Raport Ubezpieczenia. Na fali konsolidacji
Rynek ubezpieczeń w czasie pandemii, fot. Adobe Stockz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 9/2021 (72)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Firma Generali zakończyła właśnie fuzję z Concordią, docelowo likwidując markę i przekształcając ją w Generali Agro. Transakcja została zapoczątkowana w 2018 r. A to tylko jeden z wielu przykładów fuzji na rynku ubezpieczeniowym w ostatnich miesiącach. Inne przykłady to przejęcie Axy przez Uniqa, Avivy przez Allianz czy MetLife przez Nationale-Nederlanden. Dalej – z biznesu w Polsce zrezygnowała firma DAS, a jej portfel ubezpieczeń przejmie w 2023 r. Ergo Hestia.
Jak wynika z doniesień medialnych, na sprzedaż wystawiony jest m.in. Open Life czy Aegon (również w naszym kraju). W tym drugim przypadku finalizacja transakcji z VIG została zablokowana przez węgierskie władze. Fuzje dotyczą także rynku brokerów, czyli firm, które zajmują się pośrednictwem między klientami a ubezpieczycielami. O krok od realizacji była wielka transakcja między Aon a Willis Towers Watson. Jej wartość wynosiła 30 mld dol. Ostatecznie została zablokowana przez amerykański Departament Sprawiedliwości. Co takiego dzieje się na rynku?
Fala fuzji
– Konsolidacja w Polsce to efekt decyzji dużych międzynarodowych grup ubezpieczeniowych w kwestii, gdzie lokować swoje aktywa. Innymi słowy, konsolidacja nie dotyczy tylko Polski, ale także Europy – tłumaczy Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Eksperci wskazują, że główną przyczyną fuzji jest dość duże rozproszenie rynku. Wraz z dużym dopływem środków finansowych na rynki duże korporacje mogą pozwolić sobie na przejęcia konkurentów. Jedna fuzja wymusza kolejne, bo duże firmy ubezpieczeniowe nie tylko mogą pozwolić sobie na obniżenie ryzyka biznesowego, ale także na przygotowanie lepszej oferty dla klientów.
W dodatku firmy z sektora ubezpieczeniowego muszą radzić sobie z rosnącymi wymogami stawianymi przez krajowych regulatorów m.in. w zakresie posiadanych rezerw finansowych. To zjawisko ogólnoświatowe, ale dotyczy także Polski. – Polska to rynek bardzo konkurencyjny, co jest korzystne dla klientów i taki pozostanie mimo trwających konsolidacji – dodaje Prądzyński.
Co to oznacza dla klientów?
Praktycznie nic. Zmiana właściciela nie przerywa ciągłości ochrony ubezpieczeniowej. Klienci o zmianie dowiadują się m.in. z mediów, ale także bezpośrednio od ubezpieczyciela. Wszystkie zawarte umowy pozostają ważne zarówno, jeśli chodzi o umowy ubezpieczeniowe, jak i np. te obejmujące zarządzanie inwestycjami czy OFE. Klienci mogą jednak sami podjąć decyzję o zakończeniu współpracy z nową firmą. Taka opcja istnieje przez trzy miesiące od dnia ogłoszenia połączenia firm w wybranym dzienniku o zasięgu ogólnopolskim.
Bez zmiany pozostają także numery polis czy zawarte OWU. Nowy ubezpieczyciel może je zmienić, ale na podobnych zasadach, jak robi się to w ramach tej samej firmy. W przypadku pojawienia się szkód (to ważna informacja dla np. posiadaczy samochodów ubezpieczonych w przejmowanej firmie), zgłasza się je do nowego podmiotu. Wszystkie szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej firmy, która udzieliła ubezpieczenia.
Czy będą podwyżki cen polis?
Prawdopodobnie sam proces konsolidacji nie będzie miał większego wpływu na ceny polis – przynajmniej dla polskich klientów. Jak wynika z raportu PIU za 2020 r., w naszym kraju działa 26 zakładów ubezpieczeń na życie i 33 zakłady ubezpieczeń osobowych i majątkowych. Jeśli z rynku zniknie nawet kilka z nich, nie zmieni to wciąż bardzo dużego rozproszenia i dużej konkurencji cenowej.
Większy wpływ na wysokość polis mają czynniki zewnętrzne. Przykładowo, od połowy 2020 r. mamy do czynienia ze spadkiem cen polis na ubezpieczenia OC dla właścicieli samochodów. Porównywarka cen ubezpieczeń Porowneo.pl podała, że w II kwartale br. przeciętna cena ubezpieczenia OC wynosiła 684 zł – o 11 proc. mniej niż rok wcześniej. Główna przyczyny to pandemia i mocny spadek liczby aut poruszających się po drogach. Liczba szkód w przeliczeniu na 100 pojazdów spadła z pięciu do czterech.
Eksperci wskazują jednak, że nie ma co liczyć na dalsze obniżki, bo koszt napraw szkód stale rośnie. W ciągu roku przeciętna wartość szkody wzrosła o 5 proc. (chodzi o branżę ubezpieczeń pojazdów). Obecnie wynosi ona niecałe 7,8 tys. zł. Na pewno będzie ona wzrastać – dlatego trzeba spodziewać się podwyżki cen ubezpieczeń. Tym bardziej że rząd chce uzależnić wysokość obowiązkowego ubezpieczenia OC od liczby punktów karnych.
Jeśli chodzi o inne ubezpieczenia, to ceny polis prawdopodobnie również będą rosły. To – niestety – naturalny proces związany z ciągle zwiększającą się inflacją. Ubezpieczyciele mają także inny argument – mocno rozbudowują ofertę uzupełniającą do samego ubezpieczenia, np. usługi assistance. Wpływ na rynek mają również nowe projekty realizowane przez firmy, które dotychczas z branżą ubezpieczeniową miały niewiele wspólnego.
Nowa fala
W marcu br. Amazon ogłosił plan uruchomienia zupełnie nowej usługi dla swoich pracowników. Obejmuje ona wyłącznie Stany Zjednoczone (stopniowo włączane są kolejne stany), ale jest rewolucją w podejściu do osób zatrudnionych w firmach. Projekt nosi nazwę Amazon Care. Amazon chce m.in. oferować całodobowe teleporady lekarskie, ale także oferować wizyty domowe czy też dostawy leków. Co więcej, Amazon myśli, by takie rozwiązanie udostępnić na szerokim rynku dla innych firm. Konkretów na razie brakuje.
Przykład Amazona pokazuje, że prywatne firmy nie tylko zmieniają podejście do pracowników (choć akurat w tym kontekście amerykański gigant nie jest wzorem godnym do naśladowania), ale także dostosowują do zmieniającego się świata. Jeszcze do niedawna sektor prywatnej opieki zdrowotnej zarezerwowany był dla firm z tej branży – szpitali czy całych sieci. Rozwój technologii to zmienia.
Podobne trendy obserwujemy na rynku ubezpieczeń. Polska firma Neuca na początku tego roku poinformowała o chęci przejęcia większości udziałów w Towarzystwie Ubezpieczeń Zdrowie. Obecnie trwają procedury związane z finalizacją transakcji – mają zakończyć się we wrześniu br. Dlaczego hurtownia leków poczyniła taki krok? Bo chce rozwijać się na szerokim rynku. TU Zdrowie oferuje ubezpieczenia zdrowotne, programy zdrowotne i organizację usług medycyny pracy dla ponad 700 firm. Obsługuje ponad 150 tys. ubezpieczonych, współpracując z ponad 3,5 tys. placówek.
Swoje pomysły na rozwój ma także PZU. Największy polski ubezpieczyciel patrzy się m.in. na rynek benefitów pracowniczych. Według doniesień medialnych chce m.in. przejmować siłownie. Mocny rozwój prowadzi także PZU Zdrowie, czyli spółka nakierowana na rozwój opieki medycznej. Chce ona zwiększyć przychody w ciągu zaledwie czterech lat aż o 80 proc.
Ten trend jest spójny z nowymi potrzebami Polaków. Przykładowo, z najnowszych badań wynika, że aż 80 proc. Polaków jest gotowa współfinansować usługi medyczne poza ponoszonymi regularnie składkami na ZUS. Jednak już teraz należy wspomnieć, że rynek ubezpieczeń zdrowotnych ma w tym kontekście olbrzymi potencjał do rozwoju – również w zakresie większym niż tylko same produkty ubezpieczeniowe czy usługi typu assistance, czyli np. dostęp do specjalistycznej opieki medycznej.
--------------------------------------------------
COVIDowe zagrożenia
Firma Deloitte przygotowała specjalny raport, w którym podsumowała największe zagrożenia i szanse dla rynku ubezpieczeń w średnim i długim terminie w kontekście pandemii. Największe zagrożenie to przede wszystkim zwiększenie szkodowości w różnych aspektach biznesowych, np. związanych z utratą pracy czy kwestiami zdrowotnymi. Dlatego wraz z pogarszającą się sytuacją np. w sektorze ochrony zdrowia należy spodziewać się wzrostu wysokości składek na ubezpieczenia. Inne zagrożenie to także potencjalny wzrost liczby oszustw – szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Deloitte podkreślił również problemy małych i średnich firm, przez co ubezpieczyciele mogą być bardziej niechętni do udzielania im korzystnych cenowo produktów.
Obok zagrożeń znajdują się także szanse. To m.in. znacznie większa popularność ubezpieczeń zdrowotnych czy na życie. Inna szansa to wykorzystanie trendu związanego z rozwojem takich usług jak telemedycyna. Deloitte zwraca również uwagę na konieczność dopasowania oferty firm ubezpieczeniowej – np. uproszczenie dokumentów niezbędnych do zawarcia umowy, w tym szczególnie OWU.
--------------------------------------------------
Konsolidacja nie uderzy w klientów
Michał Herbich, dyrektor, szef Grupy Aktuarialnej na Europę Środkowo-Wschodnią, KPMG w Polsce
Konsolidacja branży raczej w niewielkim stopniu obecnie wpływa na ofertę branży dla klientów biznesowych. Ostatnie połączenia to przede wszystkim zwiększenie sił wobec klienta masowego. Zacznie to mieć znaczenie, gdy duże firmy, z odpowiednim doświadczeniem na polskim rynku oraz odpowiednią pojemnością kapitałową, będą podejmować się konsolidacji. Przypomnijmy też, że często głęboka reasekuracja, jaką oferują na poziomie centralnym grupy kapitałowe wobec firm zależnych w Polsce, obniża barierę wejścia w poważne kontrakty w ramach kontraktów z dużym ryzykiem.
Konsolidacja jest prawdopodobnie nieunikniona, choćby ze względu na cyfryzujący się rynek (i walkę o marżę). Jednak to nie ona najprawdopodobniej będzie miała kluczowy wpływ na ofertę. Większy wpływ będzie przypisany elastyczności podejścia i prostocie obsługi kontraktów.
--------------------------------------------------
Wiele do zrobienia w zakresie lojalności klientów
Jak wynika z raportu IDC, aż 57 proc. klientów branży ubezpieczeniowej na świecie nie poleciłoby nikomu usług swojego aktualnego towarzystwa ubezpieczeniowego. Według ekspertów tej firmy, mimo że ubezpieczyciele mocno inwestują w obsługę klienta, to wciąż są w tyle za innymi branżami. W efekcie wielu klientów (nawet 40 proc.) mających polisy planuję zmianę dostawcy. Rozwiązaniem jest nie tylko inwestycja w rozwój cyfrowych narzędzi do kontaktu, ale też szybkie przekazywanie informacji o prowadzonych sprawach.
Więcej możesz przeczytać w 9/2021 (72) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.