Raport Finansowanie przedsiębiorstw. Kroplówka w czasie kryzysu

Faktoring
Faktoring, fot. Shutterstock
Wojna nałożyła się na rosnącą inflację, słabego złotego i problemy z surowcami. Dlatego firmy czują się niepewnie. Ale jest też światełko w tunelu. Banki chcą pożyczać więcej.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 4/2022 (79)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Partnerzy raportu:

Wojna w Ukrainie to dla wielu firm wstrząs porównywalny do wybuchu pandemii. Konsekwencje dla gospodarki są znaczące, a ratunkiem może być dostęp do płynnego finansowania.

Według wstępnych szacunków Banku Pekao SA, wojna w Ukrainie może doprowadzić do obniżenia wzrostu polskiego PKB o 1 pkt proc. Załamanie eksportu i importu do tego kraju to tylko jeden z wielu czynników, które mogą drastycznie wpłynąć na wyniki polskich przedsiębiorstw. Inne to m.in. problem ze znalezieniem pracowników, ale także dostęp do finansowania oraz jego koszt. W większości produktów oferowanych przez banki podstawą do wyliczenia kosztów finansowania jest wskaźnik WIBOR. A ten pędzi jak szalony. WIBOR3M w momencie pisania tekstu (tuż po kolejnej podwyżce stóp procentowych) osiągnął już 3,91 proc., a WIBOR6M 4,3 proc. Dla porównania jeszcze w sierpniu ich poziom wynosił odpowiednio 0,21 proc. i 0,25 proc.

Różnica w kosztach finansowania w ciągu zaledwie kilku miesięcy dla niektórych firm może być olbrzymia. Przy wielomilionowym kredycie w perspektywie roku przedsiębiorstwo może zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych odsetek więcej w skali roku.

Sytuacja pod kontrolą

Na razie podwyżki kosztów finansowania nie są wielkim problemem dla przedsiębiorców. Zresztą mimo pandemii przedsiębiorcy utrzymywali zadłużenie pod kontrolą. Pokazują to dane Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zgodnie z ostatnim raportem za grudzień 2021 r., łączny wolumen kredytów firm udzielonych przez banki w Polsce wynosił 334 mld zł. Natomiast w grudniu 2019 r. było to 332 mld zł. Jeśli uwzględnimy wyłącznie małe i średnie przedsiębiorstwa, to wówczas zadłużenie spadło ze 180 mld zł do niemal 169 mld zł.

Druga dobra wiadomość to wskaźnik „jakości kredytów” również publikowany przez BFG. Według danych na grudzień 2021 r. zagrożone są kredyty udzielone firmom o łącznej wartości prawie 26 mld zł, przy czym na sektor MSP przypada niecałe 19 mld zł. To paradoksalnie nie jest zły poziom, np. w grudniu 2019 r. zagrożonych było ponad 30 mld zł. Jakość kredytów stopniowo się poprawia, podobnie poziom depozytów przedsiębiorstw w bankach. W grudniu 2021 r. wynosiły one 352 mld zł (w tym 220 mld zł dla sektora MSP). Wniosek? Teoretycznie polskie firmy mogą od ręki spłacić wszystkie swoje zobowiązania względem banków. Przed pandemią „brakowałoby” 50 mld zł.

Nie oznacza to jednak, że kondycja firm jest świetna. Bo dane BFG nie pokazują dwóch rzeczy – zadłużenia względem zewnętrznych podmiotów (przeterminowane faktury) oraz problemów sektorowych. Branża hotelarska czy gastronomiczna jest w bardzo trudnej sytuacji, bo przez pandemię utraciły mnóstwo przychodów, a instytucje finansowe w wielu przypadkach odmawiały udzielenia pożyczki. Dlatego, jak wynika z danych KRD (stan na wrzesień 2021 r.), łączne zadłużenie podmiotów z branży HoReCa przekroczyło 303 mln zł, z czego jedna trzecia to zadłużenie względem banków. Przed pandemią wynosiło ono ok. 200 mln zł.

Strach przed wojną

Dziś w przedsiębiorstwach panuje niepewność, czyli przekładanie strategicznych decyzji związanych m.in. z finansowaniem. Jak pokazuje ankieta przeprowadzona przez Polski Instytut Ekonomiczny 42 proc. firm w Polsce uważa, że wojna w Ukrainie jest zagrożeniem dla prowadzonej przez nich działalności gospodarczej. Najwięcej obaw widać wśród firm z branży TSL (transport, spedycja, logistyka).

Obawy mają także firmy budowlane (niedostępność produktów i pracowników). Konsekwencją wojny są również podwyżki cen ropy i gazu – to dotknie głównie przedsiębiorstwa produkcyjne i usługowe.

– Obawy odczuwane są bez względu na wielkość firm, chociaż więcej niepokoju jest wśród przedsiębiorstw mikro – 46 proc. niż w dużych – 28 proc. Wojna w Ukrainie wpłynęła też na dużą niepewność przedsiębiorstw dotyczącą sytuacji gospodarczej, aż trzy czwarte firm uważa, że jest to silnie oddziałująca bariera dla prowadzenia biznesu w dzisiejszych czasach. Najbardziej niepewne sytuacji gospodarczej są firmy budowlane, transportowe i usługowe – komentuje Katarzyna Dębkowska z PIE.

Już teraz widoczny jest brak stali. Z czasem dojdzie do problemów z surowcami spożywczymi. Ukraina na początku marca ogłosiła wstrzymanie eksportu strategicznych produktów takich jak np. kukurydza. Kraj ten odpowiada za 40 proc. światowego eksportu oleju słonecznikowego, 13 proc. kukurydzy i 12 proc. jęczmienia.

Na razie nie ma żadnych deklaracji rządu o programach wsparcia dla tych firm, które będą lub już są dotknięte przez wojnę. Przedstawiciele zarówno Ministerstwa Rozwoju, jak i instytucji finansowych zwracali uwagę w wypowiedziach medialnych na konieczność przygotowania planu. To jednak temat nie do zrealizowania w krótkim czasie.

Obok załamania produkcji w Ukrainie mamy jeszcze sankcje nałożone na Rosję. To z kolei cios dla polskiej branży produkcyjnej, np. maszyn. Zresztą w Ukrainie, Białorusi i w Rosji działa wiele polskich firm handlowych – zostały one zmuszone do zamknięcia sklepów. LPP poinformowało o dokonaniu odpisu wartości wszystkich aktywów, jakie firma posiadała w Ukrainie. To 270 mln zł: zarówno sklepy i ich wyposażenie, jak i zapasy.

Interwencję w sprawie pomocy polskim firmom podjęła Polska Agencja Inwestycji i Handlu. Utworzyła ona specjalną grupę ds. biznesu polsko-ukraińskiego. Będzie ona koordynować relokację przedsiębiorstw zlokalizowanych w Ukrainie oraz pomoże w znalezieniu nowych rynków zbytu dla produktów dotąd eksportowanych gównie na Wschód. Agencja zapewni też wsparcie m.in. w wyszukiwaniu terenów pod inwestycje, np. magazynów lub ogólnie rozumianych lokalizacji, gdzie firmy mające oddziały na terenach zagrożonych będą mogły przenieść swoją działalność. Oferta ta skierowana jest do firm nie tylko polskich, ale także pochodzących z krajów UE.

Drugim ważnym aspektem jest wsparcie eksportu, który został zachwiany przez rosyjski atak na Ukrainę. PAIH wspomoże przedsiębiorców w znalezieniu nowych rynków zbytu dla zakontraktowanych czy już wyprodukowanych na ten rejon towarów. W ramach Centrum Eksportu i zagranicznych biur handlowych Polska Agencja Inwestycji i Handlu dysponuje konkretnymi możliwościami wsparcia. PAIH wesprze także firmy z branż, które ucierpiały ze względu na ograniczenie surowców i komponentów do produkcji pozyskiwanych z terenów objętych wojną. Agencja wskaże przedsiębiorcom, gdzie znajdują się dane surowce oraz pomoże nawiązać kontakty bezpośrednie z podwykonawcami z danych sektorów.

Czego potrzebują firmy?

Wojna wstrzymuje decyzje, ale w dłuższej perspektywie nie zmienia kondycji polskich firm. Finansowanie jest potrzebne – bez niego rozwój nie jest możliwy. Tym bardziej że w dzisiejszym świecie coraz ważniejsza jest umiejętność szybkiego reagowania na zmieniające się okoliczności. Z jednej strony to problem, ale z drugiej szansa – bo pojawiają się możliwości do rozwoju. Jeśli świat zachodni wprowadza embargo na produkty z Rosji, otwiera się możliwość m.in. polskich firm, by zastąpić konkurentów ze Wschodu.

Jeszcze przed wojną Krajowy Rejestr Długów i firma faktoringowa NFG zrobiła badanie podstawowych barier, które wstrzymują rozwój polskich mikro, małych i średnich firm. Zdaniem prawie 53 proc. przedsiębiorców możliwość korzystania z zewnętrznych źródeł finansowania, takich jak leasing, faktoring, kredyt stanowi najważniejszy bodziec rozwojowy dla firm. Dla co trzeciej bodźcem są rozwiązania wspierające płynność finansową (takie jak np. windykacja). Podobny wynik uzyskała odpowiedź dotycząca dotacji ze strony państwa. Na nie liczą jednak najbardziej mikrofirmy (34 proc. odpowiedzi w tej kategorii). W średnich firmach ważniejsze są narzędzia wspierające płynność finansową (41 proc.).

Wniosek? Potrzeba pozyskania środków na rozwój dla małych i większa płynność dla średnich przedsiębiorstw. Sytuacja jest jednak bardziej skomplikowana. Po zewnętrzne wsparcie finansowe (leasing, faktoring lub kredyt) chcą sięgać głównie firmy z branży budowlanej i handlowej (61 proc. odpowiedzi).

Światełko w tunelu

Pozytywną informacją dla przedsiębiorców może być stopniowe łagodzenie kryteriów przyznawania finansowania przez banki. Dowody na to można znaleźć w najnowszym raporcie NBP za ostatni kwartał 2021 r. „W IV kwartale 2021 r. wszystkie ankietowane banki nie zmieniły kryteriów udzielania kredytów krótko- i długoterminowych dla dużych przedsiębiorstw. Ponownie natomiast złagodziły kryteria krótko- i długoterminowego kredytowania małych i średnich przedsiębiorstw” – podano w komunikacie.

Na początku pandemii (II i III kwartał 2020 r.) banki niemal całkowicie wstrzymały przyznawanie kredytów dla małych i średnich firm. Od połowy 2021 r. widać jednak stopniowe luzowanie kryteriów i większe zainteresowanie pozyskaniem takiego finansowania.

Głównymi przyczynami, które sprawiają luzowanie przez banki podejścia do firm, jest pozytywna ocena sytuacji gospodarczej (choć tu wojna w Ukrainie może nieco popsuć nastroje), większa konkurencja między instytucjami finansowymi oraz zwiększenie popytu na finansowanie. Co ciekawe, popyt dotyczy głównie dużych firm. Małe i średnie przedsiębiorstwa pod koniec roku miały mniejsze potrzeby kredytowe. „Banki uznały, że poprawie popytu na kredyt dla przedsiębiorstw mogło sprzyjać większe zapotrzebowanie na finansowanie zapasów i kapitału obrotowego oraz środków trwałych. Do innych nieobjętych ankietą przyczyn zmian popytu banki zaliczyły rosnące ceny energii i gazu, co wywnioskowały ze wzrostu popytu na kredyty obrotowe ze strony przedsiębiorstw handlowych prowadzących obrót produktami, w których koszcie wytwarzania znaczący udział mają koszty energii i gazu. W opinii części ankietowanych banków doświadczających ograniczenie popytu na kredyt było to konsekwencją zwiększenia finansowania własnymi środkami i wzrostu konkurencji ze strony innych banków” – podano w komunikacie.

W prognozie na 2022 r. banki spodziewają się zwiększonego zapotrzebowania przedsiębiorców na kredyty obrotowe i finansowanie zapasów, a w mniejszym stopniu na finansowanie inwestycji. Pozytywny wpływ mają także mieć kolejne fuzje i przejęcia.

Faktoring nabierze znaczenia?

Faktoring to również ciekawe rozwiązanie dla firm. Wielkie zainteresowanie takimi produktami pojawiło się w 2021 r. Jak wynika ze wstępnych danych Polskiego Związku Faktorów, w 2021 r. obroty firm faktoringowych przekroczyły 360 mld zł. Z faktoringu korzysta już 26 tys. firm – o 41 proc. więcej niż w 2020 r.

Ważnym trendem w rozwoju faktoringu jest zwiększone zainteresowanie takim rozwiązaniem ze strony małych firm. Jeszcze do niedawna główną grupą podmiotów były duże przedsiębiorstwa. To się zmieniło zwłaszcza w kontekście zatorów płatniczych. Pokazują to kolejne dane. Najczęściej z faktoringu korzystają branże: dystrybucyjna i produkcyjna. Jednym z czynników wspierających rynek faktoringowy jest wysoka inflacja i dynamiczna sytuacja gospodarcza. Przedsiębiorcy nie chcą czekać wielu miesięcy na „odzyskanie” pieniędzy, nawet dodatkowo za to płacąc. Dlatego w tym roku faktoring również powinien być bardziej atrakcyjny dla przedsiębiorców – obok kredytów obrotowych.

Narzędzia, dzięki którym można zmniejszyć wpływ stóp procentowych na koszt kredytu

IRS, czyli zamiana stopy zmiennej na stałą. W praktyce polega na zmianie oprocentowania opartego na WIBOR na stawkę ustaloną z bankiem. Jeśli spodziewamy się dalszego wzrostu wskaźnika WIBOR, wówczas jest to opłacalne rozwiązanie (zmiana oprocentowania na stałe wiąże się najczęściej z jego podwyższeniem dotyczącym sumy marży banku i obecnego wskaźnika WIBOR).

CAP, czyli zabezpieczenie kredytobiorcy przed wzrostem stóp procentowych. Transakcja wiąże się z koniecznością płacenia tzw. Premii opcyjnej. Jednak w przypadku obniżenia stóp procentowych, firma na tym korzysta – w odróżnieniu od IRS.

CIRS, czyli kontrakt, w którym firma może zmienić oprocentowanie kredytu ze stopy zmiennej na stałą, ale jednocześnie umożliwia spłatę odsetek w euro. To rozwiązanie dla firm, które zarabiają w walucie innej niż złoty.

---

Wojna jak covid

Autor komentarza: Paweł Kolczyński, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.

Wspieramy polskie firmy szeregiem różnych instrumentów. Dziś to głównie instrumenty związane z produktami antyinflacyjnymi, ale oferujemy również rozwiązania dla leasingobiorców czy też pomagamy w odbudowie kapitału obrotowego. Przedsiębiorcy mogą skorzystać z naszej strony internetowej, ale także z naszych centrów obsługi przedsiębiorców do sprawdzenia, z czego mogą korzystać już dziś. Należy także pamiętać, że możemy przygotować rozwiązania szyte na miarę przedsiębiorców.

Pracujemy nad nowymi produktami związanymi z wojną w Ukrainie. To będą rozwiązania zbliżone do tych wprowadzanych w ramach tarcz antykryzysowych z czasów pandemii. Możemy zmienić przesłanki, ale mamy już przetarte mechanizmy do ich wdrożenia i zastosowania.

---

Faktoring rozwiązaniem w czasie kryzysu

Autorka komentarza: Ewa Gawrońska-Micuń, dyrektor zarządzająca, członek zarządu Bibby Financial

Często mówi się, że faktoring to forma finansowania, która się sprawdza zarówno w czasie kryzysu, jak i dobrej koniunktury. Moim zdaniem, również w obecnych warunkach się o tym przekonamy.

Faktoring jest zdecydowanie bardziej elastyczny niż inne formy finansowania i powiązany wprost z wielkością sprzedaży realizowanej przez firmę. Gotówka z faktoringu nie jest pożyczona, lecz „odmrożona” z faktury. Stanowi więc własność firmy.

Obecnie klienci Bibby Financial Services wnioskują o podwyższenie limitów, czyli zwiększenie finansowania. Dzieje się tak, ponieważ firmy kupują surowce, robią zapasy – obawiają się przerw w dostawach z powodu wojny i wzrostu cen. Jednocześnie obserwujemy wzrost zapytań o ubezpieczenie zarówno przy faktoringu krajowym, jak i zagranicznym. Jest to związane z podpisywaniem nowych umów handlowych, bo w wielu przypadkach polskie firmy przejęły dostawy realizowane wcześniej przez firmy z Rosji.

---

Co zmieni wojna w Ukrainie

Autorka komentarza: Magdalena Baranowska, prezes zarządu Transcash.eu

Wojna w Ukrainie niesie za sobą największe starty dla firm, które swoją działalność koncentrowały na obsłudze kierunków wschodnich. Duża część tych firm z dnia na dzień straciła pracę, nieliczni nadal wykonują ryzykowne przewozy. Jeśli nie otrzymają pomocy od rządu, zmuszone będą w trybie ekspresowym zdywersyfikować swoją działalność. Zapotrzebowanie na usługi transportowe jest tak ogromne, że pozyskanie frachtów z innych kierunków lub do nich nie powinno stanowić problemu. To z czym będą borykać się firmy poszukujące dla siebie nowych zleceń to problem nierzetelnych kontrahentów. I tu przewidujemy, że usługi pozwalające na weryfikację płatników, w tym produkty takie jak pełny faktoring, czyli z przejęciem ryzyka nieotrzymania zapłaty będą szczególnie pożądane.

Dodatkowo wojna znacząco wpływa na wzrost kosztów prowadzenia działalności transportowej. Odpływ ukraińskich kierowców pogłębia istniejący już od lat problem braku kadry. Do tego wzrost ceny paliwa do wartości dotychczas niespotykanych. To powoduje, że transport zmaga się z wyjątkowo dynamicznym wzrostem kosztów operacyjnych. Przy obecnym zapotrzebowaniu na usługi transportowe zleceniodawcy będą musieli walczyć o przewoźników wyższą stawką i krótszymi terminami płatności. Dlatego spodziewamy się zainteresowania faktoringiem nie tylko wśród przewoźników, ale też spedycji, które, aby pozostać atrakcyjnym partnerem, będą potrzebowały środków pieniężnych na opłacenie faktur swoich przewoźników w możliwie krótkim terminie.

---

Nowe rozwiązania dla przedsiębiorców

Autorka komentarza: Dominika Byrska, dyrektor biura, Departament Strategii i Rozwoju Bankowości Przedsiębiorstw, Bank Pekao

Niestety obecne czasy nie rozpieszczają przedsiębiorców. Realizowany przez nas przetarg na pożyczki płynnościowe dla województwa mazowieckiego pokazuje nam, jak bardzo przedsiębiorcy potrzebują pomocy w utrzymaniu bieżącej działalności. Do tego dochodzą również rosnące ceny energii. Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że większe przychody mogą uzyskać, oczywiście zwiększając cenę swoich usług czy produktów, ale także poprzez zmniejszenie kosztów. Jako bank wspieramy przedsiębiorstwa poprzez finansowanie inwestycji mających na celu zwiększenie efektywności energetycznej. Przedsiębiorcy coraz częściej decydują się na kredyty technologiczne czy wdrażanie wyników prac B+R do praktyki gospodarczej. Pamiętajmy, że własna instalacja fotowoltaiczna oznacza „własny prąd”.

Jesteśmy też jedynym bankiem komercyjnym w Polsce oferującym bezpłatną gwarancję Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego w ramach Paneuropejskiego Funduszu Gwarancyjnego (PFG). Nowa gwarancja pozwala na zabezpieczenie 70 proc. kapitału i odsetek również, co jest nowością, od kredytów zaciąganych na refinansowanie z innego banku. Przedsiębiorcy mogą również skorzystać w naszym banku z gwarancji BGK w ramach programu BiznesMax z dopłatami do oprocentowania, które w dobie rosnących stóp procentowych cieszą się ogromnym zainteresowaniem. W najbliższych miesiącach będziemy uruchamiali kolejne propozycje finansowania, które będą skierowane zarówno do przedsiębiorców poszukujących preferencyjnego finansowania, jak i przedsiębiorców dotkniętych negatywnymi skutkami pandemii oraz aktualną sytuacją makroekonomiczną. Już dzisiaj możemy powiedzieć o planowanym uruchomieniu kolejnego programu preferencyjnego finansowania na przebudowę linii produkcyjnych, zastosowanie technologii efektywnych energetycznie, budowę i przebudowę instalacji OZE wykorzystywanych w przedsiębiorstwach na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.

My Company Polska wydanie 4/2022 (79)

Więcej możesz przeczytać w 4/2022 (79) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ