Borg, McEnroe i trzy „A”
Fot. Materiały prasoweJesteśmy jak ogień i woda, jak John McEnroe i Björn Borg w tenisie. Ja „walę rakietą o kort” z wściekłością i pasją, a Albert ma nerwy ze stali – mówi Jacek.
On sam zajmuje się w Lukullusie prowadzeniem firmowej strony internetowej, zarządza obecnością marki w mediach społecznościowych, kontaktami z klientami, trzyma pieczę nad estetyczną stroną wyrobów. Albert zaś wymyśla smaki, kontroluje finanse, negocjuje umowy z centrami handlowymi, nadzoruje produkcję. Jednak zawsze jest to bardziej współpraca niż podział. Weźmy choćby tort Romanow 2.0, który niedawno wprowadzili do oferty. Albert wymyślił jego smak, a Jacek zaproponował, jak zostanie ozdobiony.
Zaczęło się od Kremówki
W 1946 r. dziadek Alberta, Jan Dynowski, przed wojną mistrz czekolady u Wedla, otworzył na warszawskiej Pradze cukiernię Kremówka. Niestety, wnuk nie pamięta smaku jego delicji. Słyszał tylko, że dziadek był wspaniałym cukiernikiem.
Po nim firmę przejęła babcia Alberta, a później jego mama – Halina Judycka, która prowadziła jednocześnie na pl. Wilsona delikatesy Lukullus. W 1998 r. Kremówka również została Lukullusem. Albert, który po rozległych humanistycznych studiach nie mógł znaleźć pracy, przystąpił do rodzinnego interesu w 2000 r. – Na początku bez przekonania. Dopiero Jacek uzmysłowił mi, że to wspaniały biznes, który może sprawiać przyjemność, dawać ogromną satysfakcję – wspomina.
Jacek, wówczas chłopak Alberta, aktor i dziennikarz telewizyjny, dołączył do...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 2/2018 (29) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.