Dyktatorzy mody
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Fot. east-news.z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 6/2023 (93)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Podczas szczytu dyplomatycznego Unia Europejska–Ukraina w Kijowie w lutym 2023 r. obowiązywał szczególny dress code. Tylko prezydent Wołodymyr Zełenski oraz jego współpracownicy mogli być ubrani w oliwkowe stroje inspirowane wojskowymi mundurami. Wszyscy zagraniczni goście, w tym Ursula von der Leyen – przewodnicząca Komisji Europejskiej, Josep Borrell – szef unijnej dyplomacji oraz Charles Michel – przewodniczący Rady Europejskiej musieli zastosować się do standardowych reguł protokołu dyplomatycznego. Panowie byli zatem zobowiązani pojawić się na oficjalnych spotkaniach w ciemnych garniturach, a panie w skromnych garsonkach. Dla nich wszystkich casual style oraz kolor zielony były zakazane. Bowiem 24 lutego 2022 r., dzień, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę, całkowicie zmienił nie tylko geopolitykę, ale także świat mody.
Zieleń Zełenskiego, puchówka Putina
Niedawno w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym prezydent Zełenski oprowadza ukraińskiego dziennikarza po swoim schronie, w którym przebywał podczas pierwszego dnia wojny. Pokazał mu surowe pomieszczenie z prostym łóżkiem oraz garderobą z wiszącym w niej rzędem charakterystycznych ciemnozielonych bluz. W nich właśnie pojawia się publicznie od rozpoczęcia rosyjskiej agresji. Obok znajdowały się już dokładnie zapakowane w folię garnitury. – Nie zajmuję się teraz takimi rzeczami. Po prostu na razie nie noszę garniturów. Będzie na to dobry czas dopiero po wojnie – opowiadał prezydent Ukrainy.
Zielona bluza, w której najczęściej pokazuje się Wołodymyr Zełenski stała się mocnym symbolem jego zaangażowania w obronę ojczyzny. Swoim ubiorem wysyła on w świat kilka sygnałów. Przede wszystkim daje świadectwo swojej niezłomności i zaangażowania w walkę, pokazując, że czuje się jednym z tysięcy ukraińskich żołnierzy, ale także pokazuje, w jakiej nadzwyczajnej sytuacji znalazło się jego państwo. Można także zasadnie przyjąć, że prezydent Ukrainy chce się odróżnić, również wizualnie, od swojego antagonisty Putina, który występuje publicznie zawsze w eleganckich garniturach i pod krawatem.
Jednym z nielicznych wyjątków była stylizacja rosyjskiego prezydenta, którą zaprezentował podczas propagandowego „Z” koncertu na moskiewskich Łużnikach w marcu 2022 r. Putin ubrał się wtedy w kurtkę marki Loro Piana za 12 tys. euro, czyli o równowartości 1,5 mln rubli. Przeciętny Rosjanin musiałby na nią pracować ponad dwa lata. Okazuje się, że rosyjski dyktator jest fanem tego włoskiego domu mody i wydaje na tę markę krocie. Miłość Putina do Loro Piana nie jest odwzajemniona. Włosi po doniesieniach dotyczących stylizacji prezydenta Rosji wystosowali oświadczenie. Luksusowa marka jednoznacznie zdystansowała się od Putina, potwierdzając, że jest zaangażowana w pomoc dla walczącego o wolność narodu ukraińskiego.
Made in UA
Wojskowe bluzy prezydenta Zełenskiego firmy M-TAC są znacznie tańsze niż luksusowe włoskie kurtki Putina. Kosztują bowiem zaledwie kilkaset złotych. Motto ich ukraińskiego producenta brzmi: „Zrodzeni przez rewolucję, zahartowani przez wojnę”. Firma M-TAC ma ponad 50 dostawców w 15 krajach świata. Od czasu rosyjskiej napaści koncentruje się głównie na produkcji odzieży i sprzętu dla ukraińskiej armii. Swoje zakłady posiada w Kijowie i we Lwowie. Nie jest niszowym wytwórcą ubrań i sprzętu dla miłośników militariów, ale produkuje i zaopatruje ukraińskie służby mundurowe, a część swoich wyrobów eksportuje za granicę. Ukraińscy żołnierze powszechnie noszą umundurowania uszyte przez M-TAC. Jak zapewnia firma „nasza odzież i wyposażenie zostały przetestowane przez arktyczne mrozy i najgorętsze współczesne konflikty zbrojne”.
Wołodymyr Zełenski był ubrany w bluzę marki M-TAC podczas swojego wystąpienia w Kongresie Stanów Zjednoczonych – co było jego pierwszym publicznym przemówieniem poza granicami Ukrainy od czasu rozpoczęcia wojny. Podobnie było w Paryżu i Londynie, gdzie na początku lutego 2023 r. przyjmowano go w brytyjskim parlamencie oraz na audiencji u króla Karola III.
Potem w domu aukcyjnym Christie jedna z kurtek M-TAC podpisanych przez Zełenskiego została wylicytowana za kwotę 90 tys. funtów (ok. 0,5 mln zł). Zbiórka pieniędzy na cele charytatywne odbyła się w ramach wieczoru charytatywnego „Brave Ukraine” (Waleczna Ukraina) w londyńskiej Tate Modern Gallery z inicjatywy ambasady Ukrainy w Wielkiej Brytanii w maju 2022 r. Aukcje prowadził nawet premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.
Siła spódnicy
Przed laty w podobny sposób w domu aukcyjnym Sotheby’s sprzedano brylantową wspaniałą broszkę Margaret Thatcher, którą miała na sobie, kiedy przed królową Elżbietą II składała dymisję ze swojego urzędu. Jej cena wyniosła 81 tys. funtów. Właśnie takie broszki były charakterystycznym elementem stroju Żelaznej Damy – jednej z prekursorek power dressingu, czyli sposobu ubierania się, który podkreślał kobiecą siłę, przywództwo i charyzmę. Jej uniform był dokładnie opracowany: niebieska garsonka z żakietem o mocno zarysowanych ramionach, jedwabna bluzka, czarna pudełkowa torebka, czarne czółenka i znak rozpoznawczy – właśnie broszka.
Ten element stroju wykorzystywała później także amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright i nasza premier Beata Szydło, co miało ją pozycjonować na „męża stanu”.
Co ciekawe, Margaret Thatcher nigdy nie nosiła spodni, nawet w trakcie urlopu. Jej strój – tak jak ona – budził zawsze respekt i miał pokazywać, że bezapelacyjnie zasłużyła na przywództwo.
Inaczej było w przypadku niemieckiej kanclerz Merkel maniakalnie przywiązanej do jaskrawo kolorowych i nazbyt obszernych żakietów. Pozostał po niej zjadliwy dowcip. – Co Angela Merkel robi ze swoimi starymi strojami? Nosi je dalej!
Jeden wódz, jeden płaszcz
Wiele lat temu amerykańscy naukowcy zbadali procentowy wpływ różnych czynników na postrzeganie polityków przez wyborców. Aż 52 proc. stanowiła ich prezencja wizualna, a tylko 7 proc. treść wypowiedzi. W stroju zawarty jest więc kod i czytelny sygnał. Politycy przyzwyczaili nas do tego, że ubranie jest manifestem siły politycznej.
Dobrze zdaje sobie z tego sprawę Kim Dzong Un, tak samo niebezpieczny, jak ekscentryczny, dyktator Korei Północnej. Jest chyba jedynym mieszkańcem tego dziwnego kraju z wyraźną nadwagą, która ma świadczyć o jego wyjątkowości. Najdroższy Przywódca – zgodnie z regułami totalitarnego państwa – nie chce, aby jego styl ubierania był naśladowany przez zwykłych obywateli kraju. Kim Dzong Un pierwszy raz wystąpił publicznie w długim skórzanym płaszczu w 2019 r. i wówczas spora grupa bogatszych jego rodaków zaczęła paradować w podobnych strojach sprowadzanych z Chin. Gdy pojawiły się później tanie skóropodobne podróbki, dyktator powiedział stanowcze „nie”. Chodzenie w długim płaszczu zostało uznane za „nieczysty trend kwestionowania autorytetu Wodza”. Poinstruowano karne społeczeństwo, że: „częścią władzy partii jest między innymi decydowanie, kto może je nosić”.
Obecnie klasyką politycznego power dressingu stały się jednak nie płaszcze Una, lecz podwinięte rękawy koszuli u Baracka Obamy (znak poświęcenia i gotowości do ciężkiej pracy), broszki Margaret Thatcher (symbol silnego przywództwa), wojskowy uniform Winstona Churchilla, który nosił w czasie II wojny światowej (czym pokazywał, że sytuacja jest nadzwyczajna). A także ciemny beret z czerwoną gwiazdą Che Guevary uwieczniony na fotograficznym portrecie przez Alberto Kordę aparatem Leica M2. Dziś w sklepie internetowym „The Che Store” replikę „Che Beret” można kupić już za 29,99 dol.
Białoruska wyżywanka
Do tego grona światowych przywódców wyznaczających modowe trendy, na pewno dołączył prezydent Zełenski, który pokazuje się nie tylko w oliwkowych uniformach, ale także w strojach z patriotycznymi symbolami i napisami – co ważne – ukraińskich firm odzieżowych.
Dużą popularność uzyskała „prezydencka bluza” z trójzębem marki U-Shirt, która powstała tuż po rozpoczęciu rosyjskiej agresji (cena – 100 dol.). Chwytliwa nazwa oczywiście nawiązuje do angielskiego T-shirta, stając się od razu „ukraińską koszulą”.
Ciekawe i wymowne w swoim przekazie są również wyroby sygnowane marką Indposhiv promującej się hasłem „Angel for Fashion”. Oraz, tak zaczynającym się, manifestem: „Jestem nowym Ukraińcem! Respektuję zarówno nasze wschodnie tradycje, jak i zachodni racjonalizm”.
W sierpniu 2022 r. prezydent Zełenski podczas powitania w Kijowie Andrzeja Dudy, był ubrany w bardzo oryginalnie haftowaną koszulę. Należy przypomnieć, że właśnie „wyszywanka” jest podstawowym elementem ukraińskiego stroju ludowego. Od wieków tradycyjnie nosiło się ją jako świąteczny ubiór. Dziś taka koszula jest zakładana z okazji uroczystości religijnych, państwowych, patriotycznych i rodzinnych. Jednak wyszywanka, którą prezentował na swojej koszuli Zełenski, została zaprojektowana przez białoruską artystkę Rufinę Bazłową. Swoje prace nazwała „wyżywankami”, tłumacząc, że stara się przez nie komentować aktualną sytuację polityczną, zwłaszcza w swoim kraju.
Założenie przez Zełenskiego takiej koszuli odebrano jako manifest polityczny. „Jestem dumna. Chcę to postrzegać jako znak zaufania wobec Białorusinów! Chwała Ukrainie!” – skomentowała potem Bazłowa to wydarzenie na swoim Facebooku.
Jej wyhaftowane wzory pokazują dramatyczne momenty historii Białorusi. Bazłowa, pochodząca z Grodna, przedstawiła powyborcze protesty Białorusi w 2020 r. w formie ludowych, wyszywanych wzorów. Motywami jej koszul byli protestujący z biało-czerwono-białymi flagami, więźniowie polityczni, samochody-więźniarki, funkcjonariusze OMON-u. Po rosyjskiej agresji artystka stworzyła wzór właśnie dla ukraińskiej marki Indiposhiv. Przedstawia on dziewczynę trzymającą za rękę żołnierza i wyobrażenia wozów bojowych. Koszulę z takimi motywami założył właśnie prezydent Zełenski. Teraz są one powszechnie dostępne, a część zysku z ich sprzedaży jest przeznaczona na pomoc dla ukraińskiej armii.
Między kapturem a garniturem
Ukraiński prezydent ze swoim militarnym stylem stał się prawdziwym dyktatorem mody i twórcą nowego trendu „na trudne czasy”, który próbują kopiować inni politycy. Zresztą całkiem skutecznie. W marcu 2022 r. świat obiegły zdjęcia prezydenta Francji Emmanuela Macrona pracującego w swoim gabinecie w bluzie z kapturem w kolorze khaki (z logo elitarnej jednostki spadochronowej), dżinsach oraz kilkudniowym zarostem.
Nawiązanie do zielonej wojskowej bluzy i nieogolonej twarzy Zełenskiego było aż nazbyt czytelne. Pojawiły się krytyczne opinie, że to co najmniej niestosowne zachowanie, bo Francja z nikim nie prowadzi żadnej wojny. Był to jednak celowy chwyt wymyślony przez spin doktorów Macrona ubiegającego się o swoją drugą kadencję w Pałacu Elizejskim. Miał się on wówczas objawić Francuzom jako wyrazisty mąż stanu, który w trudnych czasach dba o sytuację na arenie międzynarodowej. Taki wizerunek przyniósł mu bardzo realne korzyści. Macron zyskał od razu ponad 8 proc. w sondażu instytutu Elabe wykonanym zaraz po opublikowaniu tych fotografii. Następnie w drugiej turze wyborów otrzymał 58,55 proc. głosów, zdecydowanie pokonując Marine Le Pen.
Trzeba podkreślić, że Macron trwale wprowadził wśród Francuzów modę na garnitury w różnych odcieniach niebieskiego i granatu. Wystarczyło, aby tak ubrany pokonał swoją rywalkę Marie Le Pen podczas prezydenckiej debaty telewizyjnej. Tym samym ostatecznie wyrugował szary kolor preferowany przez swojego poprzednika w Pałacu Elizejskim – Nicholasa Sarkozy’ego.
Francuska miłość do błękitu, stanowiąca przecież części ich trójkolorowej flagi, nie jest przypadkowa. Postrzeganie koloru niebieskiego kojarzy się z harmonią i uporządkowaniem, granatu natomiast z decyzyjnością, mądrością i władzą. Ponadto osoby wybierające barwę niebieską przez swoje otoczenie są kojarzone z ponadprzeciętną inteligencją.
Do tego także bezpośrednio nawiązywały proste pomysły francuskiego eksperta do spraw politycznego marketingu – Jacques’a Séguéli zaangażowanego w 1995 r. przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. To właśnie on wykreował wizerunek Aleksandra Kwaśniewskiego ubiegającego się o urząd prezydenta Polski. Kandydat – zgodnie z zaleceniem - musiał zrzucić sporo zbędnych kilogramów (jedząc zupę z kapusty) oraz postawić na modny i elegancki styl ubierania się. Dozwolone były tylko niebieskie koszule i granatowy garnitur! Również tło zawsze było błękitne podczas nagrywanych spotów. Ba, dopełnieniem wizerunku Kwaśniewskiego były zakładane przez niego niebieskie szkła kontaktowe. Symbolem tamtej kampanii została jednak przede wszystkim błękitna koszula. To ona – już na pierwszy rzut oka – dawała Kwaśniewskiemu przewagę nad innymi kandydatami przyodzianymi w tradycyjne białe koszule i czarne lub brązowe garnitury.
Prezydent jak pilot
Wszystkie modowe wybory są oczywiście podejmowane intencjonalnie i służą kreowaniu wizerunku. Podczas swojego zaprzysiężenia prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden miał na sobie ubranie marki Ralph Lauren, co było pewnym zaskoczeniem. Dotychczas bowiem amerykańscy prezydenci najczęściej wybierali garnitury firmy Brooks Brothers, która sięgała swoją historią do 1818 r. Marka ta była odpowiedzialna za stroje 41, spośród ostatnich 45, przywódców USA. Zamysłem Bidena, który zdecydował się na korzystanie z bardziej egalitarnej marki, było nawiązanie do swoich demokratycznych przekonań, jak i chęć stworzenia wrażenia, że jest osobą młodszą niż był w rzeczywistości (jego wiek jest często wysuwanym wobec niego zarzutem).
Takiemu wizerunkowi amerykańskiego prezydenta mają również służyć lotnicze przeciwsłoneczne okulary w stylu „Top Gun”. Biden wybrał model Aviator firmy Ray-Ban. Został on stworzony jeszcze w latach 30. XX w. dla pilotów amerykańskich sił powietrznych. Okulary miały być lżejsze i bardziej komfortowe niż powszechnie wówczas używane gogle. Dzięki nim prezydent USA przemienia się w pilota, który w każdej chwili może usiąść za sterami swojego Air Force One!
Cóż – budowanie wizerunku zawsze stanowiło sztukę iluzji. Także politycznej. „Moda – jak powtarzała Coco Chanel – nie istnieje wyłącznie w ubiorach. Moda jest na niebie, na ulicy, moda to idee, sposób życia, wszystko to, co się dookoła dzieje”.
Więcej możesz przeczytać w 6/2023 (93) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.