Poza biznesem. Marek Uziel
Marek Uziel. Fot. mat. pras.z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 10/2023 (97)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Film, który ostatnio cię zachwycił?
Może nie jest to produkcja z aktualnej listy, ale chętnie wracam pamięcią do filmu „Whiplash”. W tym obrazie jest wszystko: ambicje, fascynacje, krew, pot i granice, których absolutnie nie wolno w życiu przekraczać. Można dać z siebie wszystko, ale trzeba też być przygotowanym na to, że nie osiągnie się swojego celu w zakresie, jaki sobie zaplanowaliśmy.
Studiowałeś w Krakowie. To była końcówka lat 90. Jak wspominasz miasto z tamtego okresu?
Do Krakowa zawsze wracam z ogromną przyjemnością, bo to miejsce ma swój niesamowity klimat. Studia na AGH były czasem nauki, budowania relacji, zdobywania doświadczeń, kapitalnych wykładów. Ale wspominam również momenty świetnego relaksu w zakamarkach Starego Miasta. Jeśli ponownie miałbym wybierać miejsce studiowania, bez wahania zdecydowałbym się na Kraków.
Dużo czasu spędziłeś także na Śląsku. Nieoczywiste miejsca tego regionu, które warto odwiedzić?
Śląsk sam w sobie jest nieoczywisty. To złożona z wielu miejscowości struktura i etniczny tygiel, a od niedawna metropolia tworzona przez ludzi o bardzo pozytywnym nastawieniu do życia, empatycznych, chętnych do pomocy i współpracy. Gdybym miał jednak wskazać wyłącznie jedno wyjątkowe miejsce – a w zasadzie miejsca – to byłaby to katowicka moderna. Cechują ja niezwykły klimat i społeczność skupiona w architekturze międzywojennej.
Skąd miłość do zwierząt?
Zwierzęta – szczególnie psy – towarzyszyły mi od najmłodszych lat. Psy są nie tylko dobrymi kompanami w życiu, ale przede wszystkim uczą m.in. empatii, odpowiedzialności oraz pokory. Są źródłem radości, a także bezwarunkowej miłości. Mój Gustaw – bo tak się wabi – jest bez wątpienia najlepszym kumplem, nie wyobrażam już sobie, żeby go nie było z nami, a przyznam, że broniłem się przed jego adopcją. Do domowej watahy należy jeszcze adoptowany kot. Adoptuj, nie kupuj!
Czego nauczył cię własny biznes?
Uczy mnie cały czas. Na pewno odporności na stres, elastyczności w działaniu, godzenia się z faktem, że niektórych planowanych działań nie da się zrealizować i trzeba w pewnym momencie odpuścić, aby znaleźć inne rozwiązanie. Natomiast najtrudniejszym wyzwaniem, przed jakim stanąłem jako przedsiębiorca okazała się nauka cierpliwości i planowania z domieszką abstrakcyjnego myślenia. Abstrakcja jest realnym komponentem każdego biznes planu, tylko, że oficjalnie nie występuje.
Podróż
Są cztery graniczne miejsca na Ziemi: najwyższy szczyt, największa głębia i dwa jej zdefiniowane krańce. Ja chciałbym zdobyć oba bieguny.
Koncert
Jestem wielkim fanem zespołu The Cure. Natomiast występ, który wciąż czuję, jakby skończył się wczoraj, to koncert w Pradze z ostatniej trasy Pink Floyd w oryginalnym składzie.
Książka
„Factfulness: Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą” Hansa Roslinga. Bardzo inspirujące, a przy tym optymistyczne dzieło!
Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.