Oszustwa przy kasach samoobsługowych - duże straty dla firm
Fot. shutterstock.Kasy samoobsługowe stały się powszechnym rozwiązaniem w sklepach różnych branż i cieszą się uznaniem klientów. Niestety, wraz z ich rosnącą popularnością pojawia się problem nieuczciwych zachowań konsumentów. Klienci, dokonując podmiany etykiet, płacą za towar o niższej cenie, niż ten, który wybrali. Brak odpowiednich regulacji prawnych dotyczących tego zjawiska stwarza poważne wyzwania dla handlu detalicznego.
Oszustwa przy kasach samoobsługowych
Sieci handlowe niechętnie dzielą się takimi informacjami, ale ich pracownicy nie ukrywają, że w ten sposób sklepy tracą spore kowty. Przykładowo sprzedają więcej kilogramów najtańszych pomidorów niż faktycznie dostarczono do sklepu. Za to na półkach brakuje ich droższych odpowiedników np. pomidorów malinowych, mimo że według systemu powinno być ich jeszcze spory zapas. To daje jasny wniosek, że klienci próbują radzić sobie z wysokimi kosztami życia poprzez takie oszustwa.
Interpelacja Jarosława Sachajki
Na problem zwrócił uwagę poseł Jarosław Sachajko (Kukiz'15), który w interpelacji do ministra sprawiedliwości poruszył kwestię oszustw przy kasach samoobsługowych. Zaznaczył, że "podmienianie" etykiet kupowanych produktów jest nagminnym procederem, który skutkuje zapłatą za inny, tańszy produkt niż ten, który rzeczywiście został wybrany.
"W przypadku oszustwa przy kasie obsługiwanej przez pracownika sklepu, sprawca popełnia czyn zabroniony z art. 286 Kodeksu karnego, tj. przestępstwo oszustwa. Czyn ten jest przestępstwem, niezależnie od kwoty".
Przeklejanie kodów kreskowych
W dalszej części pisma poseł Sachajko przywołał wyrok Sądu Okręgowego w Zielonej Górze z dnia 19 maja 2022 r. (sygn. akt VII Ka 3/22), który dotyczył orzecznictwa w sprawie przeklejania kodów kreskowych i skanowania oklejonych towarów na samoobsługowych automatach. Według wyroku, taki zabieg nie wprowadza w błąd osoby (kasjera, właściciela sklepu), a jedynie automat. Z tego powodu nie można przypisać sprawcy czynu z art. 286 Kodeksu karnego, który wymaga wprowadzenia w błąd konkretną osobę, a nie rzecz.
Poseł Sachajko podkreślił, że takie różnicowanie sytuacji prawnej jest niekorzystne społecznie, ponieważ sprawca dokonujący oszustwa, korzystając z kasy automatycznej, gdzie nie ma możliwości weryfikacji wzrokowej towaru, jest traktowany łagodniej niż sprawca dokonujący przestępstwa oszustwa przy kasie obsługiwanej przez człowieka.
Czytaj dalej: Sekurytyzacja w praktyce. Volkswagen Financial Services Polska pokazuje korzyści z tej operacji
Ministerstwa Sprawiedliwości
W odpowiedzi na interpelację, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł zwrócił uwagę na to, że w obecnym stanie prawnym "sprawa doprowadza do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie innej osoby w błąd, przez wykorzystanie jej błędu lub niezdolności do należytego zrozumienia podejmowanych działań".
"W kontekście zasygnalizowanego problemu trudności w dokonaniu kwalifikacji prawnej czynu sprawcy mogą wiązać się z przyjęciem, że zapłata w kasie automatycznej odbywa się całkowicie bez udziału »czynnika ludzkiego«, a zatem brak jest »osoby«, której błąd zostanie wykorzystany. Niekiedy wskazuje się, że twierdzenie, iż oszukańcze czynności dokonywane przy takiej kasie nie wprowadzają w błąd osób fizycznych nie wydaje się trafne, bowiem system działa wprawdzie automatycznie, ale nie całkowicie niezależnie od konkretnych osób" - dodał wiceminister.
MS: "To niegodziwe, ale nie przestępstwo"
Warchoł zwrócił też uwagę, że płacąc w kasie samoobsługowej dochodzi do zawarcia umowy sprzedaży między klientem a sprzedawcą. "Podmiana etykiety na produkcie w ceu zapłacenia niższej ceny jest niegodziwa, ale niekoniecznie spełnia wszystkie znamiona przestępstwa oszustwa" - pisze sekretarz stanu i wyjaśnia, że taki czyn może zostać zakwalifikowany, jako przestępstwo przywłaszczenia (art. 284 § 1 k.k.) lub jako przywłaszczenie (art. 119 § 1 k.w).
Czytaj dalej: Na wszelki wypadek. Najlepsze polskie insurtechy