100 pomysłów na biznes cz. 2

Fot. Shutterstock
Fot. Shutterstock 79
Prezentujemy kolejne 25 idei, które można spróbować zamienić w udany biznes albo przynajmniej się nimi zainspirować i zrobić coś innego, własnego. Pięć z nich, które szczególnie nam się spodobały, oznaczonych jako „nasz wybór”, omawiamy nieco szerzej.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2017 (26)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

26. Operator food trucków (nasz wybór)

Prognozy mówią, że segment food trucków w polskich miastach będzie się dynamicznie rozwijał, a moda na kupowanie jedzenia sprzedawanego z ciężarówek może stać się stałym trendem. W dodatku brakuje takich barów np. na MOP-ach przy polskich drogach.

Otwiera to biznesowe szanse również dla tych, którzy sami nie sprzedają potraw, ale za to mają i wynajmują innym odpowiednio urządzone samochody. Ich usługa mogłaby polegać na podstawianiu gastronomowi serwisowanego wozu z wszelkimi zezwoleniami (sanepid, administratorzy terenów itp.), a on zajmowałby się już tylko posiłkami.

Pojazdy można by wziąć np. na trzy lata w leasing i płacić co miesiąc raty (ok. 2 tys. zł od samochodu). Taki sposób ich sfinanso­wania znacznie obniżyłby początkowe koszty. Można by też odpisywać od podstawy opodatkowania wydatki na eksploatację i serwisowanie każdego food trucka.

Przychodem byłyby opłaty najemców (stały ryczałt lub procent od obrotu). Oczywiście potrzebna by była odpowiednia skala działania, czyli co najmniej kilka wozów. Plusem takiej działalności jest możliwość powiększania floty (teoretycznie „w nieskończoność”) albo np. zarobków od obrotu, wspomagając bary, m.in. poprzez wspólne dla nich zakupy. Musielibyśmy jednak uważnie dobierać najemców, bo nasze zarobki zależałyby od ich pomysłowości i umiejętności, choć także od doboru lokalizacji food trucków, a nawet od pogody.

Można też rozważyć połączenie funkcji operatora i gastronoma (z korzyścią dla przychodów), a w dalszej przyszłości – uruchomienie franczyzy.

27. Aplikacja mobilna „Co dziś na obiad?”

Jedno z podstawowych pytań gospodyń i gospodarzy domowych brzmi: „co dziś zrobić na obiad?”. Liczba pomysłów jest zwykle ograniczona i domownicy w końcu nie mogą już patrzeć na wciąż tego samego schabowego, mielonego czy makaron z sosem bolońskim. W urozmaicaniu menu przeszkadza nie tyle brak czasu czy umiejętności, ile brak pomysłów i sił na poszukiwanie nowych. Aplikacja rozwiązałaby ten problem, dostarczając codziennie (w formie push) pomysł na proste, szybkie, zbilansowane i zdrowe danie. Przychody pochodziłyby z reklam i usług premium (filmy instruktażowe, lista zakupowa, dodatkowe przepisy).

28. Blog specjalistyczny i kursy online

Nie ma znaczenia, jaka byłaby tematyka tego bloga, choć oczywiście autor powinien doskonale się na niej znać. Regularne prowadzenie strony pozwala zbudować autorytet prowadzącego i relacje z systematycznie rosnącą grupą zaangażowanych internautów. Po pewnym czasie autor może zacząć proponować usługi i produkty dodatkowe, takie jak szkoleniowe e-booki czy profesjonalne kursy online, naturalnie odpłatne. Mają one jedną wielką zaletę – zapewniają przychody pasywne i skalowalne.

29. Aranżacja wspólnych przestrzeni miejskich

Wspólne przestrzenie miejskie (ale i wiejskie)nie są w Polsce estetyczne ani funkcjonalne. Zdolni architekci z pasją i wizją, jak sprawić, by stały się urokliwe i przyjazne dla ludzi, mieliby tu pole do popisu: od projektowania ławek, placów zabaw, kwietników po mini- obiekty sportowo-rekreacyjne. Zleceniodawcami byliby gospodarze terenu, czyli np. samorządy, spółdzielnie mieszkaniowe itd.

30. Dom pogodnej starości (nasz wybór)

W Polsce jest już 1,5 mln osób po 75. roku życia, a za 15 lat będą ich prawie 4 mln. To otwiera spore możliwości przed tymi, którzy chcą zainwestować w domy opieki dla seniorów. Zwłaszcza że w porównaniu ze standardami zachodnimi takich placówek jest u nas niewiele (600). Co prawda, jest też znacznie mniej emerytów, których stać na prywatny dom opieki, ale stopniowo będzie ich przybywać, tak jak przybywa zamożnych Polaków.

Otwarcie takiego domu nie jest tanie ani łatwe. Koszt wynajęcia 400–500-metrowego budynku z dużym ogrodem waha się od 6 do 10 tys. zł miesięcznie, plus opłaty za media – ok. 2 tys. zł. Do tego dochodzą wydatki na adaptację nieruchomości. Przy 10 pokojach dla ok. 20 pensjonariuszy mogą sięgnąć nawet 70 tys. zł. Przepisy bowiem dokładnie regulują tu wymogi (m.in. toaleta czy łazienka przy każdym pokoju, sala do rehabilitacji, pokój dziennego pobytu, jadalnia, kaplica, profesjonalny system przeciwpożarowy). Trzeba też zatrudnić dwóch wykwalifikowanych opiekunów na 100 osób i 10 razy więcej, jeśli pensjonariusze są niepełnosprawni.

Przeciętnie zarabia się od 2 do 3 tys. zł od osoby, choć w przypadku luksusowej oferty może to być nawet 15 tys. zł. Jeśli przy 20 pensjonariuszach nasz przychód sięgnie 60 tys. zł miesięcznie, zysk netto może wynieść 10–15 tys. zł.

W takim biznesie ważna jest przy tym dobra reputacja, mogą być też kłopoty ze znalezieniem fachowego personelu wysysanego przez Niemcy, Austrię i Włochy.

31. Personal shopper

Ludzie mają coraz mniej czasu i bywa, że bardzo niechętnie poświęcają go na robienie niezbędnych, drobnych, codziennych zakupów spożywczych. Wielu chętnie by zapłaciło za wyręczenie ich w tym obowiązku, np. za stałą miesięczną opłatą.

32. Mądrość emeryta

Seniorzy często mają duże umiejętności i doświadczenie, oraz wolny czas. Mogliby oferować swoje fachowe kompetencje na platformie online (pobierającej od nich drobną prowizję), uwzględniającej jak najwięcej osób i specjalizacji, jako konkurencyjni cenowo doradcy na zlecenie.

33. Weterynarz na telefon i online

Platforma z poradami weterynaryjnymi online (czat, wideo) plus porady na telefon dla właścicieli małych zwierzaków. Kooperatywa weterynarzy mających np. 2-godzinne dyżury raz w tygodniu. Rozmowy od godz. 7. do 23. przez cały tydzień. W powiązanych gabinetach wydawano by lekarstwa czy przeprowadzano operacje. Usługi według cennika, z rabatami dla stałych klientów.

34. Guwerner lub guwernantka

Odrabianie lekcji z własnymi dziećmi to nieraz droga przez mękę. Może moglibyśmy wyręczać rodziców, np. w zamian za miesięczną opłatę uzależnioną od ilości materiału? Jako alternatywa dla standardowych korepetycji albo często niedobrych czy niepełnych podpowiedzi w internecie. Moglibyśmy też rozszerzyć zakres usług o pomoc w niektórych czynnościach związanych z prowadzeniem domu.

35. Coliving

Pomysł analogiczny do  coworkingu, z tą różnicą, że można zostać na miejscu na noc. Urządzamy przestrzeń do pracy, wypoczynku i snu, wynajmowaną przez zespoły skupione na danym projekcie. Oferujemy usługi nie tylko biurowe, ale też mieszkalne, w zamian za comiesięczny abonament plus rzeczy dodatkowo płatne (np. wynajem sali konferencyjnej czy sauny).

36. Rodzinny doradca prawno-podatkowy (nasz wybór)

Podatki płaci 28 mln Polaków, w tym ok. 2 mln MSP, a przepisy są skomplikowane. Jest więc potencjalnie duży rynek klientów doradców podatkowych. Zachęca też mała liczba tych ostatnich (9 tys.), choć w dużych miastach bywa silna konkurencja.

Aby dodatkowo zwiększyć swoje szanse, można by dodać usługi prawne i finansowe (dokooptować odpowiednich fachowców do zespołu). Takie biuro mogłoby doradzać wszechstronnie, wyręczać klientów w kontaktach z urzędami, sądami, nastawić się na obsługę całych rodzin czy grup, w tym przeciętnych Kowalskich, po konkurencyjnych cenach jednostkowych czy w formie niezbyt wysokiego abonamentu.

Można by się niedrogo promować w sieci i poprzez rekomendacje, a naszym atutem byłoby też to, że za doradztwo finansowe nie pobieramy prowizji od sprzedawców różnych produktów (np. bankowych), czyli kierujemy się interesem klienta.

Słyszy się, że oferując takie usługi, trzeba mieć lokal, ale niedrogie czy abonamentowe usługi można świadczyć w domu i częściowo przez internet.

Należy się jednak liczyć z wydatkami. Np. żeby zostać doradcą podatkowym, trzeba ukończyć szkolenie Krajowej Izby Doradców Podatkowych za ok. 5 tys. zł i zdać egzamin, a potem płacić (od 1 do 5 tys. zł) za regularne szkolenia – doradca jest z nich rozliczany co najmniej raz na dwa lata. Podstawowe oprogramowanie kosztuje ok. 4 tys. zł (plus częsta aktualizacja za kilkaset złotych). Do tego dochodzą zawodowe ubezpieczenie OC (minimum ok. 500 zł rocznie – w razie popełnienia błędu trzeba nieraz płacić wysokie odszkodowanie), składki członkowskie do KIDP czy koszty transportu – ok. 1 tys. zł miesięcznie (mobilność bywa tu niezbędna).

37. Kalendarz melomana

Aplikacja dla miłośników muzyki granej w filharmoniach i operach. Zawierałaby informacje, czasem na kilka lat naprzód, o planowanych w Polsce i na świecie koncertach czy przedstawieniach, które można by wyszukiwać za niewielką opłatą według autorów, wykonawców, reżyserów, miast, a także gatunków muzyki, epok i przyszłych terminów. Byłoby to połączone z możliwością zarezerwowania biletu, dojazdu i noclegu, a także kupna płyt, nagrań z koncertów i przedstawień czy pojedynczych wykonań w ramach streamingu.

38. Mała stacja paliw

Stacja paliw na kilka dystrybutorów, a może też, w nawiązaniu do zapowiadanego rozwoju elektromobilności – ze stacją szybkiego ładowania? Do tego stoisko z akcesoriami dla aut i przyjemny mały bar z kawą, zupami, zdrowymi koktajlami itp., z prasą i... z szafą grającą.

39. Filmowanie dronem (nasz wybór)

Wykorzystanie dronów do filmowania nadaje nowy wymiar długiej tradycji usług foto-wideo świadczonych podczas najważniejszych uroczystości rodzinnych, znajdziemy też pewnie klientów wśród deweloperów, organizatorów plenerowych eventów, możemy przekonywać do siebie np. właścicieli gospodarstw agroturystycznych itd. Dronowych firm filmujących jest w Polsce dużo, ale popyt na ich ofertę ciągle rośnie.

Za wejście do tego biznesu trochę zapłacimy. Kurs operatora drona kosztuje ok. 2 tys. zł, najprostszy sprzęt – 4–5 tys. zł, średnia półka – 10–15 tys. zł, a najwyższa – 60–80 tys. zł. Trzeba też kupić komputery i programy do obróbki cyfrowej, licencje i ubezpieczenie sprzętu. Jeśli chcemy zatrudnić operatora drona, czeka nas wydatek ok. 4 tys. zł miesięcznie. Za to łatwo takiego specjalistę znaleźć – jest ich w Polsce ok. 3 tys.

Zarabiać można, wypożyczając drony (od 350 zł za dobę) lub na samodzielnej obsłudze klientów (średnio od 1,6 tys. zł za zlecenie – w sezonie letnim jest ich przeciętnie kilkanaście w miesiącu).

Zaletą tego biznesu jest potencjał rozwoju zakresu usług, i praktycznie brak ograniczeń administracyjnych. Ryzyko: rosnąca konkurencja i konieczność inwestowania w coraz to nowszy sprzęt.

40. Platforma dystrybucyjna dla niedużych wydawców

O patologiach rynku dystrybucji książek w Polsce powiedziano już wiele: ogromne marże pośredników (pochłaniające ponad połowę kosztów książki), zatory płatnicze (i problemy wydawców z płynnością), blokowanie nakładów etc. Jednocześnie wydawcom nie opłaca się tworzyć samemu sieci dystrybucji. A gdyby zrobić dla nich taką sieć? Książki byłyby sprzedawane za pośrednictwem platformy online i mobilnej (możliwy odbiór osobisty w zaprzyjaźnionych kafejkach, punktach sprzedaży i oczywiście w małych, klimatycznych księgarniach, a także za pośrednictwem poczty, Inpostu, kuriera). Organizator tej dystrybucji żyłby z procentu od obrotu – to najuczciwsza forma, która mogłaby zachęcić wielu wydawców i księgarzy do wejścia w taki interes. Pomysłowi sprzyja nadciągające zrównanie VAT na książki cyfrowe i drukowane. A także szczytny cel.

41. Drużyna na godziny

Ktoś nie ma z kim pograć w kosza albo szczypiorniaka? Żaden problem, przychodzi na salę, a drużyna już tam jest. Od typowego wynajęcia sali nasz biznes różniłby się tym, że organizowalibyśmy także zawodników. Zarabialibyśmy na rabatach od wynajmujących i opłatach od graczy.

42. Nowe życie domowych archiwów zdjęciowych

Twarde dyski i pendrive'y puchną od zdjęć, z których większość nadaje się do kosza. Nasza firma dokonywałaby ich selekcji, obrabiała je (korekta), katalogowała, najlepsze wywoływała do powieszenia na ścianie, a także przygotowywała ciekawe albumy czy wirtualne galerie. Usługa byłaby świadczona bezpośrednio, za pomocą poczty czy kuriera i online.

43. Zarządzający prywatnymi autami

W dużych firmach są opiekunowie flot, którzy zajmują się wszystkim: naprawami, wymianą opon, regularnym serwisem, autem zastępczym, ubezpieczeniem czy obsługą powypadkową. Taką samą opiekę można zaoferować klientom indywidualnym, którzy nie mają czasu ani głowy do zajmowania się swoim autem. Usługa byłaby świadczona w abonamencie wielu użytkownikom. Moglibyśmy też otrzymywać prowizję (lub rabaty) od zaprzyjaźnionych, sprawdzonych warsztatów.

44. Serwis „Szkoła Życia”

Odpłatne, interaktywne kursy internetowe na tematy, które są kluczowe w naszym życiu: szkoła gotowania, odżywiania, wychowywania dzieci w różnym wieku, zarządzania domowymi finansami, porozumienia bez przemocy, szycia, obsługi komputera, smartfona itd. Kursy prowadziliby eksperci, dzieląc się wiedzą i praktycznym doświadczeniem.

45. Kodowanie od najmłodszych lat (nasz wybór)

Na rynku jest spory popyt na kursy programowania, także te dla dzieci i nastolatków (a konkurencja jest umiarkowana). Może by więc otworzyć dla nich szkołę kodowania, angażując ich w rozwiązywanie różnych ciekawych problemów? Możemy świadczyć takie usługi we własnych pomieszczeniach (lub wynająć salę za ok. 2–3 tys. zł miesięcznie) albo dogadać się ze szkołami i oferować w nich semestralne lub roczne kursy po zniżkowych cenach (jedne zajęcia są zwykle dla 7–10 osób).

Jeśli sami nie zamierzamy uczyć, poważnym wydatkiem będzie pensja nauczyciela (ok. 6–7 tys. zł brutto). Do tego dochodzi sprzęt. Książki czy materiały szkoleniowe obciążają kieszeń kursantów i przynoszą dodatkowy dochód (zarabia się na pośrednictwie w ich sprzedaży) – ale my możemy z tej marży, np. na początku, zrezygnować, by zachęcić swoich klientów. Za 90-godzinny kurs jedna osoba zapłaci od 1,3 do 1,8 tys. zł. Zatem 7-osobowa grupa, przez ok. dwa miesiące (zajęcia po 2–3 godz. w tygodniu), może przynieść dochód do 12,6 tys. zł.

Powodzenie takiego biznesu będzie zależeć przede wszystkim od naszej umiejętności pozyskiwania chętnych, ciekawej formy prowadzenia zajęć oraz zadowolenia kursantów i ich rodziców.

46. Pierwsza pomoc „dzień po”

Piłeś? Chcesz możliwie szybko dojść do siebie? Dzwonisz do nas i po chwili dojeżdża do ciebie pielęgniarka z odpowiednim zestawem kroplówkowym, dzięki któremu szybko nawodnisz organizm, uzupełnisz braki witamin i mikroelementów, złagodzisz ból i dodasz sobie werwy. Zostaniesz też wyposażony w medykamenty wspomagające kilkudniową detoksykację organizmu. Rozliczysz się z nami według cennika, kartą lub gotówką.

47. Sklep à la spółdzielnia spożywców

Przybywa targów, na których drobni lokalni producenci oferują swoje produkty. Jeden proponuje miody, inny sery kozie, a jeszcze inny ryby, pierogi czy ekologiczne wędliny. Producenci na taki targ docierają zwykle tylko w weekendy, na kilka godzin, bo nie mają czasu. Nasz sklep (lub sieć sklepów) zgromadziłby ich pod jednym dachem, zająłby się codzienną sprzedażą, a jednocześnie byłby konkurencyjny cenowo, bo sprowadzałby ich produkty z okolicy i bez pośredników. Klient mógłby kupować na miejscu i online z dostawą do domu.

48. Fromażeria z prawdziwego zdarzenia

Kto był we Francji, ten wie, że specjalistyczny sklep z serami to coś fantastycznego. Zazwyczaj ma własną dojrzewalnię, a właściciel wie wszystko o serach kupionych bezpośrednio u producentów. Nie jest tanio, ale być nie musi – to produkty premium dla ludzi z zasobnym portfelem. Sklep byłby oczywiście z zagrodowymi serami polskimi, które są fantastyczne i jest ich coraz więcej!

49. Inny serwis bukmacherski

Czy Michał Kwiatkowski wygra tytuł mistrza świata w wyścigu ze startu wspólnego? Kiedy zakwitną kasztany w parku miejskim w Kielcach - przed czy po 8 maja? Czy obwodnica podwarszawskich Marek zostanie oddana na czas? Czy w styczniu w Krakowie będzie od jednego do pięciu słonecznych dni, czy więcej? Czy Donald Trump dotrwa do końca kadencji? Czy padnie dziś szóstka w totka? Takie i inne pytania – na temat rzeczy dziejących się wokół – można by obstawiać przez internet właśnie u nas.

50. Kocia, a może papuzia kawiarnia

Takie kawiarnie przyciągają na świecie mnóstwo gości, powstały już także w Warszawie i Krakowie. Z ich doświadczeń wyciągnijmy jednak wnioski: zadbajmy i o dobrą kawę, i o komfort zwierzaków, aby trochę je przed nachalnością ludzi chronić. Naszym celem byłby zarobek i znajdowanie dla pupili nowych właścicieli.

My Company Polska wydanie 11/2017 (26)

Więcej możesz przeczytać w 11/2017 (26) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie