyli z własnymi, zaawansowanymi komputerami.

Jak wygląda taki hackathon?

To 24 godziny programowania i rozwiązywania różnych ciekawych problemów. Obraliśmy sobie wówczas za cel przedstawienie ludziom w prosty sposób tego, jak wygląda słońce. Jurorzy szybko zaczęli przyglądać się naszej pracy i dopingować. Udało się zdobyć drugie miejsce, wygraliśmy nagrodę specjalną, zostaliśmy zaproszeni na spotkania z przedsiębiorcami. Tak rozpoczęła się przygoda pełna talentu, samozaparcia, ale i zbiegów okoliczności.

Co więc wydarzyło się po tym konkursie?

Trafiłem na praktyki zawodowe do jednej z największych firm IT na Podkarpaciu, gdzie zaznałem typowego korpożycia. Mnóstwo osób przestrzegało mnie przed tym epizodem, twierdząc, że w korporacji tylko się zmarnuję, ale nie żałuję współpracy.

Niedługo potem zainteresowała się mną ogromna lokalna fabryka, dla której tworzyłem oprogramowanie automatyzujące procesy. Zaczęło mnie to jarać, bo przecież przemysł leży niedaleko kosmosu. Jako siedemnastolatek podpisałem kontrakt z profesjonalną fabryką – moi rodzice musieli wyrazić zgodę - to był świetny czas. Współpracownicy wiedzieli, że równolegle chodzę jeszcze do szkoły – codziennie zdzwanialiśmy się o 10:25, kiedy akurat zaczynałem długą przerwę. (śmiech)

Po zakończeniu pracy nadszedł czas na mój programistyczny Mount Everest, czyli największy hackathon NASA w Europie, organizowany wówczas w Stalowej Woli. Dałem czadu, w pojedynkę zajmując trzecie miejsce. W imprezie brało udział ponad 350 studentów. Wtedy moja kariera mocno wystrzeliła, dzięki czemu dziś w wieku 18 lat współpracuję z firmami produkcyjnymi, w międzyczasie rozwijając własny startup.

Tak otwarte mówienie o karierze w wieku 18 lat nie jest zbyt częste.

Bo ja jestem raczej otwartym człowiekiem. Szybko zacząłem się obracać w dużo starszym od siebie towarzystwie,...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 6/2024 (105)

Więcej możesz przeczytać w 6/2024 (105) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ