Co czwarty Polak jest gotów udostępnić dane osobowe za dodatkowe korzyści
fot. FreepikBez wątpienia Polacy wiedzą, że dane osobowe to cenna rzecz. Takiego zdania było aż 94 proc. ankietowanych. Tyle, że ta grupa nie jest jednorodna. 53 proc. respondentów uznało, że dane osobowe mają bardzo dużą wartość i należy je chronić za wszelką cenę. Nieco mniejsza, ale też liczna grupa (41 proc.) uważała, że owszem są cenne, ale w pewnych sytuacjach można je udostępnić.
Kobiety chronią, mężczyźni udostępniają
Chronić swoje dane chce aż 59 proc. kobiet w porównaniu do 47,1 proc. mężczyzn. Co ciekawe, najbardziej ostrożne podejście do ochrony własnych danych mają osoby z wykształceniem podstawowym/zawodowym (57,1 proc.), a najmniej z wyższym/licencjatem (47,5 proc.).
Na podejście do ochrony danych osobowych wpływa również wiek i miejsce zamieszkania. Najbardziej skłonni chronić za wszelką cenę wrażliwe informacje o sobie są respondenci w wieku 45-54 lata (58,2 proc.) oraz z miast od 21 do 100 tys. mieszkańców (57,7 proc.) i wsi (57,3 proc.), a najmniej w wieku 18-24 lata (43,6 proc.) i z miast powyżej 500 tys. osób (44,8 proc.).
W grupie, która dopuszcza udostępnianie danych osobowych dominują panowie. Takie zdanie ma aż 47,1 proc. mężczyzn w porównaniu do 35,1 proc. kobiet. Najbardziej skłonni podać własne dane w niektórych przypadkach są osoby z wykształceniem wyższym/licencjatem (48,6 proc.), a najmniej z podstawowym/zawodowym (33,7 proc.).
Co dziesiąty Polak udostępniłby PESEL za dodatkowe korzyści
25,1 proc. Polaków zgodziłoby się udostępnić dane osobowe w zamian za dodatkowe korzyści, w tym o 1/3 więcej mężczyzn (30,7 proc.) niż kobiet (19,7 proc.). Częściej są gotowi to zrobić respondenci z wykształceniem wyższym/licencjatem (28,6 proc.) w porównaniu do osób z podstawowym/zawodowym (23,3 proc.).
Spośród respondentów, którzy zgodziliby się na udostępnienie danych osobowych w zamian za dodatkowe korzyści, najczęściej gotowi jesteśmy podać adres e-mail (76,1 proc.), a także imię i nazwisko (64,7 proc.) oraz numer telefonu (61,6 proc.). Z kolei co dziesiąty z nas przekazałby numer PESEL (9,4 proc.) – częściej mężczyźni (11,1 proc.) niż kobiety (6,9 proc.).
– Co może zaskakiwać, zdecydowanie najczęściej udostępnić PESEL w zamian za dodatkowe korzyści są gotowe osoby w średnim wieku (35-44 lata – 15,3 proc.). Znacznie bardziej ostrożni są seniorzy (65-74 lata – 4,3 proc.) czy młodzi ludzie (18-24 lata – 6,9 proc.). Miejsce zamieszkania również ma wpływ na podejście do ochrony danych osobowych. 15,4 proc. respondentów z miast od 21 do 100 tys. mieszkańców jest gotowych podać numer PESEL za otrzymanie atrakcyjnej zniżki czy darmowego produktu, a na wsi tylko 2,7 proc. – komentuje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Numer telefonu niebezpieczny jak PESEL
Polacy najczęściej za dodatkowe korzyści udostępniają adres e-mail, imię i nazwisko oraz numer telefonu. Ich podanie może się wydawać niegroźne, ponieważ wiele osób myśli, że hakerom do popełnienia przestępstwa potrzebny jest numer PESEL. Niestety rzeczywistość jest nieco inna.
– Hakerzy mogą bardzo łatwo wykraść adres e-mail, imię i nazwisko czy numer telefonu z bazy danych, z której w zamian za dodatkowe korzyści udostępniliśmy swoje dane osobowe. Szczególnie że poziom ich zabezpieczeń często jest niewystarczający. Następnie cyberprzestępcy stosują vishing, czyli dzwonią do potencjalnych ofiar podszywając się pod znane firmy lub instytucje. W efekcie będąc w stresowej sytuacji, gdy np. rozmówca po drugiej stronie słuchawki twierdzi, że nasze konto zostało zablokowane, możemy nieświadomie podać oszustom pozostałe dane potrzebne do dokonania wyłudzenia, jak PESEL czy numer dowodu tożsamości – ostrzega Bartłomiej Drozd.
Może się to zdarzyć każdemu, ponieważ vishing jest coraz popularniejszy wśród oszustów. Nawet sprawdzenie na wyświetlaczu urządzenia numeru telefonu, z którego dzwoni do nas przedstawiciel banku, urzędu czy sklepu internetowego będzie niewystarczające. Przestępcy często używają usługi VoIP, która umożliwia sfałszowanie numeru wyświetlanego na telefonie ofiary. Celem rozmowy jest wyłudzenie danych osobowych, loginów i haseł, czy innych wrażliwych informacji, które następnie można wykorzystać do popełnienia przestępstwa np. kradzieży pieniędzy z konta bankowego.
Młodzi udostępnią dane za darmowy produkt lub usługę, a starsi za stałą zniżkę
Spośród respondentów, którzy zgodziliby się na udostępnienie danych osobowych w zamian za dodatkowe korzyści, 58,8 proc. zrobiłoby to po otrzymaniu darmowego produktu lub usługi, a 56,9 proc. stałej zniżki albo rabatu. Mniej chętnie podalibyśmy wrażliwe informacje o sobie za jednorazową zniżkę (33,3 proc.), spersonalizowaną ofertę dopasowaną do indywidualnych potrzeb (27,5 proc.), możliwość korzystania z atrakcyjnej aplikacji/konta w Internecie (27,1 proc.), a także unikalne treści czy dane (16,1 proc.).
61,8 proc. kobiet udostępniłoby dane osobowe w zamian za stałą zniżkę w porównaniu do 53,6 proc. mężczyzn. Z kolei aż 84,6 proc. osób z grupy wiekowej 55-64 lata przekazałoby wrażliwe informacje o sobie za otrzymanie stałego rabatu, a 69 proc. młodych ludzi (18-24 lata) za darmowy produkt lub usługę.
Nieco odmienne jest również podejście do oczekiwanych korzyści w zamian za udostępnienie danych osobowych w zależności od poziomu ukończenia edukacji i miejsca zamieszkania. Osoby z wykształceniem wyższym/licencjatem (75,6 proc.) i mieszkańcy wsi (59,6%) wolą otrzymać stałą zniżkę/rabat, a ze średnim/policealnym/pomaturalnym (66,3 proc.) i miast od 21 do 100 tys. mieszkańców (73,1 proc.) darmowy produkt lub usługę.
Badanie na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) pt. „Czy Polacy są gotowi udostępnić dane osobowe w zamian za dodatkowe korzyści?” zostało przeprowadzone w kwietniu 2024 roku metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1016 respondentów przez IMAS International.
Sprawdź też: Prawie połowa kasjerów chce pracować w niedzielę i jest za zniesieniem ograniczeń