Wspaniały plastikowy świat

Barbie
Barbie, fot. materiały prasowe
Wszystko zaczęło się od Lili – przebojowej modelki z komiksu w tabloidzie „Bild”. Prawdziwy spełniony amerykański sen – od małego miasteczka w Wisconsin do posiadłości w Malibu. Sen, i to nie tylko małych dziewczynek, wyśniony na różowo i plastikowo, w końcu life in plastic, it's fantastic!
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2023 (95)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

I’m a Barbie girl, in a Barbie world. Life in plastic, it’s fantastic! – tak śpiewał w 1997 r. duński zespół Aqua w swoim wielkim popowym przeboju „Barbie Girl”. Kolorowy teledysk do tej piosenki, utrzymany w poetyce domku dla lalek, wydaje się inspiracją filmu „Barbie”, który właśnie wszedł na ekrany naszych kin. Promuje go landrynkowy klip „Dance The Night” będący jego zwiastunem. Dua Lipa, która śpiewa tę piosenkę, ma w nim zresztą swoją rólkę, podobnie jak reżyserka Greta Gerwig, która z kolei pojawia się w teledysku. Film to jeden wielki product placement pięknej Barbie. Ale ona na to sobie naprawdę zasłużyła, bo przecież nie jest zwyczajną zabawką, ale ikoną współczesnej kultury.

Lalka Barbie przyszła na świat dokładnie 9 marca 1959 r. podczas nowojorskich targów zabawek. Adoptowała ją amerykańska firma Mattel od jej niemieckich twórców. Pierwsze lalki produkowano w Japonii, a ubrania dla nich tworzyła projektantka mody Charlotte Johnson. Dlaczego była aż tak nowatorska? Bo wcześniej wszystkie lalki przeznaczone do zabawy dla małych dziewczynek bardzo je przypominały. Albo były pulpetowymi bobasami. Tymczasem Barbie została stworzona na podobieństwo przebojowej bohaterki komisu publikowanego w tabloidzie „Bild” – wtedy jeszcze nazywała się Lilli. Była zatem nie dzieciakiem, ale rezolutną i przebojową dziewczyną - małą modelką, która jest już świadoma własnej kobiecości. Popkultura z zachwytem przyjęła ten projekt. Sukcesywnie więc budowano całą jej legendę i szczegóły biograficzne. Jej pełne prawdziwe nazwisko to Barbara Millicent Roberts. Ma liczne rodzeństwo. Mieszka w fikcyjnym miasteczku Willow w prawdziwym amerykańskim stanie Wisconsin. Potem przenosi się do Malibu w Kalifornii. Ma chłopaka Kena, z którym zrywa w walentynki 2004 r. Jeszcze w latach 60. pojawiła się w wydawnictwie Random House cała seria historyjek o Barbie. Pierwszy o niej film (animowany) powstał w 1987 r. To „Barbie and the Rockers: Out of this World”. Główna bohaterka jest w nim liderką grupy muzycznej. Potem powstała seria 40 podobnych kreskówek. Trafiła także do gier komputerowych, aż w końcu przyszła pora na film z prawdziwymi aktorami. Jego pierwsza scena wprost nawiązuje do „2001: Odysei kosmicznej” Stanleya Kubricka. Tam ciekawskie małpy skakały wokół tajemniczego czarnego monolitu – źródła potęgi i siły. Feministyczna wersja tej sceny pokazuje dziewczynki bawiące się swoimi szmacianymi lalkami, aż nagle (przy ostrych dźwiękach „Tako rzecze Zaratustra” Richarda Straussa) ukazuje się im gigantyczna Barbie. To będzie ich nowy obiekt zachwytu, kultu i fascynacji. Postać jest wierną kopią pierwszej lalka Barbie – ma na sobie strój kąpielowy w czarno-białe paski, okulary przeciwsłoneczne, a jej gładkie blond włosy są uczesane w kucyk. Wygląda jak boska Marilyn Monroe, ale jest jej współczesnym wcieleniem – to Margot Robbie. To jednak nie amerykańska, lecz australijska aktorka, co bywa bardzo istotne. Podczas tegorocznego turnieju tenisowego w Melbourne Grek Stefanos Tsitsipas powiedział: „Lubię wiele rzeczy związanych z Australią. Jedna z moich ulubionych aktorek pochodzi stąd. To Margot Robbie. Fajnie byłoby zobaczyć ją tu pewnego dnia”. Chodziło mu o swój mecz finałowy z Novakiem Djokoviciem. Niestety Margot Robbie nie pojawiła się na trybunach, a Tsitsipas – bez jej pomocy - dostał bardzo solidne lanie. Sportowa anegdota jest tym bardziej na miejscu, bowiem australijska aktorka zapadła w pamięć szerszej publiczności świetną rolą łyżwiarki figurowej Tony Harding, która zleciła pobicie Nancy Kerrigan, swojej koleżanki z reprezentacji. Film opowiadał prawdziwą historię o chęci zdobycia za wszelką cenę złotego medalu olimpijskiego.

Margot Robbie uczestniczyła w powstaniu projektu filmowego o Barbie. W 2018 r. spotkała się nawet z prezesem firmy Mattel, który go także konsultował. A było o czym rozmawiać, bo tematów jest sporo od momentu ukazania się książki „Barbie jako ikona kultury” amerykańskiej socjolog kultury Mary F. Rogers. Do niego nawiązywała także tegoroczna wystawa „Barbie. Nieznane oblicza” w poznańskim Muzeum Sztuk Użytkowych -. Pozwalała ona prześledzić sposób postrzegania kobiet w ostatnich dziesięcioleciach. Plastikowa zabawka stała się bowiem lustrem, w którym można zobaczyć wszystkie przemiany społeczne i obyczajowe; najróżniejsze trendy, mody i style. Wystawa pokazała dziesiątki oficjalnych lalek firmy Mattel. Była wśród nich astronautka, czarnoskóra Barbie Oreo będąca efektem współpracy ze znanym producentem ciastek oraz świętująca meksykański Dzień Zmarłych. Dumnie prezentowała się uśmiechnięta lalka siedząca na wózku inwalidzkim, bo przecież na nim także można pięknie wyglądać i ciekawie żyć. Szacunek wzbudzała postać Królowej Elżbiety II. Na czym polega ich fenomen? Barbie jest właśnie taką osobą jaką chce być w przyszłości bawiąca się nią dziewczynka. Magia ciągle działa, bo tylko dorośli wiedzą, że dziecięce marzenia rzadko się spełniają.

My Company Polska wydanie 8/2023 (95)

Więcej możesz przeczytać w 8/2023 (95) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ