Czy wkrótce będziemy wynajmować mieszkanie od stu nieznających się właścicieli?
Rafał Zaorski / Fot. FORUMNa początek przypomnijmy, o co chodziło w całym tym niemałym zamieszaniu. Zaorski w 2022 r. kupił luksusowy apartament w wieżowcu Złota 44 w Warszawie za 23 mln zł. W minionych miesiącach jego wartość znacząco wzrosła, dlatego inwestor zdecydował się na jego sprzedaż na nietypowych zasadach. „Epicki flip” – opisywał inicjatywę pomysłodawca. Według różnych szacunków, Rafał Zaorski mógłby zainkasować za lokum nawet 100 mln zł.
Idźmy w szczegóły. Spekulant giełdowy „podzielił” swoją luksusową nieruchomość w prestiżowej lokalizacji na warszawskiej ul. Złotej na 20 tys. części, które następnie chciał sprzedawać za kryptowaluty. – 20 tys. kluczy i wpisów do księgi wieczystej do najdroższego apartamentu w kraju – zachęcał Zaorski. Pomysł nie spodobał się wspólnocie Złotej 44, która w pewnym momencie uznała, że ma prawo do przymusowej licytacji apartamentu, a działania Rafała Zaorskiego są niemożliwe do realizacji w świetle obowiązujących przepisów. Członkowie wspólnoty argumentowali m.in., że taka liczba właścicieli w jednym mieszkaniu wywołałaby chaos i byłaby niezgodna z zasadami współżycia społecznego.
Spór miał kilka momentów zwrotnych, a jednym z nich był wernisaż organizowany przez Zaorskiego, który został przerwany przez interwencję zarządu budynku. Ta sytuacja doprowadziła do wezwania policji i kolejnych napięć między właścicielem apartamentu a zarządem budynku. „W ubiegły czwartek, 11 stycznia 2024 r., na polecenie zarządu i administracji Złotej 44 zablokowano moim gościom wejście do wind i uniemożliwiono im dostęp do mojego apartamentu. Zarząd Złotej stwierdził bezprawnie, że w moim apartamencie o pow. 485 mkw. na 50 p. może przebywać maks 25 osób. Jest to naruszenie dysponowania moja własnością, ponieważ może ją ograniczyć tylko ustawa, np. w tym wypadku prawo budowlane” – napisał po tym zdarzeniu Rafał Zaorski w serwisie X. Według spekulanta giełdowego wspólnota błędnie powołała się na przepisy przeciwpożarowe, bo z nich nie może wynikać ograniczenie dla przebywania na terenie apartamentu jedynie 25 osób, co – jak relacjonuje – próbowano mu wmówić, tylko po 150 osób na jedną klatkę ewakuacyjną. Ponieważ na piętrze są dwie klatki, maksymalna liczba osób to 300 na piętro.
Co ważne w tym kontekście, apartament Zaorskiego często służy jako miejsce spotkań, dyskusji, wystaw sztuki (warto zaznaczyć - bardzo wartościowych). Dopóki właściciel nie ogłosił decyzji o podziale nieruchomości na 20 tys. części – organizował je bez przeszkód.
W pewnym momencie Rafał Zaorski ujawnił też zaskakujący „efekt uboczny” swojego przedsięwzięcia. Posiadacze udziałów w apartamencie mogliby korzystać z darmowego parkingu w centrum Warszawy. Dla niektórych osób pracujących w śródmieściu dożywotni parking za 5 tys. zł to nieduża cena. Gorzej z innymi mieszkańcami Złotej 44, którzy mają prawo się irytować – dodatkowe 20 tys. aut, delikatnie mówiąc, byłoby kwestią kłopotliwą.
Jak obecnie wygląda status „epickiego flipu”? Sąd zabezpieczył roszczenie wspólnoty poprzez ustanowienie zakazu zbywania lub obciążania nieruchomości oraz udziałów w nieruchomości,...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 4/2024 (103) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.