Rekordowa liczba ogłoszonych upadłości konsumenckich

1546 - tyle dokładnie niewypłacalności osób fizycznych ogłoszono w minionym miesiącu. We wszystkich miesiącach 2020 roku natomiast aż 5,5 tys. Dla porównania w 2015 roku upadło niewiele ponad 2 tys. konsumentów. Najmłodszy tegoroczny bankrut ma zaledwie 12 lat, z kolei najstarszy - 91. Sądy ogłosiły więcej upadłości kobiet niż mężczyzn, najwięcej w województwie mazowieckim.

Jak wyjaśnia w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Jarosław Nowrotek, prezes Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, wzrost liczby bankructw w dużej mierze jest spowodowany zmianą przepisów, do której doszło 24 marca. Wcześniej do ogłoszenia upadłości należało udowodnić, że zadłużenie nie jest konsekwencją rażącego niedbalstwa konsumenta (dlatego np. upadali hazardziści, którzy dokładnie dokumentowali przebieg swojej choroby oraz podjęli leczenie). - Obecnie każdy wniosek kończy się ogłoszeniem bankructwa, a sąd określa zasady spłaty zobowiązań - mówi Nowrotek cytowany przez "Puls Biznesu".

Inną ważną zmianą w przepisach, do której doszło w marcu to zapis, który umożliwia wydłużenie okresu planu spłaty zobowiązań do 84 miesięcy - wcześniej były to maksymalnie trzy lata. Plan spłaty wierzycieli to nic innego jak ustalone przez sąd, dostosowane do możliwości finansowych dłużnika, raty przeznaczane na poczet zadłużenia. Niespłacona część długu pozostaje umorzona.

Pandemia - jak na razie - nie miała żadnego wpływu na rekordową liczbę bankructw. Proces oddłużania jest długotrwały, a od momentu złożenia wniosku o upadłość konsumencką do samej rozprawy mija zwykle kilka miesięcy. Można za to przewidywać, że w związku z trudną sytuacją gospodarczą wywołaną epidemią bankructw będzie coraz więcej.