70 proc. rodziców zapisze dzieci na płatne zajęcia dodatkowe
Co drugi rodzić wydaje na korepetycje od 301 do 800 zł miesięcznie. Fot. shutterstock.Drożyzna zmusza wielu z nas do oszczędności. Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego rodzice i opiekunowie najmłodszych mają nie lada problem, by zamknąć rodzinne budżety. Pomagają im w tym zasiłki (500+ i 300+). Wyprawka do szkoły to spory wydatek, jednak na edukacji najmłodszych nie zamierzamy oszczędzać.
Rodzice nie liczą na szkoły
Jak wynika z najnowszego badania Santander Consumer Banku na rzecz raportu „Polaków Portfel Własny: edukacja pod znakiem inflacji”, aż 70 proc. rodziców zamierza zapisać swoją pociechę na płatne zajęcia dodatkowe. To już o 10 punktów procentowych więcej niż rok temu. Najwyraźniej rodzice przestali liczyć, że w państwowych szkołach ich dzieci otrzymają wiedzę potrzebną do osiągnięcia dobrych wyników z kluczowych egzaminów.
Korepetycje dla swoich pociech wykupują głównie najmłodsi rodzice przed 30 rokiem życia (83 proc.) i ankietowani z wykształceniem wyższym (87 proc.). Warto zaznaczyć, że na płatne zajęcia dodatkowe Polacy zamierzają posyłać dzieci bez względu na osiągane wynagrodzenie. Planuje to ponad połowa osób z grupy najmniej zamożnych badanych zarabiających do 1 999 zł netto (53 proc.).
Kobiety kładą większy nacisk na naukę
Warto podkreślić, że korki nie należą do tanich usług. Według danych zebranych w badaniu, już co drugi rodzic na zajęcia dla jednego dziecka w roku szkolnym 2021/22 przeznaczał od 300 do 800 zł miesięcznie. Możemy się spodziewać wzrostu cen za lekcje dodatkowe - inflacja w lipcu wyniosła 15,6 proc.
Według danych zebranych w badaniu, w ubiegłym roku szkolnym co trzeci rodzic wydawał na pozalekcyjne kursy i szkolenia dla jednej pociechy od 301 do 500 zł miesięcznie (29 proc.). W tej grupie było najwięcej kobiet (34 proc.), ankietowanych z wykształceniem wyższym (34 proc.). i osób z dochodem od 2 000 do 2 999 zł netto (43 proc). W grupie wydającej najwięcej, bo powyżej 800 zł również przeważały matki, ale i osoby z najwyższymi dochodami od 7 000 zł netto w górę (18 proc.). Z kolei wśród osób wydających najmniej – nie więcej niż 100 zł miesięcznie – było 8 proc. ankietowanych, w tym najwięcej osób z wykształceniem podstawowym (16 proc.) i zarabiających między 3 000 a 3 999 zł na rękę (22 proc.).
Z kolei na zajęcia darmowe obecnie chce posłać dzieci co piąty ankietowany (22 proc.) - mniej niż w ubiegłym roku szkolnym, gdzie odsetek ten sięgał 29 proc. Na nieodpłatne kursy w tym roku zamierza posłać swoją pociechę najwięcej respondentów z grupy trzydziestolatków (30 proc.), z dużych miast powyżej 250 tys. mieszkańców jak Warszawa, Kraków czy Wrocław (31 proc.) i z dochodem od 2 000 do 2 999 zł na rękę (32 proc.). Tylko 15 proc. deklaruje, że ich dziecko nie będzie brało udziału w zajęciach pozalekcyjnych. W tej grupie znajduje się co czwarty mieszkaniec małego miasta do 50 tys. osób i co piąty ankietowany z wykształceniem średnim.
Rodzice wolą sport od nauki programowania
Co może niektórych zdziwić, kiedy przychodzi do wyboru zajęć dla dziecka, większość ankietowanych rodziców zgodnie stwierdziła, że zamierza posłać swoją pociechę na zajęcia sportowe (61 proc.). Dalej znalazł się kurs języka angielskiego (48 proc.), a na kolejnym miejscu korepetycje z przedmiotów będących w programie szkolnym (24 proc.). O wiele mniej popularne są jednak, wydawałoby się, przyszłościowe zajęcia z programowania. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Santander Consumer Banku, zamierza posyłać na nie dzieci jedynie 6 proc. rodziców. Może to wynikać z przeświadczenia, że najważniejsze dla zdrowego rozwoju dziecka jest dużo ruchu, a na naukę trudniejszych rzeczy – takich jak programowanie – jeszcze przyjdzie pora. Rodzice niezbyt chętnie posyłają dzieci również na zajęcia związane z aktywnością społeczną taką jak harcerstwo czy wolontariat (5 proc.). Mało popularna jest też nauka gry na instrumencie lub śpiew (8 proc.).
Badania IBRiS
Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) w lipcu 2022 r. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa dorosłych Polaków. Próba n = 1001. Badania zrealizowano na zlecenie Santander Consumer Banku – metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).
Czytaj dalej: Żabka nano w decathlonie, czyli sklep w sklepie.