Castorama redukuje 80 etatów. Czy firma próbowała ukryć grupowe zwolnienia?

W odpowiedzi na planowane zwolnienia firma uruchomiła tzw. Program Dobrowolnych Odejść (PDO). Według zapewnień zarządu, jego celem jest "minimalizowanie wpływu reorganizacji na pracowników", a osoby, które zdecydują się skorzystać z programu, mają otrzymać wsparcie m.in. w postaci odpraw finansowych i doradztwa zawodowego. W praktyce jednak pojawiają się obawy, że firma tym sposobem stara się uniknąć formalnej procedury zwolnień grupowych, co wiązałoby się z dodatkowymi obowiązkami wobec urzędów pracy i związków zawodowych. Tę wątpliwość podnosił m.in. portal Fakt.pl, cytując wypowiedzi ekspertów rynku pracy, którzy wskazują, że takie działanie może być próbą obejścia regulacji prawnych.
Castorama z oskarżeniami
Castorama nie po raz pierwszy znajduje się w centrum kontrowersji związanych z polityką personalną. W 2019 roku firma znalazła się pod ostrzałem organizacji związkowych, gdy w krótkim czasie zwolniła 10 działaczy związkowych. Międzynarodowa organizacja UNI Commerce określiła te działania jako „union busting”, czyli próby niszczenia aktywności związkowej. Sprawa była na tyle głośna, że zainteresowały się nią międzynarodowe media branżowe. Jak informował portal Business and Human Rights Resource Centre, sądy pracy przywróciły część zwolnionych pracowników do pracy, uznając ich zwolnienie za bezprawne.
Czy chodzi tylko o efektywność?
Według informacji przedstawionych przez portal Dlahandlu.pl, działania Castoramy wpisują się w szerszą strategię zwiększania efektywności operacyjnej. Firma, będąca częścią brytyjskiej grupy Kingfisher, podejmuje podobne kroki w innych krajach, starając się dostosować do rosnącej konkurencji na rynku DIY oraz zmieniających się oczekiwań konsumentów. Redukcja kosztów i cyfryzacja procesów mają pomóc w zwiększeniu konkurencyjności, szczególnie wobec takich graczy jak Leroy Merlin czy OBI.
Castorama wciąż szuka nowych pracowników
Zaskakującym elementem całej sytuacji jest fakt, że Castorama – równolegle do redukcji zatrudnienia – prowadzi aktywną rekrutację. Na oficjalnej stronie internetowej firmy można znaleźć ponad 70 ogłoszeń o pracę w różnych lokalizacjach na terenie całej Polski. Może to wskazywać, że reorganizacja ma bardziej charakter przekształcenia struktury niż klasycznego cięcia kosztów. Zwrócił na to uwagę również serwis Fakt.pl, podkreślając, że wiele ofert dotyczy obszarów sprzedaży bezpośredniej i logistyki, co może sugerować przesunięcie priorytetów w firmie.
Polska jako rynek strategiczny, ale nie bezproblemowy
Castorama działa w Polsce od 1997 roku i jest obecnie jedną z najważniejszych marek w segmencie DIY. Z liczbą 107 sklepów w całym kraju i siecią centrów logistycznych obsługujących niemal każdy region Polski, firma ma ugruntowaną pozycję. Jednak dynamiczne zmiany w branży – rosnąca popularność zakupów online, zmiany w oczekiwaniach klientów i presja płacowa – wymuszają dostosowania. Jak zauważa Bankier.pl, reorganizacja w Polsce to element większego planu transformacyjnego w ramach całej grupy Kingfisher, który obejmuje również zmiany technologiczne i optymalizację łańcucha.
Głos związkowców: „Firma próbuje zmiękczyć PR-owo decyzję”
Związkowcy i pracownicy nie mają złudzeń – w ich opinii Castorama „próbuje zmiękczyć przekaz medialny”, mówiąc o dobrowolnych odejściach, podczas gdy realnie część ludzi nie ma wyboru. Zwracają również uwagę, że decyzje o zwolnieniach zapadają w sposób zbyt szybki i bez wystarczających konsultacji społecznych. Jak podkreślali rozmówcy portalu Fakt.pl, mimo że skala zwolnień nie jest gigantyczna, to atmosfera w firmie wyraźnie się pogorszyła, a pracownicy obawiają się dalszych redukcji.
Próba ratowania wizerunku Castoramy
Zmiany w Castoramie pokazują, że nawet silni gracze rynkowi muszą szukać nowych modeli operacyjnych. Jednocześnie sytuacja pokazuje też, jak istotna jest transparentność i dialog z pracownikami. Firma deklaruje, że każda osoba objęta zmianami zostanie potraktowana indywidualnie i uczciwie, ale opinie związkowców oraz sposób komunikowania decyzji wskazują na pewien rozdźwięk między deklaracjami a praktyką. Trudno nie odnieść wrażenia, że reorganizacja – choć może być potrzebna z punktu widzenia strategii – została przeprowadzona w sposób, który rodzi niepokój wśród pracowników i może negatywnie wpłynąć na wizerunek firmy.