Biznes na cyberzagrożeniach

© Victor Soma
© Victor Soma 89
Izrael od lat jest zagłębiem startupów zajmujących się zaawansowanymi technologiami, przy czym szybko przybywa tych, które specjalizują się w cyberbezpieczeństwie. Dwa z nich kupił ostatnio Microsoft za ponad 500 mln dol.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2015 (2)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W świecie izraelskich startupów sporą rolę odgrywają byli wojskowi. Nic w tym dziwnego, skoro niemal każdy tamtejszy mężczyzna i każda kobieta najpierw trafiają do armii, a dopiero potem na studia lub rozpoczynają pracę. Wojsko jest dla nich twardą szkołą. Uczestniczą w działaniach bojowych, uczą się współpracy w dużych grupach i zarządzania nimi, a także obcują z nowoczesnymi technologiami, którymi naszpikowana jest izraelska armia.

Izrael, obok USA, jest również krajem najczęściej atakowanym przez cyberprzestępców. Dlatego zarówno państwo, w tym armia, jak i izraelskie firmy wiele energii i środków poświęcają na cyberobronę. Doświadczenia z cyberwojny, w tym te zdobyte podczas służby wojskowej, wykorzystuje się też do robienia biznesu. W Izraelu działa ok. 300 firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem. Dwa razy więcej niż pięć lat temu.

– Kiedyś bezpieczeństwo było czymś, co pomaga prowadzić biznes. Dziś, nim firmy zaczną mówić o biznesie, rozmawiają o bezpieczeństwie – twierdzi Gil Shwed, współzałożyciel i prezes Check Point Software Technologies, działającej od 1993 r. izraelskiej spółki produkującej oprogramowanie zabezpieczające systemy komputerowe przed atakami. Urodzony w 1968 r. Shwed odbywał służbę wojskową w Jednostce 8200, czyli izraelskiej agencji wywiadu wojskowego odpowiedzialnej za rozpoznanie łączności i łamanie szyfrów.

Byli wojskowi stali za przejętą w lipcu przez Microsoft firmą Adallom (założoną w 2012 r.), specjalizującą się w bezpieczeństwie w chmurze obliczeniowej, a także za kupioną dziewięć miesięcy wcześniej, także przez giganta z Redmond, spółką Aorato (powstałą w 2011 r.), która również zajmuje się cyberbezpieczeństwem. Według mediów Aorato sprzedano za 200 mln dol., a Adallom za 320 mln dol.

Sztandarowe rozwiązanie tej ostatniej pozwala monitorować prace aplikacji oferowanych w chmurze w modelu SaaS (oprogramowanie jako usługa). Rozwiązania Aorato służą z kolei do kontroli dostępu do infrastruktury IT firm, a ich zaletą jest to, że ciągle uczą się zachowań użytkowników.

Adallom i Aorato to nie jedyne startupy o izraelskich korzeniach zajmujące się cyberbezpieczeństwem, które ostatnio zmieniły właścicieli. W tym roku zagraniczni inwestorzy kupili w sumie osiem tamtejszych cyberstartupów za łącznie 700 mln dolarów. Raport IVC i ReversExit podaje, że spośród startupów technologicznych w Izraelu, powstałych w latach 1999–2014, bezsporny komercyjny sukces odniosło 4 proc. Ich grono bez wątpienia powiększą wszystkie cyberfirmy sprzedane w ostatnich miesiącach.


Izraelskie startupy technologiczne w liczbach

Między 1999 a 2014 r. w Izraelu powstało ponad 10 tys. technologicznych startupów. 46 proc. z nich już nie istnieje, a jedynie o 4 proc. można z całą pewnością powiedzieć, że odniosły komercyjny sukces. Źródłem powyższych danych są analizy prowadzone przez Israel Venture Capital Research Center (IVC) we współpracy z ReversExit, platformą kojarzącą startupy z inwestorami. Z badań dowiadujemy się również, że firmy, które już zlikwidowano, przetrwały przeciętnie 3,5 roku, zaś średni wiek spółki, która została sprzedana inwestorowi branżowemu, wynosił 5 lat i 4 miesiące. Z innych danych IVC wynika, że w 2014 r. w izraelskie startupy zainwestowano 3,4 mld dol., o 46 proc. więcej niż rok wcześniej. Finansowanie zdobyło 668 firm, o 29 więcej niż w 2013 r.

My Company Polska wydanie 2/2015 (2)

Więcej możesz przeczytać w 2/2015 (2) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ