Zbiorowa mądrość jest przereklamowana
Fot. Tymon Markowski/East Newsz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2015 (1)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jesteśmy bardziej kreatywni i uważni, gdy zachowujemy niezależność i prywatność, wystarczająco samotni, by odzyskiwać twórcze siły. Kiedy natomiast jesteśmy w grupie i ulegamy jej wpływom, przejmują nad nami władzę skrzywienia poznawcze, które mocno zaburzają obiektywną ocenę faktów.
– W grupie mamy tendencję, by ignorować skrajne opnie i niewygodne prawdy, na krytykę znajdujemy łatwo kontrargumenty, szukamy potwierdzeń i dążymy do uzgodnienia wspólnego stanowiska. Grupa może lekceważyć też osoby, które mniej się liczą, nie potrafią się dobrze sprzedać albo są z zewnątrz. Do tego dochodzą prywatne animozje i wojenki – wylicza Iwona Firmanty, psycholog z firmy doradczo-szkoleniowej Human Skills.
To dlatego zespoły, zdominowane przez charyzmatycznych czy aroganckich liderów albo owładnięte misją bądź wiarą we własne umiejętności, odrywają się często od rzeczywistości i podejmują fatalne decyzje. Słynne tego przykłady to wysłanie przez NASA w kosmos promu Challenger, mimo ostrzeżeń techników, czy zlekceważenie przez banki krytyki kredytów subprime, co doprowadziło do kryzysu finansowego w połowie 2007 r.
Burza zagraża mądrości
Psycholog Hans Eysenck dowiódł, że umysł jest najbardziej twórczy i wnikliwy, gdy jest skoncentrowany na zadaniu i nie rozpraszają go relacje społeczne. Z kolei inni psychologowie, Mihaly Csikszentmihalyi i Gregory Feist, wykazali, że najbardziej kreatywni ludzie są często zamknięci w sobie. Co prawda, dzielą się swymi pomysłami (o ile liderzy ich nie stłamszą), ale nie lubią pracy zespołowej, która ich wykańcza.
Jednym z najgorszych sposobów pobudzania kreatywności jest burza mózgów. Ojcem tej metody był w latach 50. charyzmatyczny szef agencji reklamowej
BBD&O, Alex Osborne. Uważał on, że grupa wytwarza lepsze idee niż jednostka. Ale dziesiątki lat badań tego nie potwierdziły. Przeciwnie: „Badania naukowe dowodzą, że ludzie biznesu muszą być szaleni, sięgając po burze mózgów” – napisał psycholog organizacji Adrian Furnham. „Osoby utalentowane powinno się zachęcać do pracy w samotności, gdzie priorytety to kreatywność i efektywność”.
Lecz nie da się uniknąć współpracy
Człowiek nie jest samotną wyspą, a poza tym, myślenie grupowe ma także zalety, jak choćby kumulacja wiedzy i doświadczenia wielu ludzi. Najlepiej zatem, stworzyć pracownikom warunki do koncentracji, ale też znaleźć rozwiązania, które pomogą osłabić wady myślenia grupowego i wykorzystać jego plusy.
Weźmy burze mózgów: Iwona Firmanty opisuje, jak zaczęto je przeprowadzać w jednym z polskich banków, który stara się stymulować kreatywność tzw. innowatorów zmian. Innowatorzy ci wywodzą się ze wszystkich działów i szczebli zarządzania, są wśród nich zarówno starzy wyjadacze, jak i nowicjusze. Prosi się ich, aby w domu zastanowili się nad konkretnymi problemami. Następnie, swoje propozycje rozwiązań przekazują w kopercie, zachowując przy tym anonimowość (tylko szef wie, kto jest autorem danego pomysłu). Propozycje te są dyskutowane w grupie roboczej i jeszcze ulepszane, po czym ocenia je kolejna grupa, która nie miała z nimi nic wspólnego, aby zwiększyć obiektywizm podjętych ostatecznie wyborów. – Obok umożliwienia samotnej pracy nad pomysłami, zagwarantowania anonimowości i zwiększenia obiektywizmu decyzji, należy też koniecznie wszystkim uświadomić, że wybrane rozwiązania będą nagrodzone – podkreśla Iwona Firmanty.
Niektórzy reformatorzy idą dalej: chcą, by także wyboru rozwiązań grupa dokonywała w zaciszu prywatności. Niech każdy z jej członków samotnie przeanalizuje wszystkie pomysły, a potem, na piśmie, przedstawi swoje typy i propozycje ulepszeń. Jest to dziś zresztą tym łatwiejsze, że mamy internet.
Pułapki myślenia grupowego
- wywieranie presji i autocenzura
- dążenie do konsensusu i iluzja jednomyślności
- iluzja zbiorowej nieomylności
- ignorowanie sygnałów ostrzegawczych i filtrowanie informacji
- zdominowanie przez liderów
- lekceważenie osób mających słabszą pozycję w grupie
- lekceważenie osób i analiz z zewnątrz
- przedkładanie własnej etyki nad ogólne wartości moralne
Więcej możesz przeczytać w 1/2015 (1) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.