Czechy i Słowacja bliżej niż myślisz
Konferencja Czechy i Słowacja bliżej niż myśliszPodczas wydarzenia rozmawiano o kluczowych aspektach ekspansji na rynki czeski i słowacki, a także o tym, jak skutecznie zarządzać kwestiami biznesowymi, prawnymi czy podatkowymi w tych krajach.
Wystarczy spojrzeć na liczby
Andrzej Puncewicz, partner zarządzający CRIDO, podkreślił, że istnieje ogromny potencjał do współpracy gospodarczej pomiędzy Polską, a naszymi południowymi sąsiadami. – Wystarczy spojrzeć na liczby: Czechy to kraj prawie 11-milionowy, nasz eksport do tego kraju wyniósł w zeszłym roku 22,5 mld euro. Jeśli przeliczymy do na głowę jednego mieszkańca, to wyprzedzamy w tym zakresie Niemcy. To samo dotyczy 5,5-milionowej Słowacji z naszym eksportem w wysokości 10 mld euro. Mamy, co prawda, nadwyżkę handlową z naszymi południowymi sąsiadami, ale nie jest ona jakaś znacząca, tak więc skala obustronnej wymiany handlowej jest ogromna – mówił Puncewicz. – Warto tu zrobić porównanie ze znacznie większymi krajami jak np. Francja i Włochy, gdzie nasz eksport to kilkanaście miliardów euro w każdym przypadku. Czechy i Słowacja są także miejscem dużych polskich inwestycji, a nasi sąsiedzi są także mocno obecni w Polsce – dodał Puncewicz.
Brama do inwestycji
Zdaniem Jana Kovala, partnera w Havel & Partners, polscy inwestorzy są już mocno osadzeni w Czechach i na Słowacji. – Widać to zwłaszcza w ostatnich kilku latach, gdyż notujemy u nas ich duży napływ. Wygląda to często tak, że Czechy, gdzie najpierw się oni pojawiają, są bramą do dalszej ekspansji na Słowację. Co ciekawe, wielu Czechów i Słowaków nie zdaje sobie nawet sprawy, że produkty marek, które znają i kupują, takie jak np. Tatuum, Reserved, czy 4F to brandy polskie – mówił Jan Koval.
Czechy ostatnio przykładają coraz większą rolę do relacji z Polską, także gospodarczych. – Widać także przełom na najwyższym szczeblu, nasz prezydent zwyczajowo pierwszą wizytę składał na Słowacji, a potem w Berlinie. Petr Pavel zamiast stolicy Niemiec wybrał jednak Warszawę – zauważył Koval. Zdaniem partnera Havel & Partners Czechy mogą zaoferować polskim inwestorom stabilną gospodarkę i sytuację polityczną oraz nowoczesny system sądowo-prawny z nowymi kodeksami prawa cywilnego i pracy, czy opracowywanym właśnie kodeksem budowlanym. Nie do przecenienia jest także bliskość kulturowa i historyczna.
Mocna reprezentacja
Petr Dohnal, partner w Havel & Partners, podkreślił że Czechy przodują w Europie Środkowo-Wschodniej pod względem bezpośrednich inwestycji zagranicznych. – Jest to możliwe dzięki specjalnym zachętom dla inwestorów, wykfalifikowanej i relatywnie taniej sile roboczej oraz lokalizacji w środku Europy – mówił Dohnal. Dodał, że Polska jest już mocno reprezentowana nad Wełtawą przez takich inwestorów jak Allegro, Orlen, LPP, czy CCC. Z kolei w Polsce Czesi działają mocno na rynku nieruchomości (np. PPF, Accolade), czy są obecni w akcjonariacie InPostu (PPF).
Stepan Straha, szef biura HAVEL & Partners w Bratysławie zauważył, że na Słowacji, podobnie jak w Polsce, zbliżają się wybory parlamentarne (odbędą się tam za dwa tygodnie). – Wszyscy jednak wiedzą, że niezależnie jaki będzie ich wynik, to nie będzie to miało wpływu na biznes i gospodarkę. Straha zauważył, że na Słowacji czas trwają obecnie prace, które pozwolą skrócić zarejestrowanie nowej firmy do jednego, dwóch dni. Przytoczył on także dane OECD według których nasz południowy sąsiad ma najwyższy wskaźnik produktywności siły roboczej w regionie środkowoeuropejskim. – To pozwala inwestorom osiągnąć lepsze wskaźniki przy tych samych kosztach pracy, co w innych krajach regionu – mówił Staha. Dodał, że na Słowacji działa już wiele polskich inwestorów (m.in. Merkury Market, Orlen, LPP, czy CCC).