Jak się zarabia na prokrastynacji

Oderwałeś się właśnie od pilnej pracy, by na smartfonie sprawdzić plotki? Firmy medialne robią wszystko, by takich momentów było jak najwięcej, bo na tym zarabiają.

W 2007 r. liczba widzów oglądających pliki wideo w Internecie odpowiadała analogicznej liczbie widzów przed telewizorami w ciągu dnia, co zainspirowało firmy rozrywkowe, do skupienia się na widzach online. Oddziały cyfrowe, takie jak „hub” New Line Cinema, „Station” oraz „Crackle”, należące do Sony, a także „Dotcomedy” NBC stworzyły materiały znajdujące się wyłącznie w Internecie. W tym samym czasie „New York Times„ zauważył, że pracownicy biurowi, zamiast rozmawiać z kolegami przy ekspresie do kawy, coraz częściej spędzają przerwy, oglądając w Internecie pliki wideo, grając w internetowe gry lub korzystają z portali społecznościowych. 

Firma Visible Measures, badająca rynek, zaobserwowała natężenia w ruchu na stronach internetowych podczas sześciogodzinnego okresu – od południa czasu wschodniego do trzeciej po południu czasu pacyficznego – kiedy pracownicy korzystali z Internetu podczas przerwy lunchowej. 

Dyrektorzy odpowiedzialni za zarządzanie treścią, tacy jak Carole Angelo, wiceprezydent ds. zarządzania treścią i rozwoju w NBC, potwierdzili, że studio dopasowało swoją treść i produkty w odpowiedzi na takie właśnie zachowania widzów. Skupienie się na konkretnej widowni w konkretnym czasie pozwoliło specjalistom opracować wzór i model biznesowy...