Cztery sposoby na podatki

Fot. Shutterstock
Fot. Shutterstock 46
Prowadzisz firmę jako osoba fizyczna i narzekasz na zbyt wysokie podatki? Sprawdź, czy da się je obniżyć. Do 20 stycznia jest czas na zmianę formy opodatkowania. Jeśli planujesz zaciągnięcie pożyczki – masz też szansę na poprawę swojej zdolności kredytowej.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2016 (4)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Obniżanie podatków kojarzy się zwykle z działaniami, które, mówiąc oględnie, nie spotykają się z aprobatą fiskusa. Ale nie w tym przypadku. Zmiana formy opodatkowania umożliwia zmniejszenie podatku dochodowego w sposób jak najbardziej legalny i niebudzący wątpliwości aparatu skarbowego. Mogą z niej skorzystać przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą jako osoby fizyczne, którzy są tzw. podatnikami PIT. Dla nich przewidziano bowiem cztery sposoby na rozliczanie z fiskusem firmowych zarobków: skalę podatkową (czyli zasady ogólne), podatek liniowy, ryczałt ewidencjonowany i kartę podatkową. Co prawda, nie każdy ma do wyboru wszystkie cztery sposoby, mają też one swoje plusy i minusy. Wybór tego optymalnego zależy od różnych czynników: rodzaju prowadzonej działalności i związanych z nią kosztów, dochodu, stanu cywilnego przedsiębiorcy, zarobków jego współmałżonka czy od wielkości miejscowości, w której prowadzona jest firma.

Skala podatkowa

W przypadku tego rozwiązania chodzi o dobrze wszystkim znane stawki podatkowe: 18 proc. i 32 proc. W ten sposób mogą się rozliczać wszyscy przedsiębiorcy, ale nie każdy jest chętny, z uwagi na widmo drugiego progu podatkowego. Tymczasem pozwala on na uwzględnienie wszystkich dostępnych ulg i przywilejów podatkowych. Nie jest ich może zbyt wiele, ale np. ulga na dzieci (niedostępna przy pozostałych trzech sposobach rozliczeń z fiskusem) pozwala na obniżenie podatku  o kilka tysięcy złotych. Co więcej – tylko ta forma umożliwia korzystne rozliczenie się wspólnie z małżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dziecko. Jeśli więc przedsiębiorca z wysokim dochodem ma np. niepracującą lub znacznie gorzej zarabiającą od niego „drugą połowę”, może dzięki temu uniknąć przekroczenia pierwszego progu podatkowego.

W przypadku przedsiębiorcy, który rozlicza się indywidualnie według stawek skali podatkowej i nie chce przekroczyć pierwszego progu podatkowego (18-procentowa stawka dotyczy kwoty dochodu rocznego do 85 528 zł, a 32 proc. – tego, co powyżej), średni dochód netto (czyli przychód, pomniejszony o koszty jego uzyskania i składki na ubezpieczenia społeczne, ale przed opodatkowaniem) nie może być wyższy niż ok. 7 tys. zł miesięcznie. Załóżmy jednak, że nasz przedsiębiorca zarabia jako jedyna osoba w rodzinie, a jego roczny dochód netto znacznie przekracza kwotę przewidzianą dla pierwszego progu podatkowego i sięga 150 tys. zł. Przy wspólnym rozliczeniu z niepracującą żoną podatek wyniesie 25 888 zł, do tego skorzysta dodatkowo z ulgi na dzieci, odliczanej bezpośrednio od podatku (po 1112,04 zł na pierwsze i drugie dziecko oraz 2000,04 zł na trzecie). Tym samym roczne zobowiązanie przedsiębiorcy wobec fiskusa zmniejszy się ostatecznie do 21 664 zł.

Podatek liniowy

A ile zapłaciłby skarbówce, gdyby, ze względu na wysoki dochód, zdecydował się pochopnie na podatek liniowy, w przypadku którego nie ma się m.in. prawa do wspólnego rozliczenia z małżonkiem i do ulgi na dzieci? Wówczas musiałby oddać fiskusowi 28 500 zł – prawie 7 tys. zł więcej (wyliczając podatek na oba sposoby nie uwzględnialiśmy odpisywanej od niego składki na ubezpieczenia zdrowotne).

Generalnie jednak podatek liniowy opłaca się przedsiębiorcom z wysokim dochodem, ponieważ, niezależnie od tego, jak wysokie są ich zarobki, zapłacą od nich daninę według stałej, 19-procentowej stawki. Oczywiście, jak pokazał powyższy przykład, nie zawsze warto go wybrać, gdy nasz roczny dochód przekracza 85 528 zł. Załóżmy dla odmiany, że nasz przedsiębiorca jest osobą samotną i bezdzietną, a jego roczny dochód netto sięga 90 tys. zł. Przy takiej kwocie powinien wybrać... nadal skalę podatkową, a nie podatek liniowy. Ten drugi opłaca się dopiero wtedy, gdy roczny dochód wynosi ok. 99 tys. zł i więcej. Wszystko przez 1 pkt proc. różnicy między 18-procentową stawką skali podatkowej a 19-procentową stawką podatku liniowego oraz brak kwoty zmniejszającej podatek (556,02 zł, uwzględnionej przy skali).

Ryczałt ewidencjonowany

Ryczałt to uproszczona forma rozliczeń. W tym przypadku oblicza się podatek bezpośrednio od przychodu. Nie pomniejsza się go więc, w przeciwieństwie do skali podatkowej i podatku liniowego, o koszty uzyskania przychodu, czyli wydatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą. A to oznacza, że ryczałt może nie opłacać się firmom, które wydają dużo na inwestycje lub na zakup produktów.

Jednak brak możliwości pomniejszenia przychodu o koszty jego uzyskania mogą rekompensować stawki ryczałtu, które dla niektórych rodzajów działalności gospodarczej są bardzo atrakcyjne. Najniższa, 3-procentowa, przewidziana jest m.in. dla działalności handlowej. Ze stawki 5,5 proc. mogą skorzystać przedsiębiorcy zajmujący się działalnością wytwórczą lub budowlaną, a z 8,5 proc. firmy prowadzące działalność gastronomiczną. Plusem ryczałtu jest także księgowość – nie wymaga się prowadzenia książki przychodów i rozchodów (KPiR), do czego zobowiązani są ci, którzy rozliczają się według skali podatkowej, czy wybrali podatek liniowy. Należy jedynie prowadzić ewidencję osiąganych przychodów. Niestety, w przypadku ryczałtu nie ma także pozwalającej na kilkutysięczne oszczędności ulgi na dzieci i wspólnego rozliczenia się ze współmałżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dziecko.

Przedsiębiorcy, którzy myślą o tej formie opodatkowania, muszą też liczyć się z limitem przychodów uprawniającym do korzystania w 2016 r. z tej formy opodatkowania. I tak, ryczałt będą mogli wybrać ci, którzy w 2015 r. uzyskali przychody z działalności nieprzekraczające 636 555 zł (równowartość 150 tys. euro).

Karta podatkowa

Czwarty sposób na podatki, czyli karta podatkowa, jest pod pewnym względem zupełnie wyjątkowy. Na wysokość zobowiązań wobec fiskusa nie mają bowiem wpływu ani osiągane przychody, ani koszty, a o kwocie daniny decyduje... urząd skarbowy.

Przedsiębiorca, który wybiera kartę, składa do naczelnika swojego urzędu skarbowego wniosek w tej sprawie (formularz PIT-16), a ten ustala wysokość podatku na dany rok, opierając się na stawkach w wydawanym co roku obwieszczeniu Ministra Finansów. Naczelnik może również wydać decyzję odmowną, jeśli uzna, że dany przedsiębiorca nie spełnia wymaganych warunków.

Jakich? Nie może m.in. zatrudniać pracowników na umowę zlecenia i umowę o dzieło, a jedynie na etacie, a współmałżonek nie może prowadzić działalności gospodarczej w tym samym zakresie. Poza tym karta podatkowa jest przeznaczona dla ściśle określonych rodzajów działalności usługowej, wytwórczo-usługowej i handlowej, w tym np. dla firm krawieckich czy sprzątających, zakładów kosmetycznych, fryzjerskich itd. (szczegółowy wykaz znajduje się we wspomnianym wcześniej obwieszczeniu).

Tyle o wymogach, a teraz o plusach. Kwotowe stawki karty podatkowej (uzależnione od rodzaju i zakresu prowadzonej działalności, liczby zatrudnionych i wielkości populacji miejscowości, w której prowadzone jest przedsiębiorstwo) są zazwyczaj niewysokie. Firma krawiecka, zatrudniająca pięć osób w mieście do 50 tys. mieszkańców, zapłaci 749 zł podatku miesięcznie. Także wtedy, gdy naprawdę dużo zarobi. Przedsiębiorcy na karcie nie muszą też prowadzić księgowości i składać rocznego zeznania PIT, wykazują tylko w rocznej deklaracji (PIT-16A) zapłaconą i odliczoną od podatku kwotę składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jest to jednak jedyne odliczenie, jakie mogą zrobić – wybór karty podatkowej pozbawia ich bowiem innych ulg. Poza tym to, co jest plusem w tłustych miesiącach, może stać się minusem w chudych. Stała kwota, niezależna od faktycznych zarobków, będzie niekorzystna, gdy firma poniesie stratę lub generuje znikomy przychód.

Zdolność kredytowa

Przedsiębiorcy planujący zaciągnięcie pożyczki w banku powinni pamiętać, że zmiana formy opodatkowania może wpłynąć na poprawę (lub pogorszenie) ich zdolności kredytowej.

Dla instytucji finansowych najbardziej wiarygodnymi potencjalnymi kredytobiorcami są przedsiębiorcy, którzy rozliczają się z fiskusem za pomocą skali podatkowej lub podatku liniowego. Najłatwiej bowiem wtedy ocenić, jaka jest ich zdolność kredytowa – bank zna przychód danej firmy, ponoszone przez nią koszty, bazuje na dochodzie.

Przy ryczałcie jest już mniej różowo. Przychód jest znany, ale koszty nie. By ocenić zdolność kredytową, bierze się więc pod uwagę określony procent przychodu – może to być 70 proc. albo tylko 25 proc., w zależności od banku. I szanse na kredyt wyraźnie maleją. W najgorszej sytuacji są jednak przedsiębiorcy na karcie podatkowej. Niektóre banki w ogóle nie chcą pożyczać im pieniędzy. Te, które są skłonne to zrobić, do oceny zdolności kredytowej stosują następujący przelicznik: mnożą przez określoną liczbę stałą, miesięczną kwotę płaconego podatku. Takie kwoty przy karcie podatkowej są zazwyczaj niskie, podobnie jak mnożniki (w najlepszym przypadku siedmiokrotność lub ośmiokrotność wymiaru karty) i w efekcie – przedsiębiorca nie ma zdolności kredytowej albo może otrzymać znacznie niższy kredyt, niż zamierzał. 

Jak widać, wybór sposobu opodatkowania działalności gospodarczej, przede wszystkim ze względu na potencjalne oszczędności podatkowe, nie powinien być pochopny. Wystarczy dopasować je do swojej sytuacji? Tylko tyle i aż tyle. Ewentualny błąd będzie można naprawić dopiero za rok. 

 


Jak zmienić formę opodatkowania, gdy firma działa już na rynku

Przedsiębiorca, który chce zmienić swój sposób rozliczania się z fiskusem, musi do 20 stycznia złożyć do urzędu skarbowego pisemne oświadczenie o wyborze nowej formy opodatkowania. W przypadku opodatkowania według skali podatkowej, podatku liniowego i ryczałtu jest to urząd skarbowy w miejscu jego zamieszkania. Przy karcie podatkowej – urząd skarbowy stosownie do miejsca zakładu firmy, zgłoszonego w ewidencji działalności gospodarczej (przy kilku zakładach decyduje siedziba działalności). Jeśli zaś firma nie ma zakładu, bierze się pod uwagę miejsce zamieszkania przedsiębiorcy.

Źródło: Ministerstwo Finansów

My Company Polska wydanie 1/2016 (4)

Więcej możesz przeczytać w 1/2016 (4) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie