Faktoring wchodzi na nowe tory

fot. Adobe stock
fot. Adobe stock
Jeszcze nigdy polskie przedsiębiorstwa nie były tak płynne. W ostatnich miesiącach firmy zostały zalane pieniędzmi, ale mimo to są ostrożne i szukają pomysłów na dodatkową poprawę płynności. Widzą ją w faktoringu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2021 (65)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pod koniec 2020 r. po raz pierwszy od co najmniej 25 lat (od kiedy NBP prowadzi taką statystykę) poziom depozytów na kontach przedsiębiorstw w Polsce przekroczył łączną wartość udzielonych kredytów. Na koniec października było to odpowiednio 378 i 359 mld zł. W ciągu roku „oszczędności” przedsiębiorstw wzrosły o prawie 14 proc., mimo że mieliśmy do czynienia z pandemią.

Co się wydarzyło? Przede wszystkim, jak zauważają analitycy domów maklerskich, polskie firmy otrzymały olbrzymi zastrzyk finansowy w postaci np. tarczy finansowej. Mimo że jeszcze w kwietniu i maju wszyscy bali się o wypłacalność kontrahentów, to ogólna sytuacja nie była (i wciąż nie jest) tak zła. Problemem są branże najbardziej dotknięte przez kryzys oraz pojedyncze firmy.

Przezorny zawsze zabezpieczony

Wielu może dziwić dość słaby przyrost kredytów udzielonych polskim przedsiębiorstwom w 2020 r. Według NBP ich łączna wartość wzrosła w ciągu roku o zaledwie 0,8 proc. (stan na koniec października). Częściowym wytłumaczeniem może być ograniczenie przez banki akcji kredytowej. Ważniejszym czynnikiem jest to, że firmy tych pieniędzy…  nie potrzebują. Mają przecież środki na kontach i nie planują inwestycji przez pandemię. Naturalnie mowa o firmach, które nie działają w branżach najbardziej dotkniętych przez pandemię.

Na tym tle wyróżnia się jeden wskaźnik – to poziom obrotów firm faktoringowych. Po III kwartale (najnowsze dostępne dane) łączna wartość obrotów firm zrzeszonych w Polskim Związku Faktorów wzrosła o 1,1 proc. w porównaniu z podobnym okresem roku ubiegłego. Firmy nabyły wierzytelności wynikające z faktur wystawionych przez krajowych przedsiębiorców o łącznej wartości blisko 208 mld zł. Rok temu kwota ta sięgała 205,7 mld zł. – Na koniec roku mieliśmy jednocyfrową dynamikę wzrostu rynku. To sukces w dobie pandemii – komentuje Dariusz Steć, dyrektor wykonawczy Polskiego Związku Faktorów.

Mimo że z roku na rok rynek faktoringowy rozwijał się znacznie szybciej, niż w ciągu poprzednich 12 miesięcy (średnio o 20 proc. rocznie), to w kontekście kryzysu wzrost i tak jest dobrym wynikiem. Bo faktoring, mimo że pozwala na zwiększenie płynności firmy, kosztuje. I tu pojawia się nowe, bardzo ważne doświadczenie polskich firm. Dla bezpieczeństwa warto poświęcić część zysków, co dostrzegło wiele polskich firm.

– Od wybuchu pandemii w marcu 2020 r. wiele się zmieniło – komentuje Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services. – Początkowo małe i średnie przedsiębiorstwa nie podejmowały odpowiednich działań zabezpieczających płynność finansową. Stopniowo każdy się uczył, co jest ważne w tych trudnych czasach. Dlatego w kolejnych miesiącach 2020 r. obserwowaliśmy w Bibby Financial Services wzrost zapytań o faktoring pełny (bez regresu), czyli z ubezpieczeniem od niewypłacalności kontrahenta oraz o dodatkową weryfikację kontrahentów – to świadczyło o większej przezorności firm. W skali całego rynku już od pewnego czasu znaczenie faktoringu pełnego rośnie, a trend ten w okresie pandemii jeszcze się umocnił co potwierdzają dane PZF – dodaje. 

Ile to kosztuje

Faktoring to w wielkim skrócie wykup przez faktorów (czyli np. instytucje finansowe) nieprzeterminowanych wierzytelności. Najczęściej wykorzystywany jest przez np. firmy produkcyjne. W ten sposób zabezpieczają się przed nierzetelnymi kontrahentami – sieciami handlowymi czy zewnętrznymi sprzedawcami. Pieniądze za fakturę dostają w określonym terminie w formie zaliczki bezpośrednio od faktora. Odpowiedzialność za „odzyskanie” pieniędzy spoczywa, w zależności od wybranego rodzaju faktoringu, albo na faktorze, albo na przedsiębiorstwie. Zrzucenie tej odpowiedzialności przez firmę oznacza w praktyce wyższe koszty usługi.

Podstawowa wada? Koszt. Dokładne kwoty są niemożliwe do podania, bo po pierwsze – zależą od faktora, po drugie – od typu faktoringu i po trzecie – od sytuacji biznesowej w danej branży czy też danego kontrahenta. W większości przypadków faktor pobiera odsetki od wartości zaliczek na poczet zapłaty faktury przez kontrahenta. Drugi składnik to prowizja faktora. W zależności od różnych czynników waha się od 0,3 do nawet 3–4 proc. 

Przedsiębiorca, który będzie chciał skorzystać z faktoringu, musi także wziąć pod uwagę dodatkowe koszty. To m.in. opłaty za obsługę prawną, niewykorzystane limity czy wyższe prowizje za większe ryzyko danej transakcji. Trzeba na to zwrócić baczną uwagę już przy podpisywaniu umowy.

Po co ten faktoring

Powyższe opłaty zmniejszają „opłacalność” transakcji handlowej. Za stosowaniem faktoringu przemawia jednak inny argument – bezpieczeństwo. Z opóźnieniami płatności faktur, jak wynika z badań różnych firm i instytucji, styka się ok. 90 proc. polskich przedsiębiorstw. W większości przypadków opóźnienia nie są znaczące ani nie dotyczą faktur na duże kwoty. Często jest jednak inaczej. Ochrona mniejszych kontrahentów przed nierzetelnością większych wciąż jest dość mocno iluzoryczna, mimo starań UOKiK. Faktoring jest więc wykorzystywany głównie w branżach, gdzie nieterminowość jest standardem, a kwoty transakcji są znaczące. 

– Z usług firm faktoringowych w ujęciu sektorowym najczęściej korzystają przedsiębiorstwa produkcyjne i dystrybucyjne. Utrzymanie płynności finansowej w ich przypadku decyduje o przetrwaniu lub rozwoju – wyjaśnia Dariusz Steć.

Faktoring oprócz funkcji ochronnych zwiększa także płynność finansową przedsiębiorstw, bo pieniądze za fakturę otrzymuje się znacznie szybciej. Można nimi obracać. I w dodatku nie wiąże się z pewnymi wyzwaniami związanymi z pozyskiwaniem kredytu bankowego. Ma także inne plusy. – Dla naszych klientów kluczowa okazała się też pomoc w wykrywaniu oszustw handlowych – to dzięki współpracy z faktorem polscy przedsiębiorcy nie stracili setek tysięcy złotych. W czasie pandemii oszuści stali się jeszcze bardziej perfidni i próby wyłudzenia towaru przez osoby podające się za znane marki handlowe są coraz trudniejsze do wykrycia – mówi Jerzy Dąbrowski.

Nowe trendy 

W ostatnich miesiącach większą popularność zdobywa faktoring restrukturyzacyjny. Jest to rozwiązanie, które chroni firmy w trudnej sytuacji finansowej. Tego typu przedsiębiorstwa nie mogą liczyć na dostęp do finansowania bankowego. Ale mogą normalnie działać, jeśli tylko dostaną zastrzyk pieniędzy. Narzędzie umożliwia nie tylko szybsze odzyskiwanie należności, ale i realizację planu spłat wobec urzędów państwowych. Zgodnie z harmonogramem można bowiem spłacać zaległe podatki czy świadczenia z zaliczek. Dzięki temu nie trzeba bać się komorników i jednocześnie na bieżąco prowadzić działalność

Wiele firm skorzystało także ze specjalnego faktoringu gwarantowanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Na początku stycznia BGK przedłużył program o kolejne pół roku – będzie on aktywny do końca czerwca 2021 r. Gwarancje dotyczą spłaty limitu faktoringowego (przesunięcie dotyczy także innych gwarancji). Dla firm, które chcą skorzystać z tego rozwiązania, przygotowano także dodatkowe ułatwienia. Będą one mogły skorzystać z gwarancji limitu faktoringowego na okres do 24 miesięcy (wcześniej było to 21 miesięcy). Wydłużony został także maksymalny okres gwarancji – z 24 do 27 miesięcy.  

W Polsce w przyszłości większą popularność może zdobyć także faktoring eksportowy. Prawdopodobna jest m.in. ekspansja międzynarodowa polskich małych i średnich przedsiębiorstw. Jednym z podstawowych ryzyk takiej działalności jest trudność z oceną wiarygodności kontrahenta. Instytucje finansowe taką wiedzę najczęściej posiadają, mają także doświadczenie w działalności w danym kraju oraz znają przepisy prawa. Mogą więc stać się partnerem, który w dodatku posłuży do zwiększenia płynności takiej firmy.

Postęp technologiczny

Na rynek wpłynie także rewolucja technologiczna. W Polsce już teraz aktywnie działają fintechy, które proces pozyskiwania tego typu produktów przeniosły całkowicie online. Świat idzie jednak do przodu. Jak wynika z analizy Grand View Researchs, w ciągu najbliższych pięciu lat rynek faktoringu na świecie będzie co roku rozwijał się w tempie 7,5 proc. Głównym motorem napędowym dla jego rozwoju będą małe i średnie przedsiębiorstwa. Tak szybki wzrost nie byłby jednak możliwy bez stopniowego luzowania przepisów w związku z działalnością fintechów oferujących nowoczesne usługi faktoringowe.

O jakie dokładnie rozwiązania chodzi? Na przykład o stworzenie firmy, która umożliwi osobom prywatnym „inwestowanie” w faktury. Byłby to względnie tani dla przedsiębiorstw sposób pozyskiwania finansowania, w dodatku transparentny. Dla inwestorów zaś dość dochodowy – biorąc pod uwagę obecne koszty pozyskania faktoringu (realnie od 1  do 5 proc. wartości faktury. Przy czym zwyczajowo taka faktura spłacana jest w ciągu kilkudziesięciu dni, roczna stopa zwrotu jest więc znacznie wyższa).

Nowe technologie mogą też przyczynić się do przyspieszenia procesu pozyskiwania faktoringu, w tym dużo szybszej oceny kontrahenta. 

----------------------------------------

RYNKOWA WIARA W FAKTORÓW

Rosnące znaczenie faktoringu i duże perspektywy do jego rozwoju dostrzegają także inwestorzy. Przykładowo, w listopadzie dwaj giganci polskiego faktoringu – Pekao Faktoring i Santander Factoring – wyemitowali obligacje o łącznej wartości niemal 1,7 mld zł. W grudniu Pekao Faktoring wyemitował kolejne obligacje o wartości 

650 mln zł. Z kolei w grudniu wielki sukces ogłosiła firma Smeo zajmująca się również faktoringiem. Zainwestował w nią holenderski Finch Capital oraz polski Precapital. Firmy wydały łącznie 21 mln zł. – Dzięki pozyskanym od funduszy środkom będziemy jeszcze bardziej wspierać polskich przedsiębiorców, poprawiając ich płynność w okresie sporej niepewności wywołanej pandemią. Faktoring nie tylko umożliwia im optymalne zarządzanie budżetem firmy, ale daje też komfort dysponowania gotówką od razu po wystawieniu faktury – skomentował sytuację Michał Pawlik, prezes firmy Smeo.

----------------------------------------

FAKTORING WYGRYWA W PANDEMII

Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services

Faktoring jest formą finansowania, która sprawdza się zarówno w dobrych czasach, gdy firmy inwestują uzyskane środki w rozwój, jak i w kryzysie, gdy jest to najważniejszy sposób zabezpieczenia płynności finansowej. W branży faktoringowej nie obserwowaliśmy zaostrzenia oceny ryzyka, jak to miało miejsce w bankach. Dlatego zapotrzebowanie na faktoring nie zmalało. Dodatkowo, znaczenie faktoringu w walce ze skutkami pandemii COVID-19 potwierdziła Komisja Europejska, zezwalając na objęcie tej formy finansowania gwarancjami BGK i wydłużając czas ich obowiązywania do czerwca 2021 r. Bibby Financial Services również oferuje faktoring z gwarancjami BGK. Obejmują one faktoring z regresem i faktoring odwrotny, w złotych lub walucie obcej. Z oferty skorzystać mogą firmy dowolnej wielkości, ze wszystkich branż, działające zarówno na rynku krajowym, jak i eksporterzy.

Czas pandemii wpłynął na upowszechnienie zdalnych form komunikacji, a w faktoringu także – zdalnego podpisywania umów. W Bibby Financial Services wprowadziliśmy podpis elektroniczny od Autenti, co znacznie uprościło proces podpisywania umowy faktoringowej.

My Company Polska wydanie 2/2021 (65)

Więcej możesz przeczytać w 2/2021 (65) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ