Najważniejsze to robić swoje

Oliwia Myczkowska z dziadkiem
Oliwia Myczkowska z dziadkiem / Fot. materiały prasowe
Oliwia Myczkowska wraz z dziadkiem – prof. Marianem Surowcem – założyła startup, poprzez który chce pomóc pszczelarzom walczyć z pasożytem regularnie pustoszącym ich pasieki. Ponadto udziela się społecznie, pełni role doradcze w instytucjach. – Spokój i pasja – mówi o swoich priorytetach.

8:30, dawno nie przeprowadzałem wywiadu tak wcześnie. Nie próżnujesz.

Musiałam opuścić pierwszą lekcję, ale to tylko zastępstwo, więc do przeżycia. (śmiech)

Bierzesz dużo na siebie?

Trudno ocenić. Obecnie poświęcam się rozwijaniu własnego startupu, ale to nie jest moje jedyne zajęcie. Jestem działaczką i przedsiębiorczynią społeczną – od 14. roku życia współpracuję z różnymi organizacjami pozarządowymi, co bardzo pomaga mi obecnie w biznesie, gdyż mimo młodego wieku wiem np. dosyć sporo o budowaniu zespołu.

Inicjatywą, z której jestem szczególnie dumna, jest No Pain In Your Brain, czyli projekt, poprzez który próbujemy rozpowszechnić dostęp do opieki psychologicznej oraz edukować na temat zdrowia psychologicznego. Stworzyliśmy świetny zespół młodych ludzi współpracujących z wykwalifikowanymi specjalistami. Połączenie nastoletniej energii i doświadczenia stwarza przestrzeń do wzajemnej nauki.

Skąd wziął się pomysł na Bee Healthy Honey?

Z pasji! Jestem humanistką, ale uwielbiam też biologię, zwierzęta. Jakieś pięć lat temu – miałam wówczas 13 lat – rzuciłam do dziadka: „Dziadku, mamy duży ogród – zróbmy pasiekę, bo pszczoły są cudowne!”. Podchwycił ten pomysł i niedługo później postawiliśmy wokół domu ule. Szybko zetknęliśmy się z problemem, jakim jest Varroa Destructor, czyli niebezpieczny pasożyt dla pszczół. Jego zwalczanie jest uciążliwe i niebezpieczne, gdyż powszechnie używane do tego środki chemiczne zawierają szkodliwe – nawet rakotwórcze – substancje, poza tym trzeba je regularnie kupować i aplikować. Stwierdziliśmy, że poszukamy innego rozwiązania, lecz szybko okazało się, że na rynku po prostu brakuje alternatyw.

Postanowiliście więc stworzyć swoją?

Dziadek natknął się na pewne badania, których celem było stworzenie sonicznego rozwiązania na warrozę (choroba wywołana przez Varroa Destructor – red.). Okazały się nieudane, gdyż częstotliwości były niedopasowane do pszczół, mówiąc wprost: zabijały je na stadium larwy i poczwarki. Nam od początku zależało na w pełni bezpiecznym i etycznym rozwiązaniu.

Dziadek jest profesorem, więc posiada dostęp do odpowiedniej wiedzy i zaplecza – rozpoczął więc prace nad czymś, co mogłoby się sprawdzić. Urządzenie, które stworzyliśmy, działa w ten sposób, że fale dźwiękowe wprawiają w ruch zrogowaciałe szczecinki - przypominające włoski - obecne na pasożycie, co zaburza jego rozwój, m.in. utrudniając pobieranie pokarmu. Ponadto stymulują one mechanizmy obronne pszczół, którym łatwiej jest wtedy rozpoznać i samodzielnie usunąć pasożyta z powierzchni swego ciała.

Jak wygląda wasz model biznesowy?

Obecnie sprzedajemy urządzenia bezpośrednio do pszczelarzy – na razie nie oferujemy modelu subskrypcyjnego. Koszt jednego urządzenia to kilkaset złotych, co jest tańsze niż regularne stosowanie wcześniej wspomnianych środków przeciwpasożytniczych. Urządzenie może działać nawet przez 10 lat, jest bardzo wytrzymałe. Pół żartem, pół serio powiem, iż przetrwało najtrudniejsze testy – przez wiele tygodni biegałam z nim do szkoły w plecaku, po drodzę obijającym się...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 6/2024 (105)

Więcej możesz przeczytać w 6/2024 (105) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie