Kapitał narodowy receptą na kryzys? "Nowi managerowie muszą uwierzyć w polską rację stanu"
Fot. materiały prasoweKryzys wywołany przez pandemię COVID-19 to przełomowy moment dla światowej gospodarki. W poprzednim roku nagle została zachwiana płynność finansowa niemal każdego kraju, a rządy poszczególnych państw robiły wszystko, by zminimalizować konsekwencje epidemii. Choć długofalowe skutki ostatnich miesięcy wciąż są trudne do oszacowania, już teraz można pokusić się o pierwsze podsumowania politycznych decyzji dotyczących trwającego kryzysu. Oficjalne dane wskazują, że Polska radzi sobie z nim nad wyraz dobrze – nasza kondycja finansowa jest lepsza, niż wielu europejskich krajów, a spadek PKB pozostaje wśród najniższych w regionie. Kompleksowe działania zawarte w tarczy antykryzysowej – ocenianej mimo wszystko niejednoznacznie, krytykowanej przez wiele środowisk – w jakiś sposób zamortyzowały największy szok gospodarczy w ostatnich latach, co tylko potwierdza znaczenie narodowego kapitału. Pandemia jednak wciąż trwa – coraz większy strach budzi potencjalna kolejna fala zachorowań – dlatego znaczenie ów kapitału będzie zapewne tylko rosnąć, gdyż nadal konieczne jest podejmowanie takich działań, które złagodzą negatywne skutki ekonomiczne epidemii, zapobiegną zatorom płatniczym, upadłościom firm, zwolnieniom pracowników oraz trwałemu obniżeniu potencjału wytwórczego.
O znaczeniu kapitału narodowego w czasie kryzysu debatowali uczestnicy IV edycji Forum Wizja Rozwoju. W panelu poświęconym temu zagadnieniu udział wzięli: Cezariusz Lesisz (Prezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.), Bartłomiej Pawlak (Wiceprezes Zarządu Polski Fundusz Rozwoju), Mikołaj Różycki (p.o. Prezesa Polskiej Agencji Przedsiębiorczości), Jan Szewczak (Członek Zarządu ds. Finansowych, PKN Orlen), Przemysław Sztandera (Prezes Zarządu Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna) i Witold Wiliński (Prezes Zarządu GPW Tech S.A.).
Zmiana i ludzie
- Kapitał narodowy to całokształt aktywów, którymi dysponujemy jako państwo. Składa się na niego kapitał ludzki, gospodarczy oraz finansowy. Obejmuje on zarówno kapitał państwowy, jak i prywatny – zaczął dyskusję Cezariusz Lesisz. - Najcenniejszym kapitałem narodowym są dla mnie ludzie, Polacy – dodał Jan Szewczak. Uczestnicy panelu zgodzili się co do tego, że wartości niematerialne, wizje i idee są równie ważne – o ile nie ważniejsze – co zasoby materialne. - Z kolei o kapitale narodowym na pewno nie możemy mówić w momencie, kiedy wypracowywane zyski są w różny sposób transferowane za granicę – zauważył Przemysław Sztandera.
Podczas dyskusji zwrócono uwagę na zmianę paradygmatu gospodarczego, którą można było obserwować w ostatnich dwudziestu latach. Jak wskazali uczestnicy dyskusji, w Stanach Zjednoczonych już na początku lat 2000 podjęto decyzje, mające na celu ochronę lokalnych spółek przed napływającym kapitałem zagranicznym. - W Polsce tego typu działania obserwowaliśmy po raz pierwszy dopiero w trakcie kryzysu – stwierdził Witold Wiliński, dodając że spółki kontrolowane przez rodzimy Skarb Państwa, siłą rzeczy w pierwszej kolejności zadbają o interesy właśnie rodzimych przedsiębiorców.
W analizie znaczenia kapitału narodowego – jak pokreślili prelegenci – należy wziąć pod uwagę również czynnik emocjonalny związany z nastrojami społecznymi, gdyż pewne decyzje są podejmowane w oderwaniu od twardych danych ekonomicznych. Jako przykład kompleksowego działania wobec polskiego przedsiębiorstwa podano PESĘ, która – zdaniem Bartłomieja Pawlaka – zostałaby zamknięta, gdyby jej właścicielem był prywatny, globalny inwestor. - Przedsiębiorcze państwo to takie, które działa aktywnie wszędzie tam, gdzie może działać. Ta aktywność sprawia, że branże wymagające inwestycji stale się rozwijają – wytłumaczono podczas wydarzenia.
Managerowie jeszcze ważniejsi
W dyskusji o istocie kapitału narodowego w czasie kryzysu nie bez znaczenia jest zmiana pokoleniowa, która dokonuje się w polskich – i nie tylko – przedsiębiorstwach. W trakcie panelu postawiono tezę, że spowolniona decyzyjność wielkich koncernów nie jest strukturalnym problemem. - To bardziej kwestia managerów, czego przykładem są chociażby Orlen czy KGHM, które są przecież zarządzane bardzo dynamicznie. Nie jest regułą, że duże prywatne firmy będą działać sprawniej, niż duże prywatne spółki – argumentował Lesisz.
I to prawdopodobnie omawiana zmiana pokoleniowa będzie miała kluczowy wpływ na rosnące znaczenie narodowego kapitału. - Nowi managerowie muszą uwierzyć w polski kapitał, w polską rację stanu – zgodzili się uczestnicy panelu. Podano przy tym przykłady instrumentów finansowych, z których mogą korzystać zarządzający firmami. - W Agencji Rozwoju Przemysłu chętnie wspieramy przedsiębiorczość Polaków. Dla nas nie jest istotne, kto przychodzi po środki, ponieważ traktujemy wszystkich równo – zaznaczył Cezariusz Lesisz.