Dla kogo giełda jest wciąż atrakcyjna?

© GPW
© GPW 49
Ostatnie lata nie rozpieszczają emitentów akcji. Ich funkcjonowanie staje się coraz trudniejsze, zwłaszcza z uwagi na coraz dalej idące wymogi regulacyjne i coraz niższe korzyści z notowania. Wciąż jednak giełda pozostaje jedną z niewielu możliwości finan

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Ostatnie lata nie rozpieszczają emitentów akcji. Ich funkcjonowanie staje się coraz trudniejsze, zwłaszcza z uwagi na coraz dalej idące wymogi regulacyjne i coraz niższe korzyści z notowania. Wciąż jednak giełda pozostaje jedną z niewielu możliwości finansowania dalszego rozwoju przedsiębiorstw, które pozwalają na skokowy wzrost, przy relatywnie niskim ryzyku biznesowym. 

Warszawska giełda rozwinęła się dużo bardziej niż jej siostry z regionu m.in. z powodu wysokiej inflacji, która utrzymywała się przez całą dekadę lat 90. W owych czasach płacenie odsetek wynoszących kilkadziesiąt procent w skali roku najczęściej przerastało możliwości przedsiębiorców, a także było bardzo trudne do zaakceptowania z powodów czysto psychologicznych. Dlatego wówczas pojawiło się na giełdzie dużo spółek, które finansowały swój dalszy rozwój poprzez emisje akcji. Wprawdzie oddawały przez to część praw korporacyjnych i część przyszłych zysków, ale nie za bardzo było inne wyjście. A dodatkowo – moda na giełdę sprawiła, że wyceny akcji były bardzo atrakcyjne. 

Dziś sytuacja jest diametralnie różna. Niskie kursy akcji nie sprzyjają podejmowaniu decyzji o upublicznieniu spółki czy też o dokonywaniu nowych emisji przez podmioty już notowane. Z drugiej strony historycznie niskie stopy procentowe pozwalają na korzystne finansowanie dłużne. Przy czym niekoniecznie musi to być kredyt bankowy – coraz więcej przedsiębiorstw wybiera emisje obligacji. Dla spółki notowanej na giełdzie dokonanie takiej emisji jest najczęściej szybsze i tańsze z uwagi na wypełnianie obowiązków informacyjnych wobec inwestorów i związaną z tym przejrzystość obniżającą ryzyko inwestycyjne. 

Warto jednak podkreślić, że pomimo powyższych zastrzeżeń, wciąż jest wiele spółek, którym debiut giełdowy czy też dokonywanie nowych emisji akcji się opłaci. Przyczyny mogą być natury wizerunkowej czy też regulacyjnej, ale również czysto biznesowej. Kwestie wizerunkowe nie wymagają wyjaśniania – fakt notowania na giełdzie podnosi wiarygodność firmy, ułatwia zawieranie nowych kontraktów, a także pomaga zdobyć finansowanie.  Na przykład negocjacje z bankiem prowadzone są z innej perspektywy, jeśli spółka ma w zanadrzu możliwość emisji akcji lub obligacji. 

Istnieje duża grupa podmiotów, których ekspansja nie może być prowadzona w oparciu o finansowanie dłużne z przyczyn czysto regulacyjnych. Widoczne jest to zwłaszcza w branży usług finansowych, gdzie możliwości rozwoju są uzależnione od spełnienia określonych parametrów, które z kolei odnoszone są do wielkości kapitałów spółek. W wielu przypadkach emisja akcji jest jedyną możliwością zwiększenia skali działalności, rozwoju nowych usług itp. 

Przechodząc z kolei do przyczyn biznesowych, wyróżnić możemy sytuacje typowe i szczególne. Te typowe dotyczą okoliczności, w których z różnych przyczyn spółka nie może finansować rozwoju za pomocą kredytu bankowego lub emisji obligacji. Może się okazać, że dany podmiot wyczerpał już swoją zdolność kredytową, względnie jest za mało wiarygodny, aby uzyskać kredyt lub uplasować obligacje na rynku. Wówczas emisja akcji jest jedną z niewielu dostępnych dróg finansowania dalszego rozwoju. 

I tu przechodzimy do kwestii najciekawszej – tych sytuacji szczególnych, w których notowane podmioty mają możliwości absolutnie niedostępne dla spółek niepublicznych, co bardzo podnosi ich konkurencyjność. Sytuacje te mogą dotyczyć zarówno zagrożeń, jak i szans. Jeśli np. jakaś spółka giełdowa znalazła się w dramatycznej sytuacji finansowej i nikt jej nie pożyczy pieniędzy, to może dokonać ratunkowej emisji akcji. Wprawdzie w takiej sytuacji zostaną one objęte po bardzo niskich cenach, ale może to być zastrzyk gotówki, który uratuje firmę. Jeśli z kolei pojawia się na horyzoncie jakaś ciekawa okazja np. przejęcia konkurenta, to spółka giełdowa nie musi się martwić o finansowanie takiej operacji – może przeprowadzić nową emisję „przejęciową”, względnie nawet dokonać przejęcia bez nowej emisji, wymieniając istniejące akcje emitenta na akcje spółki przejmowanej. 

Wskazane powyżej czynniki będą wpływać na dalszą popularność emisji akcji pomimo relatywnie niskiej dziś opłacalności tej formy finansowania rozwoju przedsiębiorstw. Jednakże będą to przypadki stosunkowo rzadkie pozwalające zaledwie załatać dziurę po spółkach opuszczających parkiet. Czynnikiem, który mógłby w istotny sposób wpłynąć na zwiększenie popularności giełdy, byłaby podwyżka stóp procentowych, ale na to w najbliższym czasie się nie zanosi.