Gotowi na rewolucję ESG

ESG
ESG, fot. Shutterstock
Wiele małych i średnich przedsiębiorstw nie interesuje się ESG, uważając, że temat dotyczy wyłącznie dużych koncernów. Tymczasem to nieprawda. Czy polskie MSP są gotowe na rewolucję związaną z wymogiem, by biznes był bardziej etyczny i zrównoważony?
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2023 (98)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Każdy student ekonomii potwierdzi, że celem przedsiębiorstwa działającego w gospodarce rynkowej jest maksymalizacja zysków. Tylko, czy to stwierdzenie, od lat funkcjonujące w podręcznikach biznesowych, jest na pewno wciąż aktualne? Pojawienie się aspektów ESG w codziennym funkcjonowaniu wielu firm, czyli działań przedsiębiorstwa na rzecz ochrony środowiska, odpowiedzialności społecznej i ładu korporacyjnego, zmieniło postrzeganie tego zagadnienia. Okazało się, że presja instytucjonalna (np. Unii Europejskiej) oraz społeczeństwa obywatelskiego doprowadziła do zasadniczej zmiany na rynkach. Obecnie ważne jest nie tylko „ile”, ale też „jak”. Czyli nie tylko to, jak duże zyski przynosi dane przedsiębiorstwo, ale także to, w jaki sposób to robi. Inwestorzy nie kwapią się już do finansowania spółek, które nie działają w sposób zrównoważony, lekceważąc prawa pracownicze lub zwiększając swój ślad węglowy.

ESG dla dużych i małych

Jeszcze do niedawna działania i obowiązki związane z ESG (takie jak choćby obowiązkowe raportowanie) dotyczyły przede wszystkim dużych przedsiębiorstw. Jeśli rzeczywiście zależy nam na osiągnięciu neutralności klimatycznej, zrównoważony rozwój musi stopniowo dotyczyć całej gospodarki. I na naszych oczach zaczyna się to dziać. Jak? Prowadzenie zrównoważonych działań w biznesie jest coraz częściej warunkiem stawianym kooperantom i dostawcom. Korporacje i duże przedsiębiorstwa wręcz wymuszają wdrażanie i realizację zasad ESG w prowadzeniu działalności w całych swoich łańcuchach dostaw. Resztę „robi” globalizacja i wielowarstwowa sieć powiązań między biznesami. Przestrzeganie zrównoważonej polityki gospodarczej przez małe i średnie firmy jest nieuniknione.

Duże firmy włączają klauzule związane z ESG do swoich umów z mniejszymi partnerami. Zapisy te dotyczą np. zmniejszenia zużycia wody, mniejszej ilości niebezpiecznych odpadów, korzystania z odnawialnych źródeł energii elektrycznej czy polepszenia warunków pracy zatrudnionym osobom. Dostawca, nie chcąc stracić kontraktu, jest w pewien sposób zmuszony do prowadzenia swojej działalności w sposób zrównoważony.

Duże firmy mogą pomóc

Sektor MSP zarówno w całej Europie, jak i w Polsce do niedawna przyglądał się swoim większym partnerom biznesowym wprowadzającym u siebie strategie zrównoważonego rozwoju z pewną nieufnością. Po pierwsze, wynikała ona z traktowania tych działań jako pewnego rodzaju przemijającej mody, a po drugie z powodu znacznych kosztów wdrażania i realizacji strategii ESG w firmach.

Szybko się jednak okazało, że pierwsza z obaw jest całkowicie nieuzasadniona. ESG nie tylko nie okazało się modą, ale stało się koniecznością i standardem biznesowym. Natomiast argument kosztowy, szczególnie ten mierzony w wartościach względnych (wielkości kosztu wdrożenia ESG w stosunku do możliwości budżetowych MSP) okazał się być problemem poważnym.

Dlatego też korporacje i wielkie przedsiębiorstwa, działając także we własnym interesie, znalazły sposoby pomocy i motywowania mniejszych firm. Jak to robią?

Zaczęło się od wprowadzenia zachęt finansowych - systemu premii dla tych dostawców, którzy osiągnęli postawione im cele we wdrażaniu ESG. Przykładowo mała lub średnia firma będącą częścią łańcucha dostaw, w zależności od tego jak szybko ogranicza emisję dwutlenku węgla, ilość niebezpiecznych odpadów, jak dba o prawa pracownicze, dostaje premię wyliczoną na podstawie wcześniej ustalonych algorytmów. Taki system motywacji finansowych w sposób trwały zwiększa poziom i efektywność ESG w całym łańcuchu dostaw – a nie tylko w konkretnej firmie.

Drugim sposobem wsparcia dla MSP jest stworzenie zupełnie nowych możliwości kontraktowych. W zamian za spełnienie konkretnych wymogów ESG mała czy też średnia firma uzyskuje dostęp do szerszego rynku lub zupełnie nowych rynków nastawionych na współpracę z podmiotami rozwijającymi się w zrównoważony sposób. Potężni gracze biznesowi mają więc skuteczne narzędzie motywacyjne. Dbaj o środowisko, zmniejszaj ślad węglowy, szanuj prawa pracownicze, a na koniec publikuj to wszystko w raportach ESG, a my gwarantujemy ci zwiększenie obrotów i znalezienie nowych klientów. 

Jeśli dwa pierwsze sposoby to wciąż mało, istnieje i trzeci, najprostszy z nich wszystkich. To edukacja. Wdrażanie norm ESG po przeprowadzeniu specjalistycznych szkoleń, konferencji i wydarzeń branżowych, w trakcie których można wymienić się doświadczeniami we wprowadzaniu elementów zrównoważonej polityki będzie z pewnością prostsze i tańsze.

Świetny moment dla MSP 

Wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw przez wielkie korporacje i przedsiębiorstwa to na polskim rynku wciąż nowość. Oznacza ona jednak wielką szansę na odróżnienie się od konkurencji i przyciągnięcie kontrahentów. Postawienie na strategię zrównoważonego rozwoju „tu i teraz” to dla MSP szansa, która zdarza się rzadko. Działania i strategie ESG są na rodzimym rynku małych i średnich podmiotów pewną niszą, a nie od dziś wiadomo, że zwycięzcami zostają te firmy, które pierwsze zagospodarowują właśnie ją.

Warto też pamiętać, że ESG jest powiązane z gospodarką o obiegu zamkniętym. Dlaczego jest to ważne? Przynosi mnóstwo korzyści, takich jak wtórne wykorzystanie materiałów, ograniczenie zakupu nowych półproduktów, wyższą jakość oferowanych towarów czy rozszerzenie zakresu usług. Słowem zmniejszenie kosztów i zwiększenie przychodów. Pojawiają się też nowe możliwości w postaci dofinansowań zewnętrznych, np. z różnych programów unijnych.

Wygląda na to, że dołączenie dziś do realizacji założeń ESG oznacza dla MSP upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu. Działania takie jak ograniczenie emisji dwutlenku węgla, optymalizacja zużycia wody i energii elektrycznej, segregacja śmieci czy gospodarka odpadami nie tylko przyczynią się do ochrony klimatu, czyli dobra wspólnego, ale też obniżą koszty funkcjonowania biznesu. 

Warto pamiętać, że ESG nie ogranicza się tylko do samych działań prośrodowiskowych, ale obejmuje cały szereg innych aspektów, w tym tych dotyczących praw pracowniczych.

Przestrzeganie reguł zrównoważonego rozwoju jest w tym przypadku korzystne dla obu stron. Małe czy średnie przedsiębiorstwo, inwestując środki w rozwój pracowników, robi to także z myślą, aby zatrzymać ich u siebie na długi czas. Z drugiej strony pracownicy chętniej zwiążą się na stałe z miejscem, w którym widzą, że przestrzegane są ich prawa, panują jasne zasady współpracy, wynagrodzenie jest sprawiedliwe, oferowane są pozapłacowe bonusy, a kultura pracy jest nieopresyjna i szanowna jest różnorodność pracowników. Te wszystkie aspekty rzeczywiście mają znaczenie, w przedsiębiorstwach europejskich coraz więcej jest pracowników będących imigrantami, warto więc podkreślać znaczenie inkluzywności i integracji.

Niemiecki ordnung w Polsce

Małe i średnie przedsiębiorstwa nie powinny udawać, że zrównoważony rozwój ich nie dotyczy. Zwłaszcza  że zasady ESG są coraz bardziej widoczne w nowych przepisach. Najlepszym tego przykładem jest niemiecka ustawa o należytej staranności w łańcuchu dostaw, która weszła w życie 1 stycznia 2023 r. Na razie dotyczy ona spółek posiadających siedzibę w Niemczech i zatrudniających powyżej 3 tys. pracowników, a od 2024 r. jej działanie obejmie także podmioty zatrudniające od 1 tys. pracowników.

Ustawa, której celem jest wymuszenie przestrzegania zasad ESG w całych łańcuchach dostaw, zakłada wdrożenie konkretnych rozwiązań, w tym np. prowadzenie szczegółowej dokumentacji i coroczne raportowanie do niemieckiego Federalnego Urzędu Gospodarki i Kontroli Eksportu.

Cóż z tego? – może zapytać polski przedsiębiorca. Otóż bardzo dużo!

Wystarczy spojrzeć na liczby – aż połowa polskiego PKB opiera się na eksporcie. W tym 75 proc. to eksport do krajów Unii Europejskiej, z czego 29 proc. dotyczy Niemiec, naszego największego partnera handlowego.

Oznacza to ni mniej, ni więcej, że niemieccy przedsiębiorcy powiązani z polskimi kontrahentami (np. z dostawcami) nie tylko muszą badać i raportować, co się dzieje z ich śladem węglowym w Niemczech, ale także wymagają takich informacji od swoich polskich kooperantów.

Sprawa jest jasna – niemiecka ustawa o należytej staranności w łańcuchach dostaw w pośredni sposób dotyczy bardzo dużej liczby polskich firm!

Polskie firmy powiązane biznesowo z niemieckimi partnerami powinny spodziewać się znacznego wzrostu wymagań raportowych z zakresu ochrony środowiska i praw człowieka. Istotne będzie przedłożenie odpowiednich dokumentów potwierdzających, że polskie MSP nie wpływają negatywnie na środowisko, a także spełniają standardy w zakresie poszanowania praw człowieka. 

Ciekawym rozwiązaniem niemieckiej ustawy jest fakt, że będzie działać ona eksterytorialnie.  Co to oznacza?  Pracownik poddostawcy niepracujący w Niemczech, ale w firmie z łańcucha dostaw działającej w innym kraju, w przypadku naruszenia jego praw będzie mógł szukać sprawiedliwości przed niemieckim sądem.

Polskie firmy powinny liczyć się z pojawieniem nowych obowiązków, takich jak wypełnianie szczegółowych kwestionariuszy z zakresu ESG, tworzenie, wdrażanie i przestrzeganie polityk i procedur, przeprowadzanie oceny ryzyka w swoim łańcuchu dostaw, czy umożliwienie audytu przez niemieckiego kontrahenta.

Jedynym sposobem zmniejszenia uciążliwości tych nowych obciążeń jest działanie wyprzedzające polegające na przeprowadzeniu własnej oceny ryzyka i szans w zakresie zrównoważonego rozwoju i skutecznym wbudowaniu tego mechanizmu we własny model biznesowy firmy.

Chcemy płacić za etykę

Badania przeprowadzone dla „My Company Polska” przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS pokazują, że Polacy chcą zwracać większą uwagę na to, jaki wpływ na środowisko naturalne ma to, co kupują i konsumują (wyniki prezentujemy w postaci infografiki na str.8). Okazuje się, że na naszym nadwiślańskim rynku są już duże grupy konsumentów, dla których zrównoważony rozwój jest ważnym kryterium zakupu. Dotyczy to zwłaszcza pokolenia Zet. 

Czy to oznacza, że jesteśmy w stanie więcej zapłacić za produkty wytworzone w sposób zrównoważony? Około połowa z nas – tak. To bardzo dużo, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że działania ESG to w naszym kraju wciąż pewnego rodzaju nowinka. 

My Company Polska wydanie 11/2023 (98)

Więcej możesz przeczytać w 11/2023 (98) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ