Michał Gwiazdowski, Brainly: "Nie szukaliśmy dodatkowych funduszy". Co szykuje startup?

Michał Gwiazdowski, Brainly: "Nie szukaliśmy dodatkowych funduszy". Co szykuje startup?
Inwestorzy przekażą polskiemu startupowi Brainly 80 mln dolarów. Jak deklaruje w rozmowie z portalem mycompanypolska.pl Michał Gwiazdowski, General Manager w Brainly, firma ma już plan, jak wykorzysta te środki.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

- To jedna z najznaczniejszych rund inwestycyjnych w historii polskich startupów, ale nie to jest dla nas najważniejsze. Skupiamy się na tym, co z tymi pieniędzmi zrobimy, a nie to, czy ktoś dostał więcej – powiedział w rozmowie z redakcją portalu mycompanypolska.pl Michał Gwiazdowski, General Manager w Brainly.

Przypomnijmy, jak informowaliśmy 17 grudnia, Brainly pozyskało od inwestorów 80 mln dolarów. To jedna z największych w historii polskich startupów rund finansowania. Firma do tej pory zdobyła od inwestorów niemal 150 mln dolarów.

Jak zaznaczył Michał Gwiazdowski, firma sama z siebie nie szukała finansowania. – Jeden z naszych dotychczasowych inwestorów, firma Learn, odezwała się do nas jakiś czas temu z propozycją przeprowadzenia nowej rundy inwestycyjnej. Po raz pierwszy chcieli być liderem całej rundy. My nie szukaliśmy jeszcze dodatkowych funduszy, ale po dyskusji uznaliśmy, że dzięki takim środkom możemy jeszcze więcej zrobić, zaplanować i mieć bardziej ambitne plany – dodał.

Przedstawiciel Brainly nie ujawnia, jak wygląda zaangażowanie pojedynczych inwestorów oraz ile wynosi kapitalizacja spółki. Nie zdradzają także, czy firma już osiągnęła rentowność albo kiedy to może nastąpić.

Jakie inwestycje szykuje Brainly

Michał Gwiazdowski zadeklarował, że firma będzie chciała wykorzystać środki do rozwoju swoich produktów na całym świecie. – Mamy już 350 mln użytkowników miesięcznie na 35 rynkach. Do tej pory udaje nam się rosnąć i zyskujemy zasięgi bez wydatków marketingowych. Rośniemy organicznie i chcemy to robić jeszcze szybciej – dodał.

W tym momencie przedstawiciele firmy nie zdradzają szczegółów konkretnych rozwiązań, ale na pewno pojawią się one na rynku w przyszłym roku. – Pracujemy nad nimi – zadeklarował.

Chodzi zarówno o rozwiązania dla dzieci, jak i dla rodziców, którzy od wybuchu pandemii zdecydowanie mocniej angażują się w proces edukacji. – Nie chcemy rozbudowywać się poza naszą specjalizację. Brainly powstało jako produkt edukacyjny, który pomaga uczniom w rozwiązywaniu problemów, z jakimi stykają się podczas nauki. Wszystko to, co zaoferujemy użytkownikom w różnych krajach, będzie wokół tego skoncentrowane – powiedział Michał Gwiazdowski. - Rodzice odkryli, jakim wyzwaniem dla dzieci jest nauka. Dzięki nam rodzice mogą łatwiej zrozumieć, gdzie ich dzieci mają problemy. Chcemy ten proces jeszcze bardziej usprawnić – dodał.

Zaznaczył, że produkty dla rodziców są nowością w Brainly. Obecnie niektóre rozwiązania są już testowane m.in. w USA. Chodzi o np. połączenie kont rodziców i dzieci, by mogli oni odnotowywać postępy w edukacji swoich dzieci.

– Od dłuższego czasu przyglądamy się także np. korepetycjom, formatom video i wykorzystaniu machine learning do zwiększenia jakości naszych usług. Prace nad tymi produktami są na tyle zaawansowane, że w ciągu najbliższych miesięcy będziemy informować o ich wdrożeniach – powiedział.

Brainly zamierza rozwinąć wykorzystanie sztucznej inteligencji i machine learning w procesie edukacyjnym. – Będziemy dalej eksplorowali te kierunki. Chodzi m.in. o możliwość proponowania ścieżki edukacyjnej dla uczniów na bazie ich wyników i osiągnięć, by dosłownie „prowadzić za rękę” naszych użytkowników – skomentował Michał Gwiazdowski.

Nowe rynki

Przedstawiciele Brainly nie zdradzili, czy w ciągu najbliższych miesięcy szykowane jest wejście na kolejne rynki. Zapytani o najważniejsze obecnie kraje z punktu widzenia firmy, podali USA i Indie. – Stany Zjednoczone są dla nas ważne z punktu widzenia monetyzacji naszych rozwiązań a Indie ze względu na perspektywy wzrostu dziś i w ciągu najbliższych 10-20 lat. W Polsce nie możemy nawet marzyć o tym, by rosnąć tak szybko jak w Indiach ze względu na potencjał demograficzny – zaznaczył Michał Gwiazdowski.

- O Polsce nie zapomnieliśmy, ona nie jest dla nas mniej ważna. Z naszych danych wynika, że wszyscy uczniowie w Polsce o Brainly już słyszeli. To nasz pierwszy rynek, ale oczywiście dość mały w porównaniu do Indii, Brazylii czy Indonezji – powiedział. W Polsce mają również pojawiać się nowe produkty.

Kolejne rundy finansowania?

Brainly nie myśli teraz o rozpoczynaniu kolejnej rundy finansowania, ale jak zaznaczył Jakub Piwnik, firma stara się utrzymać dobre relacje inwestorskie przez cały czas i będzie to dalej robiła. – W przypadku tej rundy udział funduszu Learn nie jest przypadkowy. Oni mają olbrzymie doświadczenie w budowaniu produktów innowacyjnych w segmencie edtechów - dodał.

Firma nie zamierza przy tym wyjść z segmentu rozwiązań dla uczniów i rodziców i rozwinąć oferty o zupełnie nowe produkty. –  Obecny potencjał to 1,5 mld osób na całym świecie. Chcemy budować dla nich nowe produkty i możliwości – zaznaczył Michał Gwiazdowski.

Mówiąc o perspektywach rozwoju przedstawiciele Brainly zwrócili uwagę na specyficzną sytuację, w jakiej znaleźliśmy się od marca 2020 roku. – Sukces tej rundy finansowania jest sygnałem dla inwestorów, że w tej branży jest olbrzymi potencjał. Rok 2020 mocno przyspieszył wzrosty, ale już teraz wiemy, że nastąpiła głęboka zmiana wmyśleniu o zdalnej edukacji. Podam przykład – myśląc o 350 mln użytkowników sądziliśmy, że stanie się to za dwa lata. Stało się teraz, ale nie dzięki nakładom na wydatki marketingowe, ale dzięki budowie rozpoznawalności „oddolnie” – dodał.

Brainly nie ma także konkretnych celów liczbowych w zakresie np. liczby użytkowników na 2021 rok. – Trudno przewidzieć, co się wydarzy nawet w ciągu najbliższych tygodni, biorąc pod uwagę pandemię. Trzeba podkreślić, że my mieliśmy wzrost użytkowników zanim edukacja przeszła na pracę zdalną. Wiele osób, które nas poznało, zostaje z nami na dłużej. Nie mamy konkretnej liczby użytkowników, którą chcemy osiągnąć, to tylko efekt naszych działań. Nie ma żadnych zagrożeń strukturalnych dla tego dalszego wzrostu – podsumował.

ZOBACZ RÓWNIEŻ